Rozdział 5

348 20 10
                                    

Per. Niemcy

Siedziałem w zdemolowanym przez siebie pokoju.
Ściskałem w ręce na wpół zepsute białe przewodowe słuchawki i szukałem piosenki na Spotify, jednocześnie opierając głowę o ścianę

Zdecydowałem się na "Skrzydlate ręce", choć na ogół nie słucham takich rzeczy.

Podłączyłem słuchawki, gdzie musiałem jeszcze trochę pokombinować z wtyczką przekręcając ją na na prawo i lewo.

W końcu muzyka dostała się do moich uszu, a ja odetchnąłem z ulgą bo, tylko muzyka, tylko ona była w stanie mnie uspokoić.

Moje ręce momentalnie przestały się trząść, a robiły to dotychczas. Ukłucie w żołądku też zniknęło.
Znowu byłem spokojny.

Do czasu.
Kiedy starałem się zrozumieć teskyt piosenki, na wyświetlaczu pojawiła się wiadomość od Polski.

Polska
Hej, głupio wyszło, cnie?

Automatycznie się skrzywiłem, ale wciąż wpatrywałem się w trzy kropki, które nadal były aktywne

Polska
Jak coś to nocowanie u mnie dalej aktualne

Przeczytałem wiadomość po dłuższej chwili, po czym rozejrzałem się badawczo po pokoju.

Na środku leżały stłuczone ramki ze zdjęciami gdzie byłem mały ja i mój ojciec.

Było też zdjęcie ze mną i z Rosją, gdzie on i jego ojciec spędzali z nami pierwsze święte.

Miałem nawet zdjęcie ze swoją pierwszą dziewczyną, ale nie pamiętam jej imienia.
Wiem tylko, że była piękna.

Miała błyszczące czekoladowe oczy w których zawsze widniała radość.
Pamiętam to dokładnie.
Ona jedyna skradła mi serce.

Teraz nie pamiętam jak się nazywa, nie pamiętam dlaczego zerwaliśmy, ani dlaczego zostawiłem nasze wspólne zdjęcie.

Przeniosłem wzrok na regał z książkami, który również był zniszczony.
Połamałem drewniane półki, na dwie części, a nawet przewróciłem meblościankę powodując, że żyrandol, który był na suficie, był teraz na podłodze.

Łóżku też nie pozostałem dłużny.
Prześcieradło było tak podrapane, że na pierwszy rzut oka można by, go pomylić te drapnięcia z drapnięciami kota.
Z poduszek wydarłem całe wypełnienie, które porozrzucałem po pokoju.

Jedyne co było nietknięte to skrzypce i pianino.
I tu nie chodziło o to, że te instrumenty były drogie, nie. Tu też nie chodziło o historię, która była do nich przywiązana.

Nie zniszczyłem ich bo, dzięki nim mogłem grać zwykłe i amatorskie melodie, ale to potem przeradzało się w moje własne piosenki, które potem tworzyłem. Również amatorskie.

Czy to dziwne, że jakimś cudem naszło mnie na takie wspomnienia?

Po kilku chwilach bez wahania zajrzałem pod łóżko, gdzie znajdował się mój notatnik z tekstami piosenek, które przez te kilkanaście lat udało mi się napisać.
Wziąłem go do ręki i zacząłem kartkować.

Znalazłem piosenkę o mojej pierwszej dziewczynie, jednak tu też nie odnalazłem jej imienia. Szkoda.

Wstałem i podszedłem do pianina wciąż lustrując wzrokiem tekst.

Widziałem dziewczynę, uśmiech pełen blasku,
Karmelowe oczy, jak słodki cukier w szklance.
Jej uśmiech rozświetla każdy mrok,
Taka dziewczyna twe smutki odmiecie w bok

Jednak nie byliśmy szczęśliwi
Jednak jej karmel w oczach stwardniał przez łzy
Czy będzie nadzieja, że do siebie wrócimy?
Czy będzie nadzieję, że dotknę jej ust?

Widziałem dziewczynę, uśmiech pełen blasku
Karmelowy oczy, jak słodki cukier w szklance
Imię delikatne jak płatek róży
Ale już nigdy go nie wypowiem, chociaż, może...

Uśmiechnąłem się na zbiór tych słów chociaż, były bardzo dziecinne.
Stałem przy pianinie i próbowałem rozczytać swoje nabazgrane nuty.

Koniec końców, po paru nieudanych próbach skreśliłem stare nuty i napisałem nowe.
Już miałem zacząć grać, kiedy znów przyszła mi wiadomość na telefon.
Znów od Polski.

Per. Polska:

Leżałem zmęczony na łóżku z telefonem w ręku i wpatrywałem się w moją i Niemca konwersację.

Ty
Hej głupio wyszło, cnie?

Ty
Jak coś to nocowanie u mnie nadal aktualne

Ty
Jo, jesteś?

Wysłałem mu trzy wiadomości w dosyć długich odstępach czasowych, a on nadal nie odpisywał.
Może coś się stało?
Nie, na pewno nie.
Boże, co ja się przejmuję.
Wszystko z nim okej i u mnie też z główką wszystko okej.

Jednak dla pewności wysłałem na ekranie jeszcze jedną, nawet długą wiadomość zanim poszedłem spać.

Ty
Niemcy, Naprawdę chcę cię przeprosić za to co powiedziałem. Mam nadzieję, że to czytasz. Jak chcesz to zawsze możesz do mnie wpaść, przenocować się, albo po prostu wygadać.

Kątem oka dostrzegłem, że chłopak coś pisze, ale nie wiedziałem co bo, zasnąłem

Dla zakładu- GerpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz