Will
Blondynka zaraz po wejściu do pokoju postanowiła mnie kompletnie zignorować i usiadła na parapecie, następnie wpatrując się w widok za oknem. Ehh... no cóż, przecież wiedziałem, że to nie będzie takie proste. Dasz radę, Will – powiedziałem sobie w myślach.
Postanowiłem, że korzystając z okazji, zwiedzę sobie jej pokój. Ściany miały lawendowy kolor. Największym elementem było wielkie łóżko przy jednej ze ścian. Zasłane było fioletową pościelą, a u góry znajdowało się kilka fioletowych poduszek. Obok łóżka stała biała szafka nocna, na której znajdowała się lampka. Naprzeciwko łóżka stała ogromna biała szafa z rozsuwanymi na boki drzwiami. Na drewnianej podłodze znajdował się mały, biały, puchaty dywan. Natomiast koło drzwi stało biurko. Dziewczyna na chwile zainteresowała się moją wycieczką po pokoju i teraz wlepiała we mnie swoje błękitne oczy. Tak właściwie, piękne błękitne oczy. Parapet, na którym siedziała, był sporych rozmiarów, obity miękkim białym materiałem. Z tamtego miejsca miała świetny widok na okno i rozpościerające się za nim widoki.
W całym pokoju znajdowało się sporo elementów dekoracyjnych, które dodawały wnętrzu ciepła i charakteru. Było widać, że włożyła w ten wystrój sporo siły i czasu, a przede wszystkim serca. Jednak elementem, który mnie najbardziej zainteresował, było wielkie drzewo znajdujące się nad łóżkiem.
Z grubego pnia wychodziło dużo gałęzi na których znajdowało się mnóstwo zdjęć. Zainteresowany podszedłem bliżej, by lepiej się przyjrzeć. Od razu zauważyłem, że były to zdjęcia z różnych okresów jej życia. Zadziwiające było to, że na każdym z nich się uśmiechała.
Jednak jedno najbardziej zwróciło moją uwagę. Sofii była na nim jeszcze dziewczynką. Za to na jej twarzy widniał szeroki uśmiech. I co najważniejsze, szczery. Niebieskie tęczówki świeciły się radośnie. Było widać, że zdjęcie było zrobione na jakiejś łące. Szeroki uśmiech dodawał jej jeszcze więcej uroku i piękna. Zadziwiające, ile zwykły uśmiech dodaje nam uroku. Taka właśnie powinna być niebieskooka, uśmiechnięta i radosna.
Patrząc na te zdjęcia i pokój, każdy powiedziałby, że mieszka tutaj radosna i wiecznie uśmiechnięta nastolatka. Oczywiście by się mylił.
Odwróciłem się w jej stronę i zauważyłem, że wlepia we mnie swój wzrok, tak jakby chciała wiedzieć, o czym teraz myślę. W sumie, ja też bym chciał wiedzieć, o czym teraz myśli Sofii. Wpatrywaliśmy się tak w siebie przez jakiś czas, aż w końcu postanowiłem powiedzieć coś, co już od jakiegoś czasu krążyło mi po głowie,
– Wiesz, że pięknie wyglądasz, gdy się uśmiechasz? Powinnaś robić to zdecydowanie częściej – powiedziałem pewnie. Może nie powinienem jej tego mówić, ale to była szczera prawda.
Niebieskooka pochyliła głowę, próbując zakryć twarz długimi włosami. Ale to nic nie dało, bo i tak zdążyłem zauważyć, jak na jej policzkach pojawiają się rumieńce.
Dlaczego je zakrywa, przecież wygląda uroczo?
– D... dziękuję – wyjąkała cichutko, ale i tak usłyszałem.
Uśmiechnąłem się do siebie, i właśnie wtedy zrozumiałem jedną rzecz. Sofii była cholernie niedowartościowana i w ogóle w siebie nie wierzyła. A ja postanowiłem to zmienić.
– Jakie jest twoje marzenie? – spytałem, wpatrując się w nią.
Chciałem zdobyć jakoś jej zaufanie. Mam nadzieję, że gdy mi zaufa, bardziej się otworzy i łatwiej będzie mi jej pomóc. Pewnie nie będzie prosto, ale nie interesuje mnie to. Dam radę.
CZYTASZ
Napraw mnie [ZOSTANIE WYDANA]
RomanceZastanawialiście się kiedyś, jak to jest żyć, gdy wszystko idzie nie tak? Jak to jest, gdy każdego dnia znajdzie się ktoś, kto pokazuje ci jak beznadziejny jesteś? Gdy każdego dnia jedyną rzeczą, której pragniesz jest śmierć? Ja na wszystkie pytania...