15.09.
Alex dosypał coś do naszego skutera. Podobno to jakiś eliksir, który zdobył kiedyś w Królestwie Krasnoludków. Ma teraz pewne... ulepszenia? Czasami może latać, dzięki temu przepłynęliśmy nad wodami. Przemieszcza się szybciej. Staje się niewidzialny.
Tak więc wjeżdżamy teraz do pewnego miasta. Wielkiego. Potężnego. Majestatucznego. Jesteśmy w Nowym Yorku...
Jest dopiero 7:00, więc wjechaliśmy do jakiegoś hotelu. Umyliśmy się, przebraliśmy i poszliśmy znaleźć jakąś fajną kawiarenkę na zjedzenie śniadania. Ja wzięłam dwa duże naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami. Oni poszli w moje ślady.
- Okey, więc jak brzmiał ten wierszyk z miejscami? I w ogóle do kogo idziemy? - spytał Alex.
- "Nowy York, Las Vegas, Waszyngton, Teksas. Wielkie budynki. Największe. W sercu samym szukaj." - zacytowalam.
-Dobra, no to musimy znaleźć jakiś duży budynek i poszukać w nim...?
-Właśnie, Annabell, czego mamy szukać? -spytali.
-Dzisiaj w nocy miałam dziwny sen. Widziałam... klucze. Złote, z siedmioma kryształami.
- Jak Siedem Królestw...
- Dokładnie.
- Najwyższym budynkiem w Nowym Yorku jest Empire State Building. - powiedziała Roxana - Tylko jak się tam dostać i odnaleźć złoty klucz? - myśleliśmy nad tym jeszcze przez chwilę. Poszłam na chwilę do toalety. Tam najlepiej mi się myśli... Jak dostać się do najwyższego budynku w Nowym Yorku? A potem znaleźć tam klucz? Przecież on ma 102 piętra! A mamy tylko parę dni! Ale chwila, chwila... Wpadłam na iście banalny pomysł. Musiałam podzielić się nim z Alex'em i Rox. Wyszłam z łazienki, a z daleka zobaczyłam... dwójkę moich przyjaciół całujących się! Postanowiłam poczekać aż skończą i wtedy podejść. Po chwili tak się stało a ja, jakby nigdy nic, usiadłam na krześle.
- Przecież Alex jest wampirem! Może zahipnotyzować kogoś, żeby zaprowadził nas do klucza. - takim o to sposobem doszliśmy spacerkiem do Empire State Building - najwyższego budynku w Nowym Yorku. Weszliśmy do środka ale, niestety, od razu złapał nas ochroniarz.
-A wy czego tutaj?
-Wie pan, gdzie możemy znaleźć złoty klucz z siedmioma kryształami? -spytał w prost Alex hipnotyzując człowieka w mundurze.
-Nie wiem.
-A może gdzie możemy się coś o nim dowiedzieć? Cokolwiek?
-Nie wiem nic.
-Dobrze, to inaczej. Kto zarządza budynkiem i jak możemy go znaleźć?
-Robin McCaleson. Zazwyczaj przesiaduje na ostatnim piętrze w sali 546.
-Zapomnij o tym spotkaniu. - dokończył Alex i skierowaliśmy się w stronę windy. Wjechaliśmy na ostatnie piętro i stanęliśmy przed salą numer 546. Ludzie za bardzo nie zwracali na nas uwagi. No może na Rox'anę - ostatnio przefarbowała włosy na różowo. Ładnie jej w tym kolorze. Zapukałam do drzwi i po chwili usłyszałam głos mężczyzny "Proszę wejść!". Nie wiedziałam, co wampir planuje dalej, ale ten podszedł do pana Robina.
-Gdzie trzyma pan złoty klucz z siedmioma kryształami? - spytał się Alex, ale nie doczekał się odpowiedzi. Zarządca budynku zaczął się w głos śmiać, a my staliśmy na środku biura jak durnie. Hipnoza Alexa nie działała...! )! )! )! )! )! )! )! )
Hejka Teletubisie!
Jak tam?
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał ^-^ Wiem, że jest krótki, ale napisałam pare rozdziałów na przód więc niedługo pojawi się następny :DI wiecie co? Moja mama uparła się, że wyda "Opętaną". Powoli piszę ją na komputerze i mam nadzieję, że się uda :))
Kofam was jednorożce i do napisania :*
CZYTASZ
"Opętana"
Paranormal#1 w kategorii paranormalne Jestem Annabell - popularną nastolatką w gimnazjum. Miałam brata, który, niestety, popełnił samobójstwo. Mówił, że widzi duchy, ale nikt mu nie wierzył. Po jego śmierci ja uwierzyłam. Zaczęłam widzieć dziwne rzeczy, isto...