Rozdział 15

296 19 12
                                    

Per. Polska

Leżałem na łóżku wpatrzony w ekran telefonu i czekałem, aż Ukraina mi odpisze. Po trzech sekundach znów przyszła mi jego wiadomość.
Uśmiechnąłem się.

Jednak mój uśmiech nie trwał długo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jednak mój uśmiech nie trwał długo. Poczułem zazdrość, kiedy Ukraina wysłał mi to zdjęcie.
Te kwiaty na pewno są od Kanady bo, po naszej bójce udał się do kwiaciarni, a to szmata.

 Te kwiaty na pewno są od Kanady bo, po naszej bójce udał się do kwiaciarni, a to szmata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeśli by się zastanowić to więcej osób nienawidzę niż ich lubię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeśli by się zastanowić to więcej osób nienawidzę niż ich lubię. Niektórzy samym istnieniem mnie irytują, a co dopiero mowa o ich zachowaniu.
Weźmy takie Chiny.
On myśli, że każdy go lubi, jednak tak nie jest.
Próbuje się podlizywać dziewczynom, coś mu nie wychodzi.

—Jesteś tak gorąca, że jak zjesz chleb to wysrasz tosta—zagadnął raz Japonię.

Niby fakt, skomplementował ją, ale stać go na coś lepszego.
Ludzie mówią, że po lekcjach zarywa do nauczycielek, dlatego ma nawet dobre te oceny.

Serce natychmiast mi przyspieszyło, zacząłem poprawiać włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Serce natychmiast mi przyspieszyło, zacząłem poprawiać włosy. Podciagnąłem się, wziąłem słuchawki z regału, połączyłem je ze swoim telefonem i spojrzałem się na ekran.
Ukraina rozpoczął połączenie, a ja wciąż bałem się odebrać.

 Ukraina rozpoczął połączenie, a ja wciąż bałem się odebrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Słońce...

Pośpiesznie oddzwoniłem do chłopaka.
Odebrał od razu.
Włączył kamerkę i moim oczom ukazał się on, w rozczochranych włosach i bez koszulki.

—Hej— uśmiechnął się do mnie

—N-no hej...—odwzajemniłem gest rumieniąc się

Była cisza, ale nie taka niezręczna tylko normalna, przyjemna cisza.

—Polsha?— gdy wypowiedział moje imię przeszedł po mnie dreszcz— Podoba ci się ktoś?

Kiwnąłem głową spuszczając wzrok z kamerki.
Nagle usłyszałem jak Niemcy krzyczy, pewnie przez sen, ale nie jestem pewien.
Znów spojrzałem się w kamerkę
—Ukraino, przepraszam, ale muszę kończyć, oddzwonię później o ile nie zaśniesz— uśmiechnąłem się, ten pokiwał głową i się rozłączyłem.

Odłożyłem telefon po czym wyciągnąłem z uszu słuchawki i udałem się do salonu.
Zapaliłem światło, a moim oczom ukazał się śpiący Niemcy.
Kropelki potu spływały mu po twarzy, trzęsł się.

Wyciągnąłem rękę, żeby go obudzić, ale on już sam się zrobił, a gdy tylko mnie ujrzał znów krzyknął.

Zaśmiałem się cicho.

(dop.aut. wstawiam teraz bo, nie wiem kiedy później wstawię, ogl to miał być dłuższy rozdział, ale coś nie pyklo)

Dla zakładu- GerpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz