Rozdział 16

3.7K 111 9
                                    

James

Odpuściłem wiedząc, że to uparta oślica. Zaniosłem ją do mojego gabinetu bo widziałem, że ledwo się porusza na kacu. Dalej nie rozumiem jak można wlać w siebie ponad dwa promile i jeszcze dotykać się do broni w takim stanie. Jestem gangsterem ale nawet dla mnie to nienormalne. Ta kobieta albo oszalała albo naprawdę ma problem z alkoholem. Teraz naszła mnie myśl, że gdyby uciekły by do jakiekolowiek innego klubu to najpewniej tak napita mogłaby trafić do łóżka jakiegoś oblecha zanim bym ją znalazł. Jak ona w ogóle stąd uciekła. Wszędzie mam ochronę. Puściłem jej nagrania z kamer i postanowiłem się napić. Alkohol trochę mnie rozluźni i może gdy Victoria już powie jak mnie nienawidzi, nie będe miał ochoty się zastrzelić. Pistolet czały czas miałem przy sobie więc zawsze byłaby duża szansa.
Po trzech szklankach odpuściłem i odstawiłem karawkę do barku. Potem obróciłem się w stronę Victorii a ona patrzyła się na mnie jak na idiotę. Byłem pewny co zaras powie. Wykrzyczy mi w twarz, że jestem pieprzonym kłamcą i ucieknie z gabinetu. Już tylko czekałem patrząc się jej w oczy aż podejdzje i dostane solidnego liścia w twarz ale ona wstała podeszła do mnie i popchnęła mnie fotel,  przy którym stałem. Poleciałem na niego jakbym nie potrafił stać jak człowiek. Spojrzała się wzrokiem innym niż wcześniej. Nie wiedziałem jak to odczytać.
Podeszła do mnie a ja poluzowałem krawat bo czułem jak zaciska mi się na szyi a jej zachowanie sprawia, że tracę oddech. Nachyliła się nade mną i zapytała.

- To co powiedziałeś wtedy było prawdą? - Nie czekała na moją odpowiedź i usiadła mi na kolanach przodem do mnie. Moje spodnie z automatu zrobiły się za małe. Ta kobieta działa na mnie jak nikt inny.

- Tak. - Wydukałem a ona wbiła się w moje usta. Moje ręce z podłokietników powędrowały na jej talię a oczy zamknęły się i smakowałem jej malinowe usteczka. Kurwa. Nie potrafię się na nią wściekać gdy robi takie rzeczy. Po chwili oderwała się ode mnie a jej ręce znalazły się momętalnie na moim torsie. Zerwała ze mnie krawat i rozpieła moją marynarkę.

- Jeśli powiesz mi prawdę zrobię więcej... - Oznajmiła kurewsko seksownym głosem.

- O ja pierdole. - Wymamrotałem i przełknąłem gwałtownie ślinę jakbym wcześniej jeszcze z nią nie spał.
- Kurwa, dobra. Powiem ci co chcesz. - Ledwo powiedziałem łapiąc jeszcze powietrze po pocałunku.

- Kim jest Ann? - Zapytała nie zmieniając tonu.

- To moja dobra znajoma. Jej pojebany mąż wyrzucił ją z jej własnego domu więc próbowałem ją jakoś pocieszyć a potem rozprawić się z gnojem. Została w moim gabinecie a ja wyszedłem ale nic się tam wcześniej nie zadziało. - Oznajmiłem spokojnie czekając aż znowu mnie pocałuje.

- Czekaj. Twoim gabinecie? Pracujesz tam? - Zdziwiła się.

- Można tak powiedzieć. Jestem szefem tego przybytku i wielu innych. W zasadzie to jestem właścicielem większości klubów w całej Ameryce. - Złapałem ją za biodra.

- To dlatego wpuścili nas bez kolejki. - Zamyślała się przez chwilę. - Pewnie nie odpowiesz ale kluby to pewnie przykrywka, prawda? Prawdziwy interes to narkotyki, broń i tym podobne, tak? - Wie więcej niż mi się wydawało ale czemu mam się dziwić. Od dziecka wychowywała się w mafii.

- Jesteś cholernie mądra. Tak masz rację. Choć wsumie to kluby się czasami przydają. Gdyby nie podziemne kasyno to twój ojczulek by cię nie przegrał i nie zostałabyś moją narzeczoną. Nawet się cieszę z tamtej partii pokera. - Zaśmiałem się lekko.

- Nie rozczulaj się tak. Masz pod kontrolą całą Amerykę i możesz mieć każdą a kochasz córkę swojego największego
wroga? - Nigdy nie chciałbym innej.

- Tak. - Odpowiedziałem krutko i zwięźle. Victoria dopiero teraz się dowiedziała kim jestem? Dziwne. Każdy człowiek, który mnie zna umiera ze strachu gdy mnie widzi a ona nie wiedziała. Dlatego nie bała się mnie zaatakować. Ojciec jej nie powiedział nawet tego? Dupek. Gdybym się w niej nie zakochał to najprawdopodobniej siedziałaby w tej jebanej piwnicy do usranej śmierci za akcje na cmentarzu. Po chwili poczułem, że zaczyna rozpinać moją koszulę. Położyłem swoje ręce na jej biodrach a ona zaczęła nimi poruszać i się szyderczo uśmiechnęła. Wiedziałem do czego ta kobieta zmierza i pomimo tego co się odjebało nie miałem nic przeciwko. Nagle ktoś zapukał do drzwi.

Córka Szatana (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz