Rozdział 110 - Bułeczki

1.7K 48 145
                                    


‼️OSTRZEŻENIE‼️

ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY NIEODPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW PONIŻEJ 18 ROKU ŻYCIA

CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ


Zmarszczyłam brwi i patrząc się na leżącą na podłodze złożoną karteczkę dobrze wytarłam ręce i owinęłam się ręcznikiem a następnie sięgnęłam po karteczkę i ją otworzyłam a moim oczom ukazały się napis.

Zaproszenie na najcudowniejszą kolację z najcudowniejszym mężem. 22°° pokój 6.

Odetchnęłam z ulgą i pokręciłam głową z uśmiechem na twarzy, naprawdę kiedyś przez tego człowieka zejdę na zawał.

Odłożyłam karteczkę na szafeczkę tak aby się nie zmoczyła i wróciłam do ubierania się.

Wyszłam z łazienki i podreptałam do garderoby żeby zostawić tam ubrania jednak przystanęłam kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Byłam ubrana w świąteczną piżamkę i właśnie sobie uświadomiłam że przecież nie mogę tak się pojawić na kolacji wiem że jest ona w naszym domu i będziemy tam tylko we dwójkę ale jednak to kolacja a znając Adriena sam będzie przypucowany. Westchnęłam i zaniosłam ubrania do garderoby po czym zaczęłam przeglądać sukienki.

W końcu kiedy już wybrałam odpowiednią sukienkę stwierdziłam że nie mogę się nie pomalować do tak pięknej kreacji dlatego odłożyłam ją na łóżko i udałam się zrobić makijaż. Finalnie zrobiłam mój standardowy makijaż na uroczystości choć tym razem dodałam troszkę więcej błysku i delikatne kreski. Włosy za to spięłam w delikatny kok. Kiedy przyjrzałam się w lustrze nie wierzyłam że uzyskałam tak cudowny efekt w miarę szybkim czasie, czerwona długa sukienka z rozcięciem na nodze opinała mnie w pasie podkreślając moje kobiece kształty a włosy i makijaż pasowały do niej idealnie.

Zadowolona z efektu zrobiłam parę zdjęć i już miałam wychodzić bo była godzina 21:52 ale przypomniałam sobie że bez biżuterii to jak bez oka więc jeszcze szybko pognałam do garderoby z której wybrałam diamencikowy naszyjnik i jeszcze przez chwilę walczyłam z myślami czy zakładać szpilki lecz w końcu je założyłam uzupełniając swój strój. Gotowa przejrzałam się w lustrze ostatni raz gdy w końcu stwierdziłam że lepiej wyglądać nie mogłam i wyszłam z pokoju uśmiechając się z ekscytacji.

Doszłam do schodów i już z góry widziałam stojącego na dole Adriena. Było tak jak mówiłam, był elegancko ubrany w czarną koszulę i czarne spodnie. Tak jak uwielbiałam. Zaczęłam powoli schodzić a chłopak mnie zauważył i oboje cały czas nie spuszczaliśmy z siebie wzroku a kiedy zaczęłam być coraz niżej on również zaczął podchodzić. W końcu staliliśmy naprzeciwko siebie a chłopak wyciągnął do mnie dłoń którą mu podałam a on ją pocałował po czym klęknął.

- To dla mnie zaszczyt spędzić ten wieczór z najcudowniejszą kobietą na świecie - powiedział i ucałował moją dłoń a następnie ją puścił po czym delikatnie wstał podając mi swoje ramię z którego skorzystałam z uśmiechem.

Zaczęliśmy iść w kierunku pokoju który znajdował się na dole ale był równie piękny jak nasz i to on konkurował z naszym obecnym ale jak widać przegrał bo niestety nie miał w sobie tego czegoś co sprawiło że obecny wygrał. Po wejściu do pomieszczenia uśmiechnęłam się szerokoła, pierwsze co zobaczyłam to stolik z zastawą i winami, przystawkami oraz dwa krzesła a do tego były jeszcze piękne czerwone róże.

Podeszłam do krzesła a chłopak mnie wyprzedził i delikatnie odsunął je od stolika i wskazał bym usiadła a kiedy to zrobiłam delikatnie podsunął a sam usiadł po drugiej stronie.

- To co, z jakiej to okazji? - spytałam i delikatnie się zaśmiałam.

- Oto jest numerek 1 który niestety nie wybrałaś jako pierwszy - chłopak się uśmiechnął i pokręcił głową no co ja też się zaśmiałam.

***

Minął już jakiś czas a my z chłopakiem nawet nie tknęliśmy przystawek jedyne co na razie spożywaliśmy to wino które nie miało końca. Nie wiem też kiedy się tu znalazłam ale właśnie siedzę Adrienowi na kolanach i słucham jak mi opowiada o historii z podstawówki jak to wraz z Willem przekupili nauczycielkę. Na początku słuchałam z fascynacją ale po czasie nie mogłam się skupić bo moje spojrzenie cały czas padało na usta chłopaka które wyglądały tak pięknie.. w końcu nie mogłam się powstrzymać i przerwałam mu jego wypowiedź całując go mocno w usta. Na początku wydawał się zdziwiony ale mnie nie odepchnął i nie odtrącił mnie w żadnym stopniu lecz odwzajemnił pocałunek z jeszcze większą pasją. Pozycja bokiem była dla mnie dosyć niewygodna dlatego przekręciłam się i siedziałam teraz na nim okrakiem dzięki czemu mogłam jeszcze bardziej pogłębić pocałunek. W pewnym momencie zwykłe pocałunki zamieniły się długie pełne namiętności z języczkiem co nakręcało nas jeszcze bardziej. Chłopak cały czas trzymał swoje ręce na moich biodrach ale po chwili przeniósł je niżej i delikatnie za pośladki po czym złapał mnie mocno a następnie wstał nie odrywając cały czas z naszych ust. Nie widziałam gdzie idziemy ale mogłam się domyślić, zresztą po chwili się przekonałam kiedy moje ciało znalazło się na miękkiej pościeli. Chłopak zawisnął nade mną a jego ręce dotykały mnie wzdłuż ciała aż trafiły za plecy gdzie rozpiął suwak mojej sukni po czym szybkim ruchem z delikatną moją pomocą zdjął ją zostawiając mnie w samej bieliźnie. Odsunął się na chwilę i patrzył na mnie a w jego oczach widziałam podziw który jeszcze bardziej mnie nakręcał, pocałowałam go krótko ale namiętnie o czym zaczęłam rozpinać jego czarną koszulę z którą pomógł mi się uporać a spodnie zdjął sam zostając w samych bokserkach. Teraz to i ja cieszyłam się z pięknego widoku. Wróciliśmy do całowania się które stało się teraz bardziej agresywne każdy z nas walczył o dominację jednak chłopak wygrywał. Po chwili oderwał swoje usta od moich i zaczął całować po szyi schodząc na dekolt i brzuch, robił to w taki sposób że z moich ust padały ciche jęki a moje ciało samo się wiło. Jego ręce znalazły się na moich plecach i mordowały się z zapięciem od stanika a kiedy ciągle nie mógł go odpiąć warknął wściekle na co ja się zaśmiałam i przybyłam już z pomocą a kiedy go odpięłam on szybkim ruchem pozbył się niepotrzebnego materiału. Z dolną częścią garderoby już nie było problemów on również pozbył się swojej. Potem wróciliśmy jeszcze do całowania się a Adrien wykorzystał to że nie miałam na sobie już stanika i zaczął ugniatać moje piersi niczym ciasto do bułeczek za to ja jeździłam ręką po jego umięśniony torsie i badałam każdy jego zakątek. Po chwili jednak oboje przestaliśmy a on wszedł we mnie szybko i bez zastanowienia, zdecydowanie dominował. Robił to w taki sposób że chwilę później doszłam jednak tej nocy to nie zrobiłam tego raz.



Ocena, krytyka, błędy -->>>



O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu, Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.

Szczęść Boże.
Ostatni raz byłam u spowiedzi 15 grudnia.
Obraziłam Boga następującymi grzechami.
Kłamałam, biłam braci, przeklinałam, napisałam rozdział 110, nie zjadłam wszystkich cziki nagetsów.
Więcej grzechów nie pamiętam za wszystkie bardzo żałuję proszę o pokutę i odkupienie.

Ja pisząc ten rozdział:
Kiedy rozpędzi się na zakręcie.. co.. będzie.
Świat rozpędzi się niebezpiecznie.. co z nami będzie?..

Znacie może jakiegoś księdza który mnie wyspowiada po tym jak Bóg mnie opuścił bo nie widział dla mnie nadziei?

Amen🙏
ʕ⁠っ⁠•⁠ᴥ⁠•⁠ʔ⁠っ

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz