Rozdział 30 18+!

210 14 22
                                    

                                    
(zmuszono mnie, okej?)

                                   18+!

Kiedy tylko zostały otworzone drzwi od mieszkania starszego chłopaka, Ukraina natychmiast przyciągnął Polskę do siebie, nawet nie zamknął drzwi wejściowych, a już wbił się zachłannie w jego usta.

Polska jęknął głośno od nagłego i brutalnego dotyku.

Ukrainie najwyraźniej podobały się masochistyczne dźwięki wydobywane z gardła Polski, ponieważ wsadził mocno i głęboko swoje kolano do krocza młodszego.

Przygwoździł go do ściany, wciąż nie odrywając się od zaschniętych ust szesnastolatka.

—Cz-czekaj...— Polska próbował się bronić jednak na próżno, Ukraina już energicznie ruszał kolanem pomiędzy nogami chłopaka.

Polska czuł, że w spodniach robi mu się zbyt wilgotno, jego oblubieniec również dojrzał niekomfortową sytuację w której się Polak znajdował.

Rozpalone ciała dwójka chłopaków powędrowały na oślep do kuchni, młodszy uderzył plecami o blat kuchenny po czym został posadzony przez swojego ukochanego właśnie na ten mebel, on sam również się wspiął.

Czy to wszystko jest dziwne? Owszem.

Ale tą sytuacja na pewno nie będzie dziwna dla Ukrainy, który przed zaplanowanym stosunkiem zażył alkohol oraz substancje odurzające.

Natomiast Polak był zaślepiony miłością do Ukrainy, co najwidoczniej dało mu bodźca, żeby przybyć do starszego.

Tego nie da się ukryć, że Polska kiedy tylko zobaczył oczy Ukrainy pełne obrzydliwego pożądania i zaborczości- żałował swojego czynu.

Miał nadzieję, cholerną nadzieję, że będzie dobrze, że jego luby będzie delikatny i opanowany.

Ale to Polska sam sobie pisze historię, jednak nie był przygotowany na konsekwencje swoich szybkich i bezmyślnych działań.

Per. Ukraina

„Polska nie był w moim typie i nigdy nie będzie'', pomyślałem kiedy moje palce wylądowały na gumce od dresów młodszego.

Biorąc alkohol i maryśkę byłem przepełniony myślami, aby wyszukać jakiegoś szczeniaka na seks.

I udało się.

Teraz leży pode mną tylko w koszulce i bokserkach, patrzy mi w oczy, a ja odwzajemniam wzrok.

Per. Polska

Ukraina masuje moje krocze i wsuwa rękę pod materiał moich bokserek.
Drugą rękę kładzie na moje usta po czym mamrocze coś.
Przeszedł mnie dreszcz, kiedy zdałem sobie sprawę co zamierza ze mną zrobić teraz.
Przez cały ten czas patrzyłem mu w oczy i widziałem jak marszczy czoło.
Chwila nieuwagi i czuje jego palec w swoich ustach.

—Ssij.— mruknął, a ja wykonałem polecenie i ssałem jego palec z lekkim zdezorientowaniem.

Ukraina włożył we mnie swoje palce u drugiej ręki i zaczął mnie rozciągać ruchem nożycowym.
Jęknąłem z bólu i złapałem się blatu na którym leżałem.

Poczułem jak powoli we mnie wchodzi i od razu zaczyna się poruszać.

Jęknąłem przeciągle.

—M-możemy pójść gdzieś indziej, a nie być tutaj na blacie?— stęknąłem, czułem jak starszy zaczyna mnie od środka rozrywać.

Wiłem się pod nim i starałem być myślami gdzieś indziej.

To było okropne, ale wiem, że jednak nie może być gorzej.

Ukraina doszedł we mnie po kilkunastu minutach.
Czułem jak gorący płyn wylewający się z męskości starszego, łagodzi trochę mój ból.

Ukraina złapał moje włosy, o dziwo jego uścisk był delikatny.

—Nie podobało ci się?— mruczy zauważając, że nie dostałem orgazmu— To może runda druga?

Niechętnie się zgodziłem.

Po kilku minutach leżałem na dwuosobowym łóżku Ukrainy.

—Nie martw się, Polsko, pierwszy raz zawsze boli—mówi chłopak i uśmiecha się— Mój też bolał— zaczął mnie zapewniać co choć trochę mnie uspokoiło

Ukraina sięgnął po opaskę na oczy, wzdrygnąłem się na ten pomysł.

—Nie— powiedziałem stanowczo na co drugi kraj uniósł brwi

Nalegał mnie, jednak ja byłem przy swoim.

Ukraina niechętnie schował opaskę do szuflady i przez chwilę widziałem jak się chwieje, a oczy mu błyszczą, źrenice się rozszerzają.

—Chcesz coś przed tym do picia?— proponuje, a ja kiwam głową.

Po kilku minutach chłopak wrócił z jakimś napojem.

—Dlaczego ten sok ma dziwny kolor?— pytam biorąc od niego szklankę

Starszy chwilę myśli i uśmiecha się

—Świeżo wyciskany— mówi

Napiłem się soku i odstawiłem pustą szklankę na szafkę nocną.

Ukraina położył mi rękę na udzie

—Wóz strażacki jedzie...jedzie...— przysuwa swoją dłoń coraz wyżej mojego krocza

Oczy zaczęły mi się zamykać wydusiłem z siebie ostatnie słowa pomimo suchości w moim gardle:

—Czerwone światło...

Kątem oka widzę, że Ukraina chichocze.

Wóz strażacki nie zatrzymuje się na czerwonym świetle, skarbie— wsuwa głębiej dłoń w moje krocze, kładę się i staram się choć jeszcze przez chwilę, mieć otwarte oczy.

—Śpiący jesteś?— Ukraina wstaje i podchodzi do szuflady i grzebie w niej.

Chłopak bierze jakieś tabletki i popija pół litrówką wódki, która stoi na podłodze w kącie.

Z powrotem podchodzi do łóżka i patrzy na mnie z góry.

—Zaśnij jeśli chcesz— szepcze mi do ucha, a ja się wzdrygam na gorący oddech na swojej szyi.

Gdy dociera do mnie, że nie dam rady nic zrobić, zamykam oczy i czuję jak Ukraina całuję moją szyję.

Zasnąłem...

Dla zakładu- GerpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz