Rozdział 28 - Niespodzianka

2.8K 49 56
                                    

Rano obudziły mnie dźwięki powiadomień, dlatego z zamkniętymi oczami wymacałam telefon i z niechęcią otworzyłam oczy, była godzina 06:37 a na ekranie ukazało się powiadomienie od Lucasa od razu się przebudziłam i kliknęłam ikonkę wiadomości.

- Cześć Hailie mam nadzieję że cię nie budzę ale chciałem cię zaprosić na naszą ławeczkę o 02:30 bo mam dla ciebie niespodziankę z pewnością ci się spodoba -

- Hejka Lucas, Tak się składa że mnie obudziłeś ale nic się nie stało, na pewno przyjdę i nie mogę się doczekać niespodzianki, nie chcesz mi może powiedzieć co to? -

- Gdybym ci powiedział to by nie była niespodzianka musisz poczekać -

- Dobra niech już ci będzie -

Z Lucasem pisałam do 09:00 bo wtedy Dylan się obudził i mi przerwał bo oczywiście nie byłby sobą gdyby na mnie nie na wrzeszczał że zamiast spać siedzę na telefonie, już miałam na niego wrzeszczeć że za to on śpi z pół dnia ale nagle otworzyły się drzwi a do pomieszczenia szedł Will i Shane.

- Cześć Dylan, o hej malutka czemu nie śpisz? - zapytał jak zwykle za bardzo nad opiekuńczy Will.

- Nie wiem, już się wyspałam - wmamrotałam nawet nie patrząc na nich bo odpisywałam Lucasowi.

- Z kim ty tak tam piszesz - Shane wskoczył na łóżko obok mnie a ja szybko wyłączyłam telefon żeby nie widział naszych wiadomości.

- Pewnie z jakimś chłoptasiem - powiedział Dylan a ja wywróciłam oczami i zobaczyłam jak Will się spina.

- To co mała Hailie powiesz po dobroci z kim piszesz czy trzeba użyć silniejszych środków? -

- Niczego wam nie powiem - powiedziałam i wystawiłam język do Shane'a jak małe dziecko.

- Rozumiem w takim razie dowiem się tego w inny sposób - Shane przybliżył się i zaczął mnie łaskotać, tak 24-latek zaczął łaskotać 22 latkę, całe szczęście że byli tutaj tylko moi bracia bo inaczej bym się spaliła ze wstydu, w końcu udało mi się uwolnić, mówiąc uwolnić bardziej mi chodzi spaść z łóżka, tak spadłam z łóżka a chłopaki od razu się poderwali na równe nogi i pomogli mi z powrotem usiąść na łóżku i chyba pytali ze 100 razy czy wszystko w porządku chociaż odpowiadałam że tak oni i tak wezwali pielęgniarkę przyciskiem.

Gdy pielęgniarka weszła do pomieszczenia Will objaśnił jej całą sytuację a kobieta zabrała mnie na badania gdzie jak mówiłam nic mi nie było dlatego jak wróciłam na salę Shane cały czas mnie przepraszał, ja mu mówiłam że nic się nie stało ale do tego człowieka nic nie dociera przynajmniej nikt już nie drążył tematu z kim pisałam.

Reszta dnia minęła zwyczajnie gadałam z chłopakami, chodziłam na badania, brałam leki, dowiedziałam się że za tydzień mogę już wychodzić ze szpitala, nic ciekawego, koło godziny 20:00 poszłam się wykąpać, potem jeszcze pogadałam z chłopakami i pożegnałam się z Dylanem bo ten jechał już do domu, w końcu powiedziałam chłopakom że jestem już zmęczona i że idę spać co oczywiście nie było prawdą ale oni to łyknęli, wcześniej nastawiłam sobie jeszcze budzik na 02:20 i włożyłam telefon pod poduszkę żeby obudził w nocy tylko mnie a nie chłopaków, w końcu i tak usnęłam ale miałam wrażenie że spałam 5 minut bo dopiero co zamknęłam oczy a już musiałam je otworzyć bo alarm dzwonił.

Wyłączyłam budzik i zrobiłam to co zawsze czyli wzięłam telefon, bluzę i jakby nigdy nic wyszłam ze szpitala, jak zwykle chłopak już na mnie czekał, A jak mnie zobaczył to wstał i mnie przytulił.

- Miło cię widzieć Hailie -

- Ciebie również Lucas - wydostałam się z jego objęć i popatrzyłam na niego słodkimi oczkami.

- To gdzie jest moja niespodzianka - zapytałam słodkim głosikiem.

- Uwierz mi że sam bym chciał wiedzieć, jak widać się spóźnia - chłopak wywrócił oczami ale dalej miał uśmiech na twarzy.

- Okej, mam nadzieję że nie chcesz mi podarować żadnego dinozaura, jakby się zastanowić to już mam takich pięć tylko mięsożernych - powiedziałam z głupim uśmieszkiem.

- Nie, to nie jest dinozaur - powiedział chłopak kręcąc głową a ja zaczęłam się śmiać.

- Dobra chodź na ławkę nie będziemy stać poczekamy - oboje usiedliśmy na ławce i opowiadaliśmy jakieś historie z życia i żartowaliśmy sobie, siedzieliśmy może tak z 10 minut gdy nagle przerwał nam głos za moich pleców.

- Hailie Monet -

Ocena, krytyka, błędy -->>>

Przepraszam że rozdział pojawia się tak późno ale przez to że rok szkolny się zaczął rozdziały będą pojawiać się później, czasami może uda mi się wstawić o normalnej godzinie ale na pewno nie zawsze💗
Do jutra 💗
ʕ⁠っ⁠•⁠ᴥ⁠•⁠ʔ⁠っ

Nowe życie, Nowa Hailie - Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz