KINSLEY
Nie odzywałam się do Blake kilka dni. Wkurzył mnie swoim zachowaniem. Poza tym nawet nie napisał do mnie jednej wiadomości. Obraził się. Trudno. Nie zamierzałam podejmować z nim kolejny raz temat wspólnego mieszkania. Dlaczego chłopak nie potrafił zrozumieć, że nie chciałam być jego utrzymanką? Źle mi się to kojarzyło. Zresztą wiedziałam, co zrobił jego ojciec. Nie to, żebym uważała, że Blake był taki sam, ale obawiałam się, że mógł mnie od siebie uzależnić. To by się źle skończyło. Głównie dla mnie. Gdy w końcu znajdę stałą pracę, na pewno się do niego wprowadzę. Będę mogła dokładać się do rachunków. Może na razie chłopakowi nie przeszkadzało, że byłabym na jego utrzymaniu, ale z czasem by mi to wypomniał. Nie zamierzałam liczyć na kasę chłopaka. Sama byłam w stanie o siebie zadbać. Potrzebowałam tylko czasu. Blake nie powinien mieć z tym problemu.
– Puściłaś go na imprezę?
Spotkałam się z Sarah na drinka. Musiałam ochłonąć, a ona jako jedyna zgodziła się ze mną wyjść. Nie miałam wiele koleżanek. Raczej moje znajomości podupadły po ukończeniu szkoły. Wielu moich dawnych już znajomych wolało towarzystwo innych ludzi niż moje. Ostatnio mieliśmy z Blake gorszy czas. Nie chciałam go tłumaczyć. Wkurzało mnie jego zachowanie. Chciał, żebym wprowadziła się do niego na stałe, mimo że nie było mnie na to stać. Dorabiałam sobie w weekendy w budzie z żarciem, żeby mieć dla siebie trochę kasy. Nie podobało mi się to, jednak nie miałam wyboru. W końcu matka też zacznie wypominać mi bezrobocie. Nie będzie mnie utrzymywała, a jej facet znajdzie kolejny dowód, żeby się mnie czepiać. Musiałam znaleźć coś na dłużej. Szkoda, że mój chłopak mnie w tym nie wspierał. Myślałam, że mogłam na niego liczyć w każdej sytuacji.
– Co w tym złego?
Nie miałam problemu, z tym że Blake imprezował sam. Przecież nie było w tym nic złego. Przynajmniej dla mnie. Chłopak miał, przecież znajomych, których nie znałam i którzy mogli nie chcieć spędzać czasu ze mną. Wcale mi to nie przeszkadzało. Tym bardziej że sama też wychodziłam na miasto ze swoimi znajomymi. Blake nie robił mi awantury, chociaż mogło się coś zmienić. Ostatnio miałam wrażenie, że oboje szukaliśmy powodów, żeby się pokłócić.
– Ona tam będzie. - Przyglądała mi się dokładnie.
Chodziło o nową znajomą Blake z pracy, o której oczywiście najpierw dowiedziałam się od swojej przyjaciółki. Dziewczyna przyszła na zastępstwo za mnie. Szkoda, że chłopak nie wspomniał o tym wcześniej. Powiedział o nowej, dopiero gdy uświadomiłam go, że Sarah podzieliła się ze mną informacjami. Czasami wydawało mi się, że mieli zbyt dobry kontakt. Wnioskowałam tak po opowieściach Sarah. Dzięki niej nadal wiedziałam, co działo się w firmie. Larsson dalej był bucem, ale chwilowo się nie czepiał. Jednak to nie znaczyło, że długo będzie spokojnie. Zwłaszcza że niedługo Clara wróci ze swojego zwolnienia lekarskiego, na które poszła, bo się przemęczyła. Oczywiście oficjalnie miała jakieś problemy zdrowotne, ale większość ludzi w firmie wiedziała, że dziewczyna ściemniała. Tym bardziej że robili tak samo. Nawet Blake brał zwolnienia, gdy miał dość chorej atmosfery w pracy.
– I co?
– Nie no nic.
Wiedziałam, że jej się to nie podobało, ale co mi do tego? Sarah nigdy nie puściłaby swojego faceta samego na imprezę. Tym bardziej, gdyby wiedziała, że będzie tam inna dziewczyna. Nawet razem nie jeździli do klubów. Uważała, że nie warto było kusić losu. Miałam inne zdanie. Jeśli facet miałby zdradzić, zrobiłbym to nawet, gdyby był pilnowany. Poza tym dla mnie w związku najważniejsze było zaufanie. Starałam się nie być zazdrosna. Przecież Blake mnie nie zdradzi. Nie był typem faceta, który byłby do tego zdolny. Prędzej by mnie zostawił. Chyba że się myliłam. Chciałam się mylić. Wolałabym nie rozmawiać o moim chłopaku. Bawił się dobrze, więc ja też zamierzałam. Sarah dała namówić się na piwo, więc spędziłyśmy na mieście więcej czasu, niż planowałyśmy. Spod mojego domu odebrał ją brat, bo nie chciała wracać Uberem. Nie czuła się wtedy pewnie. W sumie mogła zostać na noc u mnie. Miałaby gdzie spać.
CZYTASZ
LOVE - Blake&Kinsley
RomansaTo miało być proste. Kochałam Cię, Ty kochałeś mnie... Publikacja od 04.07.2023 r.