Pewnego dnia siedziałam sobie w salonie i oglądałam jakiś niezbyt interesujący serial dlatego byłam skupiona na wszystkim tylko nie na serialu i kiedy rozglądałam się moją uwagę przykuła koperta leżąca na komodzie pod telewizorem to była dokładnie ta sama koperta którą wręczył mi Adrien kiedy wracaliśmy z pogrzebu i to był moment w którym stwierdziłam że chcę ją otworzyć dlatego wstałam wzięłam kopertę i wróciłam na miejsce, zaczęłam otwierać ją bardzo powoli a kiedy już to zrobiłam wyjęłam rzeczy ze środka a moim oczom ukazały się nowe dokumenty, prawo jazdy, dowód osobisty, paszport, karta kredytowa i wiele innych papierków, chwyciłam za dowód i przyjrzałam mu się dokładnie, było na niej moje zdjęcie w którym wyglądałam jak ja ale ta nowa ja nie jak Hailie Monet której zresztą już nie ma bo właśnie po przeczytaniu napisu na dole zdałam sobie sprawę że nie chcę spędzić życia na kanapie oglądając nudny serial podczas gdy Adrien pracuje i robi coś ważnego może i nudnego ale ważnego, chcę robić coś równie ważnego co on.
Dlatego chwyciłam za komórkę i odnalazłam w wiadomościach Adriena po czym zaczęłam pisać.- Hej Adrien mógłbyś dzisiaj wrócić wcześniej bo musimy porozmawiać? - kliknęłam wyślij i praktycznie od razu przyszła mi odpowiedź zwrotna od Adriena.
- Tak jasne, coś się stało? -
- Nie ale musimy o czymś porozmawiać -
- Dobrze, będę za 15 minut -
- Okej - i na tym zakończyła się nasza rozmowa.
Odłożyłam telefon i zaczęłam układać sobie w głowie to co chciałam przekazać Adrienowi wiedziałam że nie będzie to łatwe zadanie ale wiedziałam również że Adrienowi będzie ciężko mi odmówić. W końcu 20 minut później zjawił się w salonie Adrien.
- Cześć Adrien - przywitałam się z chłopakiem i wstałam żeby było przytulić co też uczyniłam.
- Witaj Hailie - odpowiedział i odwzajemnił uścisk, chwilę tak staliśmy aż w końcu przenieśliśmy się na kanapę chwilę posiedzieliśmy w ciszy aż wreszcie wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
- Wiesz Adrien.. już po prostu dłużej nie mogę, nie chcę tak żyć, nie chcę spędzać całych dni na nic nie robieniu wleczeniu się w tą i z powrotem, Adrien ja nie potrafię tak żyć, chcę robić coś równie ważnego co ty.. - skończyłam i położyłam swoją rękę na jego dłoni na co on zaczął ją delikatnie masować kciukiem ciągle patrząc na mnie.
- A więc co proponujesz Hailie Monet? - miałam ochotę przewrócić oczami ale powstrzymałam się bo wiedziałam że lubi się ze mną drażnić kiedy mówi moje pełne imię i nazwisko czego ja nie lubię więc jedynie westchnęłam i zaczęłam dalej mówić.
- Wiem że to może być trochę głupie i zanim zaczniesz mi mówić że nie ma mowy to wiedz że ja naprawdę tego chcę czuję że to jest ten moment w którym tego chcę -
- Dobrze, zatem słucham - odpowiedział chłopak i sięgnął po mój kubek z kawą z którego zaczął pić.
- Chcę mieć swoją organizację - odpowiedziałam z grubej rury a chłopak zachłysnął się kawą i pobrudził sobie koszulę.
- Słucham? - już chciałam coś powiedzieć ale ugryzłam się w język żeby nie psuć tej poważnej atmosfery.
- No.. chciałabym mieć swoją organizację taką do której należysz ty i Vincent - odpowiedziałam kiedy pomagałam rozpinać guziki z koszuli Adriena.
- Jak ty sobie to wyobrażasz Hailie? - zapytał i zdjął koszulę ale nie wyglądał jakby gdzieś się wybierał po nową bo jedynie ją odłożył i wrócił na miejsce.
- No.. wiem czym się zajmuje organizacja i jak to wszystko wygląda jak również wiem że u was nie ma że tak powiem głowy tego wszystkiego, chciałabym po prostu stworzyć coś takiego na podobnych zasadach ale bardziej na moich i ze mną w roli głównej -
- No dobrze a co z członkami? Przecież nie możesz zaprosić osób od nas bo ktoś może się kapnąć kim jesteś -
- Tak wiem ale są na pewno jakieś osoby które są na podobnej pozycji do nas i z chęcią by dołączyły, prawda? -
- Jasne że są, jest dosyć dużo osób którzy są równie silni jak my którym wysyłaliśmy zaproszenia do dołączenia do nas jednakże większość z nich odrzuciła - odpowiedział Santan.
- No widzisz czyli wszystko załatwione trochę będzie papierków i innych dupereli ale tym się zajmiemy wspólnie, prawda? - spytałam i uśmiechnęłam się do niego szeroko pokazując przy tym rząd białych zębów, Adrien westchnął ale odpowiedział.
- Yhm - mruknął chłopak.
- Czyli zgadzasz się?! - wykrzyczałam z ekscytacji.
- Tak - przyznał nie chętnie ale po chwili uniósł palec do góry w moim kierunku.
- Ale pod jednym warunkiem -
- Jakim? - pytałam a uśmiech trochę mi spadł z twarzy.
- Jak mnie pocałujesz Hailie Monet - odpowiedział a na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Ja jedynie przewróciłam oczami ale wykonałam jego prośbę i nachyliłam się żeby go pocałować.
Pocałowałam go prosto w usta, miał być to jeden szybki pocałunek jednakże on złapał mnie za biodra i posadził na swoich kolanach przez co mały niewinny pocałunek zamienił się w długi pełen namiętności i miłości, rękami jeździłam po jego wyrzeźbionej klatce piersiowej przez co poczułam że kącik jego ust się podnosi. W końcu oderwaliśmy się od siebie a w oczach Adriena widziałam płomyki pożądania jednakże pocałowałam go jeszcze raz, krótko po czym wstałam z jego kolan i udałam się do kuchni zrobić nam obiadokolację, odchodząc czułam na sobie podążający za mną jego wzrok.
W końcu było tak jak mówiłam wszystkim zajęliśmy się razem, tworzyliśmy organizację którą przewodniczącą byłam ja, Gabriella Smith znalezienie członków wcale nie było takie trudne jak się wydawało bo wystarczyła jedna wiadomość i o dziwo wszyscy się zgadzali mówiąc wszyscy chodzi mi o dokładną liczbę 15 osób których przedstawię wam kiedy indziej. We wszystkim pomagał mi Adrien ale moją prawą ręką jest Lucas Brown którego specjalnie tu sprowadziliśmy i oddaliśmy mu nasz stary apartamentowiec, chłopak nie narzekał wręcz przeciwnie był ucieszony że będzie mógł być tu razem ze mną i mi pomagać. Dodatkowo postanowiłam zająć się jeszcze pracą którą wykonują ,,normalni" ludzie dlatego zapisałam się do pobliskiego szpitala który jak się później okazało był największym spośród tutaj obecnych jednakże mi to nie przeszkadzało jedynie zdziwiłam się kiedy okazało się że kiedy podsumowali moje wykształcenie jak i stopień w społeczeństwie od razu przydzielili mnie na dyrektorkę tego szpitala. Szczerze mówiąc to cieszyłam się że jest mi dane nią zostać.
I tak właśnie zostałam przewodniczącą mojej organizacji jak i dyrektorką największego szpitala we Portugalii.
Ocena, krytyka, błędy -->>>
Hejo, oto następny rozdział, niestety mam dla was do przekazania smutną wiadomość ponieważ ze względów na ciężki czas który jest spowodowany na przykład szkołą rozdziały będą pojawiać się co dwa dni (w sobotę i niedzielę będą) również nie jestem zadowolona z tego pomysłu ale niestety nie widzę innej opcji. Ten rozdział przedstawia rozmowę Hailie i Santana i w jaki sposób powstawała jej organizacja bo widziałam że z waszych komentarzy przyda się taki rozdział więc go napisałam to na tyle na dziś do widzenia, dobranoc i miłych snów 💗
Do czwartku 💗
ʕっ•ᴥ•ʔっ
CZYTASZ
Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet
Novela JuvenilWitam w mojej pokręconej historii Hailie Monet i Adriena Santana. Wszystko dzieje się po 16 rozdziale diamentu. Nowe życie 22-letniej Hailie, pełne miłości i sekretów o których nikt oprócz tej dwójki nie ma pojęcia. Zapraszam i Miłego czytania. ʕっ...