Rozdział 10 - Ulga

4.9K 67 68
                                    


- Operacja Hailie Monet się udała ale.. -

Powiedział lekarz i wszyscy w tym czasie poczuli jakby Kamień spadł im z serca, ulga zalała wszystkich ale nie na długo bo przecież nie mogło być tak dobrze, zawsze było jakieś ale.

- Jakie kurwa ale?! - warknął Dylan

- Operacja Panny Monet była bardzo skomplikowana, dostała dwa razy kulą w brzuch, Jedna trafiła w wątrobę a druga w żołądek obie udało się wydostać i zoperować narządy, Panna Monet straciła też dużo krwi, miała też złamane żebro i wstrzyknięte jakieś świństwo dlatego było trzeba zrobić płukanie krwi, po skórze na pewno można też stwierdzić że była bita oraz oblewana wrzątkiem.

Na to ostatnie Dylan odwrócił się i aż syknął z bólu kiedy sobie to wyobraził, potem się odwrócił i powiedział.

- Japierdole ale to już wszystko?! -

Lekarz westchnął i kontynuował.

- Tak ale Panna Monet jest teraz w śpiączce, nie wiadomo na jak długo, bardzo mi przykro -  skończył lekarz,  następnie zaczął się wycofywać ale został zatrzymany przez Adriena.

- Można do niej wejść? -

- Na razie jest na badaniach, niedługo przyjedzie do sali 534 można tam na nią czekać - lekarz się  odwrócił i poszedł.

Adrien i reszta braci ruszyli w stronę skazanej sali, weszli do pomieszczenia i rozstawili się wszędzie i czekali aż przyjadę.

Po 15 minutach do sali wjechało łóżko na którym leżałam, byłam całą blada jak trup, na moim ciele można było zobaczyć dużo siniaków, ran i śladów po poparzeniach.

Gdy pielęgniarki skończyły już mnie podłączać do przeróżnych maszyn jeszcze raz upewniły się czy wszystko w porządku i wyszły pozostawiając mnie w pomieszczeniu z sześcioma mężczyznami.

Wszyscy ustawili się wokół łóżka i przyglądali się mi.

W końcu Vincent westchnął I powiedział.

- Dobrze Adrienie  skoro Hailie jest w śpiączce to ty będziesz musiał nam opowiedzieć co się tam wydarzyło przynajmniej tyle ile wiesz -

- No dobrze Vincencie, w takim razie usiądźmy -

Wszyscy rozsiedli się po kanapach i fotelach wtedy na chwilę zapadła cisza i w końcu Adrien zaczął mówić.

- A więc, pewnego dnia mówiłem sie z Hailie Monet pod pewną restauracją żeby omówić pewną kwestię, kiedy dotarłem na miejsce o wyznaczonej godzinie zobaczyłem że jej nie ma więc stwierdziłam że na pewno się spóźnia, ale po 45 minutach zacząłem do niej wydzwaniać ale nie odbierała więc zwyczajnie wróciłem do domu -

popatrzył na Vincenta aby stwierdzić czy alby na pewno wszystko zrozumiał a tamten kiwną głową więc kontynuował.

- Następnego dnia również nie odbierała więc poinformowałem ciebie Vincencie, o czym wiesz dlatego również przylecieliście i zaczeliście poszukiwania -

- Dzisiaj po południu Hailie Monet zadzwoniła do mnie prosząc o pomoc, nie wiedziała gdzie jest dlatego szybko zlokalizowałem komórkę z której dzwoniła, następnie dowiedziałem się że jest postrzelona i że jest bezpieczna bo zabiła tych ludzi którzy ją porwali -

- Przyjechałem po nią wraz z moimi ludźmi którzy zabrali zwłoki tych mężczyzn i pojechaliśmy do szpitala potem zadzwoniłem do was i już resztę wiecie -

Przez chwilę panowała grobowa cisza chyba każdy analizował słowa Santana.

Podczas gdy oni siedzieli w ciszy każdy pochłonięty swoimi myślami Ja dryfowałam w ciemności, było mi tak przyjemnie, cisza, spokój tylko ja i moje myśli, ale niestety coś musiało mi przerwać, bo pomimo że dalej pływałam to nagle zaczęłam słyszeć dźwięki z otoczenia wokół mnie.

- GDYBYŚ SIĘ Z NIĄ NIE SPOTKAŁ TO BY BYŁA TERAZ Z NAMI SZCZĘŚLIWA!!! - wykrzyczał bardzo dobrze mi znany głos Dylana.

- Dylan uspokój się, wiesz że czasu nie cofniesz - to natomiast powiedział swoim lodowatym głosem Vincent.

- JAK MAM BYĆ KURWA SPOKOJNY JAK PRZEZ TEGO CHUJA NASZA SIOSTRA JEST W ŚPIĄCZCE?! - znowu wykrzyczał Dylan.

Chwila, chwila ja jestem w śpiączce?! Nagle z moich oczu zaczęły lecieć łzy, a woda po której się unosiłam już nie była taka spokojna coraz większe fale zaczęły mnie przykrywać aż w końcu jedna z nich całkowicie mnie zasłoniła i zaczęłam opadać na dno, znowu, nie czując nic.

Nagle wszystkie maszyny do których byłam podłączona zaczęły piszczeć, do pomieszczenia wpadło mnóstwo lekarzy każdy coś krzyczał do innych, potem wszystko zadziało się bardzo szybko lekarze wywieźli mnie z sali a bracia i Adrien stali nie mogąc uwierzyć co się właśnie wydarzyło.

Ocena, krytyka, błędy -->>>

Do jutra 💗
ʕ⁠っ⁠•⁠ᴥ⁠•⁠ʔ⁠っ

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz