Rozdział 17

4K 107 20
                                    

Victoria

- Jestem rodzinnym lekarzem. Jay Williams. Co dokładnie się stało? - Podszedł do łóżka i położył koło mnie swoją apteczkę.

- Upadłam i poczułam straszny ból w biodrze. - Złapałam ręką za biodro wskazując mu dokładnie miejsce bólu.

- Rozumiem. Proszę położyć się na boku bolącym biodrem do góry. - Zrobiłam tak jak prosił. Podwinął mi lekko bluzkę i zaczął masować bolące miejsce. Przyznam, że po pięciu minutach masażu było o wiele lepiej.
Przypisał mi leki przeciwbólowe i wyszedł. Na odchodne powiedział żebym uważała siebię i za dużo się nie ruszała dopóki ból nie ustąpi. Po kilku minutach przyszła Alice. Wtedy zauważyłam na jej ustach czerwoną szminkę. Dokładnie taką jak na filiżancę.

- Panienko Victorio. Pan Gambino pyta czy jesteś już w stanie przyjść na śniadanie. - Weszła Alice i przyniosła mi szklankę wody.

- Mam jedno pytanie Alice. - Pokiwała
głową. - Czy to ty piłaś herbatę wczoraj w salonie? - Wstałam powoli z łózka a ona mi pomogła prewencyjnie.

- Tak a dlaczego panienka pyta? - Uśmiechnęła się pytająco.

- Nie ważne. Dziękuje. Powiedz Jamesowi, że za chwilę przyjdę. - Alice pokiwała głową na zgodę i wyszła. Poszłam szybko pod prysznic i po kilku minutach wyszłam, ubrałam się w w czerwoną, obcisłą i seksowną sukienkę. Ubrałam ją żeby specialnie wkurwić ojca. Na sto procent wyprowadzę go moim ubiorem z równowagi bo zawszę kazał mi się zakrywać żeby żaden facet mnie nie tknął, chyba że był moim celem. Tym bardziej, że facetem dla którego się tak ubrałam jest Gambino.
Zeszłam na dół i zobaczyłam Jamesa i Noah przy stole. Scarlet chyba jeszcze leży w łóżku na kacu po tym jak ochrona przywiozła ją z klubu do domu. Nie zauwarzyli mnie bo o czymś rozmawiali. Omawiali sprawę naszego ślubu. Noah gdy tylko mnie zobaczył posłał mi mordercze spojrzenie zapewne po mojej wczorajszej akcji. Podeszłam bliżej i wtedy obaj wstali i złapali za krzesło po boku stołu. James posłał mojemu braciszkowi mordercze spojrzenie jeszcze gorsze niż on mi a ten od razu puścił i poprawił marynarkę po czym usiadł. James odsunął mi krzesło a ja podeszłam i usiadłam. Podsunął mnie i spowrotem usiadł.

- Jak twoje biodro? - Zapytał bez ani jednej emocji w głosie.

- Dobrze. Ten lekarz to faktycznie specjalista.
Zrobił mi masaż i od razu przeszło. - Bardziej niż biodro boli mnie głowa. Myślałam, że wybuchnie. Uśmiechnęłam się lekko a ten spojrzał na mnie przez nie ułożone włosy, opadające mu na twarz. Wstałam i ułożyłam mu je ręką bo chyba sam zapomniał to zrobić.

- Co robisz? - Lekko się skrzywił odsuwając od mojej dłoni.

- Układam mojego przystojnemu narzeczonemu włosy bo sam tego nie
zrobił. - Złapał mnie za dłoń i oderwał od swojej głowy.

- Nie lubie jak ktoś dotyka się moich
włosów. - Puścił moją dłoń o jego wzrok powędrował na Noah, który chciał go zabić wzrokiem. Zrobiłam maślane oczy i czekałam aż to zauważy. Po kilku sekundach gdy zobaczył, że dalej stoję nad nim obrócił się i popatrzył mi w oczy. Kot ze Shreka znów atakuje.

- NIE. Już powiedziałem. - Próbował obrócić wzrok ale po chwili znowu znalazł się na moich oczach. Po chwili patrzenia w moje słodkie oczy wetchnął i uległ. - Niech ci kurwa będzie. - Zachichotałam i zabrałam się do roboty. Zrobiłam mu typowo koreańską fryzurę. Włosy podkręcone ułożonę w grzywkę lekko rozchodzącą się na bok. Wyglądał w niej tak seksownie, że gdyby mojego brata tu nie było to z chęcią bym dokończyła to co rano zaczął.

- Wow James. Pasuje ci. - Dodał Noah.
James wstał i podszedł do wielkiego lustra na ścianie. Przejrzał się i pokiwał lekko głową. Chyba mu się spodobało. Wyglądał nie gorzej niż wcześniej. Obie fryzury kurewsko mu pasują ale ta wyjątkowo.
Usiadł do stołu i w tym samym czasie Alice przyniosła śniadanie.

Córka Szatana (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz