Nienawidziłam żyć w niepewności.
Wiadomość "już jutro" pozbawiła mnie spokoju na całe popołudnie, wieczór, a potem i całą noc. Nie mogłam zasnąć. Cały czas analizowałam, czy w moim ciele zaszły jakieś zmiany od momentu gdy ostatnio z nią pisałam.
Podwinęłam rękaw piżamy i obserwowałam miejsce ugryzienia. Nie było ani opuchlizny ani zaczerwienienia. Goiło się. Wyglądało jakby za jakiś tydzień miało zniknąć całkowicie.
Leżałam na plecach, szukając pająków na suficie. Zastanawiałam się, czy ze swoim wrażliwym słuchem byłabym w stanie usłyszeć jak chodzą. To spora przesada. Za to doskonale wyłapywałam dźwięki telewizora z bloku na przeciwko.
Nie czułam żadnego niepokojącego bólu. Może faktycznie brało mnie jakieś przeziębienie, ale organizm sobie poradził.
Podniosłam się do pozycji siedzącej.Chciałam sprawdzić, czy wciąż mogę odczytywać z odległości nawet najmniejsze literki. Zawiesiłam wzrok na półce z książkami. Próbowałam odczytywać tytuły z ich grzbietów. Dałam radę ze wszytskimi. Nawet z przygaszoną lampką nocną, która była w tamtym momencie moim jedynym źródłem światła. Popatrzyłam na uchylone okno i wzięłam głęboki wdech. Zamknęłam oczy i skupiłam się na tym co jestem w stanie wyczuć.
Po parkingu pod blokiem chodził bezpański kot. Byłam pewna, że tak właśnie pachną koty. Oprócz tego w powietrzu unosiły się zapachy z restauracji znajdującej się ulicę dalej. Zerwałam się z łóżka i szybko wyjrzałam przez okno, żeby sprawdzić czy tym razem się nie pomyliłam.
Oczywiście, że nie. Kocur był czarny z białą łatką na przedniej lewej łapce. Bardzo wyraźnie go widziałam, nawet mimo ciemności.
Miewałam myśli, żeby wybrać się do lekarza, ale co właściwie miałabym mu powiedzieć. "Dzień dobry, ugryzł mnie dziwny owad, a teraz przez to widzę świat w idealnym HD i wyczuwam zapachy z dwustu metrów". Przecież to brzmiało niedorzecznie. Bałam się, że nikt nie wziąłby mnie na poważnie.
Opadłam na miękką pościel swojego łóżka i z utęsknieniam czekałam na ranek. Na jakiś nowy objaw. Na wiadomość od Fairytale.
Może to tylko zniekształcone wspomnienie, ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, że już gdzieś widziałam osobę noszącą bardzo podobną biżuterię. Nie żeby było to jakieś ekstremalnie nietypowe. Przecież w internecie bardzo łatwo można było coś takiego znaleźć i kupić. Tylko... to wciąż raczej dość nietypowy styl. Może dla jakiegoś fana fantastyki? W sumie sama nosiłabym coś takiego.Odłożyłam telefon i zamknęłam oczy. Bardzo chciałam przestać myśleć i po prostu najzwyczajniej w świecie zasnąć.
W końcu jakoś się udało.Obudził mnie ból zębów. Właściwie to czterech kłów, górnych i dolnych, chociaż górnych trochę bardziej. Od razu złapałam telefon, który całą noc spoczywał na szafce nocnej.
R: "Bolą mnie zęby" - napisałam do Fairytale.
Cholerna jasnowidzka. Ta sytuacja zaczynała już bardzo mocno wychodzić poza moje granice zbiegu okoliczności.
Tamtego dnia nie zjadłam śniadania. Nie dałam rady. Nawet miękka kromka chleba wydawała mi się zbyt twarda żeby ją ugryźć.
Czekając na autobus, szukałam w internecie chorób, które mogłyby pasować do moich objawów. Oczywiście nie był to dobry pomysł. Niczego sensownego się nie dowiedziałam. Kto by się spodziewał.
"Jeśli jutro rano obudzisz się z bólem zębów, obiecuję, że o wszystkim ci opowiem".
To brzmiało jak jakiś beznadziejny żart. Przez całą drogę do szkoły miałam nadzieję, że wyskoczy do mnie ekipa z ukrytą kamerą i powiedzą mi, że dałam się nabrać. Naprawdę mocno liczyłam na taki scenariusz.
CZYTASZ
Istoty Zmiennokształtne || gdy ćma trafi na płomień
Novela JuvenilRosalia Evans, zwykła 17-latka mieszkająca w ponurym mieście Oldwill. Pewnego wieczoru na osiemnastych urodzinach swojej koleżanki, po nieprzyjemnej wymianie zdań z barmanem oddala się od reszty i zostaje ugryziona przez nietypowego owada. Po tej sy...