Gdy wchodziłam tam, ujrzałam dwie bestialskie rzeczy. Pierwsza to kasjer cały we krwi leżący na podłodze, a druga to... Alex całujący się z Rox'aną!
Podeszłam szybko do wampira i dałam mu z liścia! Co on sobie myśli!? Przecież Rox to moja przyjaciółka! Jak on w ogóle śmie!? Michael mówił mi kiedyś, że z niego niezły podrywacz, ale żeby ją!? Zabije gnojka. -Choć, Rox! Jedziemy. A ty dupku - tutaj zwróciłam się do Alex'a - Masz go uleczyć, natychmiast! I nie pokazuj mi się więcej na oczy! - powiedziałam i wyszłam z dziewczyną ze stacji.
-Annabell, ale on...
-Jak on mógł to zrobić! Zahipnotyzować cię... I... Po prostu nie rozumiem.
-Ale Ana... Ja... Ja się chyba zakochałam... -powiedziała Rox. Stanęłam jak wryta.
-Roxana... Michael opowiadał mi o Alexie. Rozkochuje w sobie dziewczyny, a potem zostawia. A teraz cię przecież zahipnotyzował. Jak on mógł to w ogóle zrobić!?
-Ale Ana...
-Przecież to tylko niewinny człowiek, a... a on tak po prostu...
-Annabell! Nie zahipnotyzował mnie! Zrobiłam to z własnej woli! A ten pieprzony kasjer dobierał się do mnie i Alex mnie uratował! Zamiast wkurzać się na wszystkich po kolei mogłabyś najpierw mnie wysłuchać! - krzyknęła i pobiegła. Jak...? Jak mogłam być taka głupia...!? Chciałam po prostu pobiec za dziewczyną, ale zniknęła mi z pola widzenia. Czułam się głupio. Rzeczywiście mogłam na początku spytać się, co się stało... Nie pomyślałam o tym... Przeczuwałam najgorsze. Powoli powlokłam się na stację. Gdy weszłam, zauważyłam, że Alex siedzi przy stoliku i próbuje jeść swoje, zimne już, frytki. Usiadłam naprzeciwko niego.
-Alex, ja... -próbowałam jakoś zacząć rozmowę.
-Nie ma sprawy. Po prostu się martwiłaś i tyle.
-Przepraszam. Mogłam się spytać i w ogóle... Uniknęlibyśmy tego wszystkiego...
-Okey.
- Nie gniewasz się?
-Może trochę. Ale do jutra mi przejdzie. Tak poza tym uzdrowiłem kasjera. Zahipnotyzowałem go, da nam paliwo i nocleg. Rox jest już w pokoju. Wyruszamy jutro o świcie. -powiedział do mnie, spojrzał się i lekko się uśmiechnął. Chciałam już odejść, ale rzuciłam jeszcze w jego stronę.
-Wiesz, tego kasjera jednak nie musiałeś uzdrawiać.:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(
Przepraszam, że rozdział nie pojawił się wczoraj, ale wattpad znowu usunął mi rozdział i musiałam pisać od nowa :/
Dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe :) i zapraszam do udziału w konkursie świątecznym.
Dziękuję też za subskrypcje na Youtube! Zastanowię się i może, może będą się tam pojawiały najczęściej vlogi. Ale zobaczymy :)
Jeśli ktoś chciałby wysłać mi paczkę na święta (w co wątpię xdd :') ) Możecie pisać na priv i podam wam adres :**
Do napisania! :*
CZYTASZ
"Opętana"
Paranormal#1 w kategorii paranormalne Jestem Annabell - popularną nastolatką w gimnazjum. Miałam brata, który, niestety, popełnił samobójstwo. Mówił, że widzi duchy, ale nikt mu nie wierzył. Po jego śmierci ja uwierzyłam. Zaczęłam widzieć dziwne rzeczy, isto...