Rozdział 36. Wieczór.

131 7 0
                                    

Po świetniej zabawie w dyskotece oboje z uśmiechami i śmiechami wyszliśmy z budynku. Nie zliczę ile różnych piosenek oboje zatańczyliśmy. Kiedy tylko udaliśmy się do bentleya pojechaliśmy nim do otwartego jeszcze sklepu. Wybraliśmy najlepsze wino, truskawki i bitą śmietanę. Dosłownie jak ktoś na to patrzył powiedziałby, że jesteśmy niczym zakochana na zabój para nastolatków. Po wyjściu ze sklepu poszedłem z nim do bentleya. Zaraz po wejściu do pojazdu oboje pojechaliśmy do mieszkania Crowley'a. Zaraz po wejściu poszedłem do jego kuchni aby przygotować miskę jak i lampki. Już po chwili Crowley przyszedł otwierając butelkę alkoholu i wlał nam dość sporo do lampek. W międzyczasie ja włożyłem wszystkie truskawki do miski. Oczywiście wcześniej je wymyłem i oderwałem ogonki. Poszliśmy oboje do jego salonu. Na podłodze były koce i poduszki. Usiedliśmy na posłaniu wygodnie i pijąc wino zaczęliśmy rozmawiać. Wspominaliśmy wszystko co nam się przez te wiele tysięcy lat przytrafiło. Były szczęśliwe chwile ale też smutne.

-Wiesz nie zapomnę nigdy tego jak Kain zabił swojego brata. Szczerze... Myślałem z początku, że to twoja sprawka. No wiesz... Że do tego doszło. Ale ty wtedy spałeś więc poprawiłem tobie koc.- Powiedziałem przyglądając się Crowley'owi.

-Nie dziwię się ci. Ale dzięki za poprawienie koca. Cóż poza tym to tego z góry wina. Kain tyle się napracował aby hodować różne rośliny, a Abel co? Siedział na dupsku i pilnował owiec.- Warknął Crowley biorąc łyk alkoholu. Miał on nieco racji. Bóg nie powinien się tak zachowywać. Może nie powinienem tak mówić ale... Ale taka prawda. Zranił uczucia Kaina, a co dopiero uczucia Adama i Ewy. Przez zachowanie Wszechmogącego oboje stracili obu synów. Jeden został zabity, a drugi uciekł po tym jak zabił młodszego brata. Spojrzałem kiedy Crowley wziął do ręki jedną truskawkę. Nie spodziewanie włożył mi ją do ust przez co zacząłem ją gryźć. On sam w międzyczasie jedną zjadł. Po jeszcze kilku truskawkach spojrzałem na niego wycierając swoją rękę w chusteczkę aby wyczyścić ją z soków truskawek. Zarumieniony przybliżyłem się do niego mocno. Już po chwili demon pocałował mnie na co ja zacząłem odwzajemniać jego pocałunki. Czułem się przyjemnie w takiej bliskiej obecności z demonem którego znam od tylu tysięcy lat.

&

Hej, hej, hej! Witam was w nowym rozdziale. Jak widać dodałam kolejną scene z przeszłości, a właściwie wzmiankę. Miejmy nadzieje, że więcej tego typu scen pojawi się w 3 sezonie. Wiem, że wszyscy wolelibyśmy by serial miał więcej sezonów. Neil by mógł wszystkie pomysły wykorzystać pewnie jakie miał ze świętej pamięci Terry'm. Dobra dość. Poniżej macie filmik pewnego artysty/-ki który/-a tworzy animacje z czasów przeszłości jakie powinny się wydarzyć w Good Omens poza tymi które się wydarzyły. Polecam obejrzeć tego autora wszystkie filmiki. Pozdrawiam was wszystko ciepło🤗.

Zakazany OwocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz