39. Czy to już obsesja?

1.3K 25 1
                                    

- Mała Ty w następny piątek masz urodziny, prawda? - zapytał brunet zerkając na mnie ukradkiem. 

- Tak. W sumie skąd wiesz? – zdziwiłam się. - Nigdy o tym nie rozmawialiśmy.

- Widziałem twoją legitymacje, pamiętasz?

- Racja. Nie sądziłam po prostu, że zwróciłeś na to uwagę i zapamiętałeś.

- Staram się zapamiętywać wszystko to co dotyczy Ciebie. - rzucił to niby od niechcenia.

- Tak? – uśmiechnęłam się, poczułam się zdecydowanie lepiej.

- Tak. Więc wracając.. Pomyślałem sobie, że może chciałabyś urządzić z tej okazji jakąś imprezę? 

- O nie. – szybko zaprzeczyłam. - Nie mam ochoty widzieć twoich ludzi ani w ogóle pojawiać się w klubie przez najbliższy czas.

- Zupełnie nie o to mi chodziło. To ma być twoja impreza. Tylko twoja.

- Co dokładnie masz na myśli?

- Kończysz 18 lat. Nie chciałabyś spędzić tego dnia ze swoimi znajomymi dobrze się bawiąc? Może w ten sposób chociaż na chwile zapomniałabyś o wszystkich złych wydarzeniach, które ostatnio Cię spotkały. Wynajmiemy sale którą sobie wybierzesz, zaprosisz wszystkich których będziesz miała ochotę zaprosić. Zero presji, zero moich ludzi.

- Brzmi naprawdę nieźle. – wyraźnie się ucieszyłam. - Jesteś pewien, że jesteś gotów spędzić całą noc w towarzystwie zupełnie obcych Ci ludzi, w większości licealistów? - uśmiechnęłam się lekko. - Nie będziesz tam szefem nikogo. W tą jedną noc będziesz tylko moim facetem. Nikt nie będzie oddawał Ci pokłonów. Tej jednej nocy będziesz zwyczajnym szarakiem jak większość ludzi. Jesteś na to gotowy? - spojrzałam mu w oczy.

- Dla Ciebie jestem w stanie zrobić zdecydowanie więcej. - rzucił całkowicie szczerze. - Poza tym ten dzień ma być twój. Całkowicie twój. Chce żebyś była szczęśliwa.

- To jakaś podpucha? – nagle nabrałam podejrzeń, zmarszczyłam czoło i spojrzałam na bruneta.

- Nic z tych rzeczy. - uśmiechnął się, podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. - Dlaczego tak trudno Ci uwierzyć, że chcę to zrobić dla Ciebie?

- Nagle zacząłeś myśleć o mnie?

- Au. - mężczyzna ukucnął przede mną. - Zawsze o Tobie myślę.

- Zawsze? - uśmiechnęłam się.

- Zawsze. - powtórzył mężczyzna.

Poranek zdecydowanie nam się przedłużył, ponieważ po tych słowach wylądowaliśmy w łóżku. I nie skończyło się to tylko na jednym zbliżeniu. Po wszystkim leżeliśmy wspólnie zakopani w pościeli. Masowałam mężczyznę po jego dłoni. On natomiast bawił się moimi włosami.

- Więc.. - kontynuował brunet. - Gdzie chciałabyś urządzić tą imprezę?

- Czy ja wiem. Może u Moneta? - zaproponowałam.

- Co? W tym barze? - zdziwił się bliznowaty. - Poważnie tak wyobrażasz sobie 18 swoich marzeń?

- Moich marzeń? Więc to ma być 18 moich marzeń?

- Tak. To ma być całkowicie twój dzień. Zaplanowany od początku do końca przez Ciebie.

- Właściwie to nie do końca. - lekko się skrzywiłam. - Jeśli chodzi o koszty..

- Nie ma żadnych ograniczeń. – przerwał mi Armin. - I ta kwestia nie podlega dyskusji. Więc? Co myślisz na przykład o Sevilli albo jakiejś restauracji?

Destrukcyjna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz