Rozdział 41

2.7K 71 9
                                    

Victoria

James zapewniał mnie, że wyjdzie z tego i żebym się nie przejmowała bo tak naprawdę uratowałam nas obojga ale ja miałam co do tego inne zdanie. Naraziłam życie mojego męża żeby uratować siebie i dziecko. Zaczełam działać nie świadomie gdy tylko wymyśliłam co zrobię. Przeze mnie nie mógł wyjść stąd póki oni żyją więc czas zając się kilkoma kretynami. Wreszcie robi się choć trochę ciekawie.

- Znajdę nasze telefony i zaraz wrócę. - Wstałam uważając na jego ranę. W razie czego zostawiłam mu apteczkę, której nawet nie zauważył.

- Nie puszczę cię samej. - Próbował mnie zatrzymać i chciał wstać ale zanim to zrobił wybiegłam i zamknęłam drzwi na wszystkie zamki uprzednio zabierając pistolet z podłogi. Nawet tego nie zauważył.

- Co ty robisz? - Usłyszałam z za zamkniętych drzwi po czym zaczął walić w nie w miarę swoich sił. Odeszłam bez słowa i upewniłam się, że nikogo obok nie ma. W magazynku mam jedną kulę a to mi napewno nie wystarczy. Cholernie teraz ryzykuje jak przed chwilą ale napewno są jeszcze w tym szpitalu bo przecież napewno w końcu wrócą żeby posprzątać ciało mojego według nich martwego męża a do tego dopuścić nie mogę. Bezszelestnie przekradłam się do głównego korytarza i tam zobaczyłam jednego z Triadowców. Wymierzyłam w niego choć był dość daleko. Normalny człowiek z tej odległości by nie trafił ale ja prawie nigdy nie pudłuje więc wycelowałam i pociągnęłam za spust. Od razu upadł a ja szybko zabrałam mu broń i cały sprzęt. Potem schowałam się i zaczeła się zabawa w chowanego. Normalnie jak w filmie. Mimo sytuacji i napięcia zawsze mnie to ekscytowało. Tak jest też teraz.

- Co do kurwy?! - Wydarł się jeden z nich tuż za mną. Od razu go zastrzeliłam z broni, którą zabrałam tamtemu facetowi. Narazie to sami ochroniarze. Zostało ich jeszcze sześciu. Zerknęłam do magazynka. - Sześć kul? Idealnie. - Wymamrotałam pod nosem zadowolona. Zakradłam się do miejsca gdzie słyszałam ich głosy ale to było tylko echo. Ten szpital jest tak duży, że spokojnie mogli by nakręcić tu kolejną część Kevina samego w domu a w zasadzie to Kevina samego w opuszczonym szpitalu...? Mniejsza o to. Jestem płatną zabójczynią a nie mistrzem pułapek więc nie mam zamiaru się w to bawić. Załatwie ich poprostu.

James

Moja żona zwariowała i nie mówie tu o tym, że dosłownie chwila dłużej i wąchał bym kwiatki od spodu. Mówie tu o tym, że zamknęła mnie tu i poszła szukać rzekomo naszych telefonów ale dobrze wiem co ma zamiar zrobić. Tutaj historia zatacza kułko bo nie mam jak się stąd wydostać a ona znowu się pewnie bawi i to beze mnie. Też bym ich powyżynał gdyby dalej mnie napierdalał brzuch. Znam już Victorie chyba na tyle dobrze żeby wiedzieć, że nic jej się nie stanie. Dopiero po chwili zobaczyłem, że zostawiła apteczkę na podłodze. Znalazłem strzykawke ze znieczuleniem i wbiłem sobie w okolicach rany trzy razy. Po kilku minutach już nie czułem bulu ale musiałem uważać. Dalej nie wiem jakim cudem udało jej się mnie zaszyć i to jak w szpitalu choć miała do tego złe warunki. Dobra jednak nie znam jej jeszcze tak dobrze. Po chwili otworzyłem drzwi wyciętą igłą i się okazało, że serio jesteśmy w jakimś starym szpitalu. To wyjaśnia tą apteczke. Prawie, że centralnie obok wejścia leży trup. To jeden z ochrony Lee. Moja żonka nie próżnuje. Po chwili z oddali usłyszałem strzały. Doczłapałem się tam i zauważyłem więcej trupów. Ha! Dobrze im tak. Po chwili został sam Lee, który nagle złapał Victorię od tyłu i zabrał jej broń.

- O kurwa! Nie sądziłem, że taka z ciebie suka. Skoro już jesteś wdową to zaraz zapłacisz mi za zapierdolenie wszystkich moich ludzi. - Ten chuj zaczął się do niej dobierać. Szybko złapałem za pistolet jednego z tych kretynów i za strzeliłem go. Celnie prosto w głowę. Właśnie zapierdoliłem ulubionego przydupasa szefa Chińskich triad. Nikt się kurwa nie może narazie o tym dowiedzieć. Od razu osunął się na ziemię puszczając moją żonę. Ta złapała za nóż i wściekła dźgnęła go jeszcze dziesięć razy a ja w tym czasie zabrałem jego telefon i napisałem do jego szefa.

Córka Szatana (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz