BLAKE
Kurde! Zagadałem się z Kinsley, chociaż niewiele zdążyłem powiedzieć, ale zapomniałem o Marcy, na którą czekałem. Dlatego tutaj przyszedłem. Nie było żadnego innego powodu. Nie planowałem zobaczyć się Kinsley. W ogóle o tym nie pomyślałem. Chociaż wiedziałem, że mieszkała niedaleko. Powinienem unikać przychodzenia tutaj. Szczerze liczyłem, że się nie spotkamy. Nie chciałem, żeby dziewczyna dowiedziała się o moim nowym związku w ten sposób. Tak samo, jak nie chciałem wiedzieć, jak sobie radziła. Twierdziła, że była szczęśliwa, ale nie wyglądała na zadowoloną, gdy zauważyła Marcy. Chociaż to nic nie znaczyło. Może sobie coś wymyśliłem. Jednak miałem wrażenie, że powinienem z nią szczerze porozmawiać. Nie umiałem dłużej udawać, że Kinsley nic dla mnie już nie znaczyła. Od pewnego czasu czułem wątpliwości co do swoich wyborów. Starałem się skupić na Marcy, ale coś mi w niej nie pasowało. Tym bardziej że ona nawet nie wykazała chęci, żeby znaleźć sobie pracę, a raz nawet spytała, kiedy mogłaby się do mnie wprowadzić. Wolałem, żeby tego nie zrobiła. Zbyłem ją, ale wiedziałem, że ten temat powróci w najbliższym czasie.
– Przepraszam, trzeba było napisać – zaczęła się tłumaczyć.
Przecież to nie jej wina. Wolałem nie rozmawiać z Marcy o swojej byłej dziewczynie. To jej nie dotyczyło. Tym bardziej że próbowałem zapomnieć o Kinsley. Powinienem od razu powiedzieć jej, że z kimś się spotykałem. Chciałem być z nią fair. Chociaż nie rozmawialiśmy od dawna. Cieszyłem się, że dziewczynie się układało. Zawsze chciałem dla niej dobrze. Szkoda, że nie mogłem cieszyć się z nią. Podjęła decyzję, którą musiałem się pogodzić. Nie podobało mi się to. Jednak na jej widok wszystkie uczucia wróciły. Nie spodziewałem się tego. Wydawało mi się, że była mi obojętna, ale to nieprawda. Jedno spotkanie sprawiło, że wszystko odżyło. Nie zapomniałem o niej, ale teraz to już nieważne. Spieprzyłem sprawę. Kinsley na pewno nie chciała nic naprawić. Inaczej już dawno spróbowałaby się ze mną skontaktować. Nie wykonała żadnego kroku, dając mi do zrozumienia, że nas skreśliła. Powinienem skupić się na swoim nowym związku. Nie było miejsca na żadne sentymenty.
– Nic nie szkodzi. - Próbowałem się uśmiechnąć.
– Spłoszyłam ją.
Nie, raczej wkurzyła, ale nie chciałem tego mówić. Nic dobrego mi z tego nie przyjdzie. Nie powinienem mieszać Marcy w to, co mnie kiedyś łączyło z byłą dziewczyną. Nie rozmawialiśmy o tym i nie miałem zamiaru nic zmieniać. Niby po co? Wolałem też nie słuchać o byłym chłopaku Marcy. Czy próbowała mnie do niego porównywać? Oby nie. Nie byłem podobny do faceta, który utrzymywał swoją kobietę i nie oczekiwał od niej niczego. Dziewczyna wrótce pewnie się o tym przekona. Musieliśmy skupić się na sobie. Za jakiś czas znowu zapomnę o Kinsley. To nie powinno być trudne. Musiałem tylko pamiętać, żeby nie przychodzić po swoją dziewczynę. Lepiej, żeby przyjeżdżała do mnie sama. Uniknę wtedy spotkań z Kinsley. Jeszcze któraś z kobiet uznałaby, że szukałem powodu, żeby częściej zjawiać się w okolicy. Narobiłby sobie tylko problemów. Pragnąłem nieskomplikowanego życia.
– Nie.
– Coś do niej czujesz? - Przyglądała mi się.
Tak. Niesamowite, że potrafiłem się jeszcze do tego przyznać. Przecież kilka tygodni temu wmawiałem sobie, że nienawidziłem Kinsley. Zraniła mnie. Powinienem być na nią zły. Jednak była kobietą, którą kochałem. To akurat się nie zmieniło. Wcale nie chciałem o tym rozmawiać z Marcy. Nie z nią. Wcale nie chciała słuchać o mojej poprzedniej partnerce. Układałem sobie życie. Przynajmniej próbowałem. Myślałem, że szło mi całkiem dobrze. Przynajmniej do dziś. Nagle zwątpiłem w swoje wybory. Nie mogłem cały czas myśleć o Kinsley. To wiele komplikowało. Sama mnie zostawiła. Uznała, że nasz związek nie miał sensu, zamiast szczerze ze mną porozmawiać. Zawsze uważałem, że wyjaśnienie sobie problemów mogło wiele naprawić. Szkoda, że dziewczyna tak nie uważała. A może przestała mnie kochać. To było bardzo możliwe i bolało najbardziej. Przypomnienie sobie tego sprawiało, że znowu czułem ogromną złość.
CZYTASZ
LOVE - Blake&Kinsley
RomanceTo miało być proste. Kochałam Cię, Ty kochałeś mnie... Publikacja od 04.07.2023 r.