18.

34 3 0
                                    

BLAKE









Kinsley zachowywała się dziwnie. Pogodziliśmy się. Oczywiście ciężko było ją przeprosić. Jednak w końcu odpuściła. Przecież nie mogła się na mnie gniewać w nieskończoność. Zrozumiałem swój błąd. Niewiele rozmawialiśmy, a powinniśmy. Zależało mi na niej, ale już nie wiedziałem, co robić. Miałem wrażenie, że dziewczyna zaczynała mnie unikać. Szukała powodu, żeby się o coś do mnie przyczepić. Czemu nie mogliśmy się w końcu dogadać? Naprawdę się starałem. Próbowałem wyciągnąć Kinsley z domu, ale szukała wymówek. Ciągle nie miała dla mnie czasu. Chociaż to nieprawda. Wiedziałem, że siedziała w domu. Ograniczyłem nawet kontakt z Felicią w pracy. Nie chciałem, żeby Sarah nagadała mojej dziewczynie, nie wiadomo czego. Chociaż podejrzewałem, że już rozmawiały na mój temat. Wiedziałem, że mnie obgadywały. Jednak Sarah nie chciała powiedzieć, o co tak naprawdę była na mnie zła Kinsley.

– Wyjdziemy gdzieś?

Chciałem spędzić ze swoją dziewczyną czas. Brakowało mi jej ostatnio. Starałem się nie myśleć o tym, że nigdzie razem nie wychodziliśmy. Chciałem pogadać z Kinsley o tym, co działo się w firmie. Na pewno by się ucieszyła, że Larsson przestał panować nad całym bałaganem, a Clara najprawdopodobniej wkrótce odejdzie z pracy. To byłoby dla niej najlepsze rozwiązanie. Powinna to zrobić, zanim szef dowie się, przez kogo były największe straty w firmie. Chociaż o tym pewnie Kinsley opowiedziała już Sarah. Nieważne. Mieliśmy jeszcze wiele innych tematów do rozmów. Dziewczyna nie zostawała u mnie na noc. Wiedziałem dlaczego. Była obrażona, mimo że już się pogodziliśmy. Co miałem zrobić, żeby przestała gniewać się o tamten weekend? Mogłaby mi trochę pomóc. Musieliśmy porozmawiać. Bez szczerej rozmowy nie ruszymy dalej, a chciałem zacząć coś planować. Przede wszystkim bardzo chciałem, żeby dziewczyna w końcu się do mnie wprowadziła.

– Nie wiem.

Wydawała się wkurzona, ale nie wiedziałem, na co znowu. Starałem się nic nie komplikować. Odpuszczałem rozmowy, gdy wiedziałem, że Kinsley nie miała na nie ochoty. Jednak nie mogłem robić tego w nieskończoność. To dziecinada i doskonale o tym wiedziała. Miałem nadzieję, że nie była zdenerwowana na mnie, ale na wszelki wypadek nie dopytywałem. Może uda nam się uniknąć kłótni i wyjdziemy razem na miasto. Mogliśmy iść nawet do kina. Gdziekolwiek byle nie siedzieć w domu. Szczególnie u Kinsley. Wolałbym nie natknąć się na jej matkę. Nie potrafiłem być miły dla tej kobiety. Wiedziałem, jak zachowywała się w stosunku do córki. Dziewczyna kiedyś opowiedziała mi o swojej rodzinie. Po odejściu ojca było jej trudno, a kochana mamusia sprowadziła do domu faceta, który miał się stać dla niej tatą, mimo że wcale go nie potrzebowała. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że mężczyzna często wyżywał się na Kinsley, a jej matka stała obok i jeszcze dokładała swoje pretensje. Właśnie dlatego wolałbym, żeby dziewczyna wprowadziła się do mnie.

– Nie chcesz? - Uniosłem brew.

– Chyba nie.

Nie rozmawialiśmy więcej o tym, jak się upiłem. Udawaliśmy, że to się nie wydarzyło. Chociaż odnosiłem wrażenie, że akurat ona nigdy mi tego nie zapomni. Przy kolejnej kłótni usłyszę wiele o swoim wybryku. Rzeczywiście przesadziłem. Wcześniej zdarzyło mi się to tylko dwa razy. I żałowałem. Dlatego wolałem ograniczać alkohol. Nic dobrego mi z tego nie wyszło. Opowiadałem o tym tylko Kinsley. Chociaż nie wyjaśniłem dokładnie, co się stało. Powinienem, ale nie chciałem do tego wracać. Wstydziłem się. Nigdy nie upiłem się ze swoją dziewczyną, bo nie chciałem, żeby poznała mnie z tej strony. Nie chciałem, żeby porównywała mnie do ojca, a w stanie upojenia alkoholowego zdarzyło mi się brzmieć jak on. Nienawidziłem go za to, że wygoniła matkę z domu. Nigdy nie chciałem stać się ani trochę podobny do niego. Poza kolorem oczu nic nas nie łączyło. Urodę odziedziczyłem po matce, co kiedyś oczywiście wyśmiał. Lepsze to niż przypominać gościa bez serca, który pozbył się swojej żony i odebrał synowi matkę. Nie czułem się kochany. Na pewno nie przez ojca. Nic nie wiedział o wychowywaniu dziecka, a zwłaszcza dorastającego syna.

LOVE - Blake&KinsleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz