Per. Niemcy
Przestraszyłem się na widok Polski.
Jak można inaczej zareagować, kiedy osoba która teraz nad tobą stoi wcześniej cię atakowała?
No w sumie, tak nie do końca ponieważ, to mi się śniło...
Patrzyłem teraz na Polskę, który najwyraźniej ze mnie drwił.
Przecież to tylko sen...
To tylko był sen...
Co niby oni wszyscy mają przede mną do ukrycia?—Wiesz coś czego ja nie wiem?— spytałem wstając do siadu i opierając głowę obok ręki chłopaka
—Że krzyczysz przez sen wołając mnie, żebym cię puścił? Mmm, co ci tam robiłem?— przysunął swoją twarz blisko mojego policzka—Coś niegrzecznego?— dodał po chwili, a jego końciki ust, momentalnie poszły w górę
—Rzuciłeś się na mnie i zacząłeś mnie atakować, żeby odebrać mi jakieś papiery—patrzyłem w jego błyszczące tęczówki w kolorze niebieskim.
Miał bardzo ładne oczy.
Ręka chłopaka drgnęła, poczułem to bo, prawie dotykała mojej głowy.
Jednak jego ręka po chwili powędrowała na moje włosy, pieścił on każdy mój kosmyk włosów.
Podobało mi się to, czułem się zrelaksowany.Polska zawijał moje włosy delikatnie wokół palca co spowodowało, że miałem lekkie loki.
—Co chcesz zjeść na śniadanie?— spytał mnie spokojnym głosem.
To też mi się podobało.
—A to już jest ranek?— odpowiedziałem mu również w formie pytającej.
—Nie, ale wydaje mi się, że już nie zaśniesz— ziewnął i położył swoją głowę obok mojej.
A przynajmniej tak czułem.
Otworzyłem powoli oczy i zobaczyłem, że Polska jest naprawdę blisko.
Zarumieniłem się odwracając wzrok.—Ja nie zasnę, ale ty chyba jesteś zmęczony— powiedziałem na co ten się uśmiechnął.
—Masz rację, przez ten czas nie zmrużyłem oka, a jest prawie czwarta— podniósł głowę
—Chciałbyś się ze mną pomodlić?— dodał po chwili pytając mnie
—Nie jestem wierzący— skłamałem
Prawda jest taka, że nie wiedziałem do końca jakiej jestem wiary.
Niby rodzice stawiali bardziej na chrześcijaństwo, w szkole chodziłem na religie i co niedzielę do kościoła.Ale z pewnymi zasadami w chrześcijaństwie się nie zgadzałem. A mianowicie denerwowała mnie zasada, że Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu i nikt inny.
Denerwowała mnie zasada, że mężczyźni są podium wyżej od kobiet, denerwowało mnie to, że wszystko jest złe, najlepiej by było, żeby się tylko modlić i modlić.
No chyba, że to mój wymysł.
Szanuję każdą religie i każde zdanie, ale ja również chce mieć swoje zdanie, oczywiście.—Rozumiem twoje zdanie, ale ja cię proszę tylko, żebyś mi towarzyszył— uśmiechnął się lekko chłopak.
Zgodziłem się.
Poszliśmy do jego sypialni i ukleknelismy przed szafką nocną na, której był postawiony krzyż.Polska trzymał różaniec w ręce i go odmawiał, a na szafce był jeszcze jeden różaniec z białymi koralikami.
Wziąłem go do ręki i przeglądałem się mu wsłuchując się w szepty Polski—...błogosławionaś ty...— szeptał modlitwę.
Nie chciałem mu przerywać więc, poprostu zatopiłem się w jego cichym i opanowanym głosie.
Po kilkunastu minutach już przysypiałem.
Jego głos był jak kołysanka dla moich uszu.
Na szczęście po kilku chwilach Polska zrobił znak krzyża więc, wiedziałem, że już skończył.Podniósł się, a ja razem z nim.
—Mogę z tobą porozmawiać?— spytałem na co ten kiwnął głową.
—Ty nie jesteś hetero, ostatni raz w kościele byłeś na swoim bierzmowaniu, a religii w szkole omijasz szerokim łukiem więc, dlaczego jesteś wierzący? Łamiesz zasady— powiedziałem na co ten wzruszył tylko ramionami
—Sam w sumie nie wiem, może kiedyś ci o tym opowiem— obdarzył mnie ciepłym uśmiechem po czym ziewnął.
Patrzyłem jak kładzie się na łóżku i przykrywa kocem, zupełnie jak małe dziecko patrzy na mnie maślanymi oczami.
—Nie położę się obok ciebie— szybko zaprzeczyłem
—Ja chce żebyś mnie przytulił i zaśpiewał kołysankę— odparł
Nie byłem pewny czy żartuje czy serio chce usłyszeć ode mnie jakąś kołysankę.
Pewnie będzie się z tego śmiać, ale nie zaszkodzi to zrobić.
Usiadłem obok niego i poczułem dziwne ciepło, ten położył głowę na moich kolanach.
Zaśmiałem się cicho.—Zachowujesz się jak małe dziecko— powiedziałem, a ten odpowiedział mi krótkim zdaniem ''Poprostu jestem śpiący, śpiewaj''.
Odchrząknąłem i zacząłem cicho śpiewać kołysankę, którą śpiewała mi babcia Polski, kiedy jeszcze byliśmy dziećmi, kiedy jeszcze nikt z naszej rodziny nie miał problemów i sporów.
—W górze tyle gwiazd, w dole tyle miast, gwiazdy miastu dają znać, że dzieci muszą spać...
Zacząłem śpiewać na wyczucie i przedłużałem słowa, żeby choć trochę mieć więcej czasu by, przypomnieć sobie tekst.
Polska mamrotał coś wtulając się bardziej do moich nóg.
Czułem jakbyśmy byli parą, ale przecież nie jesteśmy więc, dlaczego tak czuję?—Ah, śpij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz to dostaniesz czego pragniesz, daj mi znać, ja ci wszystko mogę dać więc, dlaczego nie chcesz spać?— bawiłem się teraz jego włosami tak samo jak ten wcześniej moimi i muszę przyznać , że to całkiem fajne zajęcie
—Na Wojtusia z Popielnika, iskiereczka mruga— zmieniłem szybko repertuar ponieważ, dalej nie pamiętałem tekstu
—To nie tak leciało—zauważył Polska
—Zamknij się— odpowiedziałem
Ile on potrzebuje czasu, żeby zasnąć?
Czemu on nie może być tym typem osoby, że jak tylko położy głowę na poduszkę to od razu zasypia? I czemu ja go do jasnej anielki muszę kołysać?!
—...choć opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa.
Wojtuś godził siostrę nożem bo, był psychopatą.
Teraz słodko śpij Polaczku on tam jest za szafą——Spierdalaj! Jak możesz?!— wykrzyknął i poderwał się
—Sam chciałeś żebym ci kołysanki śpiewał— mówiłem o mało nie dusząc się śmiechem
Chłopak wypnął mi język i schował się pod kocyk. Zapaliłem lampkę nocną i przysunąłem się bliżej niego, ten się odsunął więc, znów się do niego przysunąłem, ale on znów się odsunął.
Złapałem go za biodra i przyciągnąłem go do siebie.
—Niemcy? Zgasisz lampkę?— spytał mnie, a ja nie zabierając od niego rąk, które go ściskały i głaskały, wyłączyłem lampkę.
Czułem jego zapach, dziwię się, że ten pozwolił się mi przytulić. Teraz po głowie chodziła mi taka myśl...
Dziwię się samemu sobie, zazwyczaj nie myślę o takich rzeczach jak jestem w towarzystwie chłopaków, ale co innego mogę myśleć?Wtulałem swoją twarz w jego gęste białe włosy, które pachniały brzoskwiniami, używa bardzo ładnego szamponu.
W ręce miętosiłem materiał jego czarnej bluzki.—Niemcy? Nie uważasz, że jesteś trochę za blisko?—spytał mnie
Też chce mu zadać pytanie, podzielić się swoją myślą.
—Moge coś zrobić?...
CZYTASZ
Dla zakładu- Gerpol
Teen FictionSzesnastoletni Polska cieszy się popularnością w swojej szkole, kiedy Niemcy trzyma się na lekkim uboczu i próbuje odkryć sekrety swojego ojca. Polska dostaje wyzwanie od Ameryki, aby być z Niemcem dla zakładu. Jednak zakład schodzi na dalszy plan...