BLAKE
Postanowiłem wyprowadzić się od ojca. Czas najwyższy się usamodzielnić. Odwlekałem to wystarczająco długo. Przecież nie brałem pod uwagę zostania w domu rodzinnym na stałe. Na pewno nie ze swoim ojcem. Tym bardziej że nie miałem zamiaru go dłużej wspierać finansowo. Sam był w stanie o siebie zadbać. Chociaż bardzo chętnie wyciągał łapska po moją kasę. Uznał, że powinienem dokładać się do rachunków. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że wołał więcej, niż powinien. Miałem wystarczająco pieniędzy na wynajem mieszkania. Już wcześniej rozglądałem się za jakimś lokalem dla siebie. Jednak później związałem się z Kinsley i myślałem, że pomyślimy o tym razem. Dziewczyna niestety unikała rozmów o wspólnym mieszkaniu.
Za jakiś czas postaram się o kredyt i kupię własne lokum. Może Kinsley ze mną w końcu zamieszka. Chociaż czasami w to wątpiłem. Z dziewczyną ciężko było się ostatnio dogadać. Cokolwiek bym nie powiedział, odbierała to jako atak.Poinformowałem ojca o swoich planach. Nie był zadowolony, gdy usłyszał o przeprowadzce. Jasne, że nie. Spodziewałem się tego. Jednak to nie zmieni mojej decyzji. Nie chciałem tutaj zostać. Oboje doskonale wiedzieliśmy, że kiedyś się wyprowadzę. Ojcu ciężko będzie samemu utrzymać ten dom, ale da sobie radę. Może nawet będzie mu lepiej beze mnie. W końcu nie będzie musiał się użerać z dzieciakiem, który przypominał mu o żonie, której się pozbył. Kiedyś mi to wypomniał. Czasami zastanawiałem się, czemu nie oddał mnie matce. Wolałbym być z nią. Chociaż nie wiedziałem, jak sobie radziła. Nie szukałem jej. Przecież miała kilka lat, żeby po mnie wrócić, a nie zrobiła tego. Znała mój adres, więc mogła spróbować się ze mną skontaktować. Nie dostałem od niej żadnych życzeń urodzinowych. Nic, dlatego nie chciałem jej szukać. Miałem nadzieję, że tata nie pozbędzie się domu. Po jego śmierci chciałbym tu wrócić ze swoją rodziną. Miałem nadzieję, że wtedy będę już ją miał. To, że nie rozmawiałem ze swoją dziewczyną o przyszłości, wcale nie znaczyło, że nie miałem planów na przyszłość. Nie chciałem przestraszyć Kinsley. Poza tym jeszcze nie zamierzałem zakładać rodziny. Czułem, że to za wcześnie.
– Zostawisz mnie? - Spojrzał na mnie zaskoczony.
Wydawało mu się, że całe życie będę wygodnym gnojem, który korzystał z wszystkich przywilejów, zapewnionych przez tatusia. Na pewno nie. Chciałby tego. Był typem człowieka, który chciał, żeby ludzie byli od niego uzależnieni. Wiedziałem, że kiedyś potraktuje mnie jak matkę i wyrzuci z domu, gdy w ogóle nie będę na to gotowy. Nigdy nie prosiłbym go, żeby tutaj zostać, jak zrobiła to ona. Doskonale pamiętałem dzień, gdy mama musiała opuścić to miejsce. Najgorszy dzień mojego dzieciństwa. Wybiegłem do niej i błagałem razem z nią, żeby została. Ojciec był niewzruszony tą sceną. Rozdzielił nas i wyzywał ją od dziwki. Nienawidziłem go. Nigdy nie wybaczę mu, jak potraktował moją matkę. Rozstania nie były niczym dziwnym, ale rodzice wcale nie musieli fundować traumy swoim dzieciom. Szkoda, że mój ojciec o tym nie wiedział albo nie chciał wiedzieć.
– Tak. Jesteś dorosły. - Dalej pakowałem swoje rzeczy.
Na razie chciałem zabrać tylko to, co najważniejsze. Chociaż nie zacząłem od rzeczy ze swojego pokoju. Sprzątałem przedmioty z salonu i kuchni, żeby ojciec zapytał, co robiłem. Nie zainteresował się tym, więc zacząłem rozmowę. Jednak zaczynałem tego żałować. Lepiej byłoby zostawić go bez wyjaśnień. Nie zabiorę wszystkich rzeczy od razu. I tak nie przewiozę ich swoim autem. Będę musiałem zamówić ciężarówkę, żeby zapakować meble ze swojego pokoju. Nie chciałem, żeby zostały tutaj. Jeśli ojciec zechce wynająć komuś mój pokój, niech go wyposaży. Zadzwonię po kilku znajomych i zabierzemy meble w jeden dzień. Więcej czasu na przeprowadzkę nie potrzebowałem. Tym bardziej że obstawiałem, że ojciec podczas moich wizyt tutaj zacznie się czepiać o wiele rzeczy. Nie chciałem dawać mu powodów do wyzywania mnie i porównywania do matki, tylko, dlatego że nie spełniałem jego oczekiwań.
CZYTASZ
LOVE - Blake&Kinsley
RomanceTo miało być proste. Kochałam Cię, Ty kochałeś mnie... Publikacja od 04.07.2023 r.