34 - Impreza

6 1 0
                                    

Nie wiedziałam, czemu nagle zebrało mi się na wspominki. Może dlatego, że Tristan leżał obok i obejmował mnie jak tamtego poranka, kiedy odwiedziła mnie, przepraszam nas królowa. Minęło trochę czasu od tamtego dnia, zanim zrozumiałam, co do niego czuje.

- Nad czym myślisz? Posmutniałaś – wyszeptał Tristan, wpatrując się we mnie niepewnym wzrokiem. Miałam wrażenie, że mimo wszystkiego, czego go jakiś deja vu.

- Zastanawiam się, jak dużo straciliśmy czasu, który moglibyśmy spędzić razem przez moją głupotę – odpowiedziałam, wtulając się z niego mocniej.

- Cóż pod wpływem alkoholu byłaś całkiem pewna, co do mnie czujesz i nie powiem, narobiłaś mi wtedy tak wielkich nadziei, które potem tak brutalnie zdeptałaś.

Zdziwiłam się, że w jego głosie nie usłyszałam wyrzutów, zaśmiał się tylko lekko, jakby chciał dodać, że dla niego liczy się bardziej to, że skończyliśmy razem, niż wszystkie rzeczy, które wydarzyły się w międzyczasie. Miał jednak rację...

Lista gości, którzy mieli uczestniczyć w imprezie urodzinowej Lucasa, była długa. Jeszcze przed wyjściem żartowałam sobie z Zoey, że może poznam tam jakiegoś ciekawego faceta. Przypomniałam sobie, że wtedy nie za bardzo się z tego śmiała, pewnie już knuła coś z Tristanem za moimi plecami.

A i owszem poznałam tam kilku fajnych, przystojnych i elokwentnych mężczyzn, którzy na pewno stanowili dobry materiał na partnerów. Oczywiście, że Tristan poszedł tam za mną, chociaż go nie zapraszałam. Spodziewałam się, że będzie sprawiał kłopoty, komentował coś, ale tamtego wieczoru był po prostu przygaszony i spoglądał na mnie tęsknym wzrokiem. Miałam ochotę go przytulić, bo wyglądał, jakby tego potrzebował.

Siedziałam na kanapie, sącząc już kolejnego drinka, zaczynałam odczuwać już skutki spożywania alkoholu, ale nie czułam jakieś szczególnej potrzeby, aby się tym przejmować. Byłam młoda, głupia i uważałam, że mam prawo się wyszaleć. Nagle chłopak, z którym rozmawiałam, objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie.

Tristan poderwał się, ale tylko zacisnął pięści z wściekłości. Wodziłam wzrokiem od mojego starego do nowego towarzysza i tak w kółko przez dłuższą chwilę. Zaczęłam ich porównywać, a mój nieco wstawiony już umysł, najwyraźniej dzięki temu również szczery ze sobą, ocenił, że zdecydowanie wolimy pod każdym względem ducha.

- Przepraszam, miło się z tobą rozmawia, ale mam chłopaka – wymamrotałam, wywijając się z jego objęć.

- Skoro tak mówisz, to uszanuję to. – Uśmiechnął się do mnie uprzejmie i wstał, jego miejsce zajęła moja koleżanka z roku.

- Nie sądziłam, że spławisz takie ciacho mało wymyślnym kłamstwem – powiedziała, przecząco kiwając głowa. – A miał na ciebie oko, od początku imprezy.

- Ale ja mówię prawdę – powiedziałam wtedy uparcie.

- Jeszcze może powiedz, że jest tutaj – zażartowała.

- No tak, tam stoi – odparłam, wskazując na Tristana, którego twarz nagle rozjaśnił szeroki uśmiech.

- Jesteś zabawna, jak się upijesz – zaśmiała się serdecznie Nessa i oparła głowę o moje ramię. – Bardzo zabawna, nie dałaś się jeszcze poznać z tej strony.

- Ale on tu naprawdę jest. – Byłam mi przykro, że mi nie wierzyła. – I bardzo mocnogo kocham, ale chyba mu jeszcze tego nie mówiłam.

HOW NOT TO BE A MEDIUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz