Rozdział 10

83 5 0
                                    

Brunetka otworzyła drzwi do domu, po czym bez zastanowienia weszła do środka, zdejmując buty. Dziewczyna westchnęła ciężko i ruszyła do pokoju, by odłożyć plecak i się przebrać. Nie lubiła szkolnego mundurku. O wiele bardziej wolała swoje wygodne ciuchy. Luna rzuciła plecak koło biurka, kiedy tylko weszła i od razy zdjęła z siebie koszule ,szybko ją rozpinając ,a następnie wyjęła z szafy biały podkoszulek z myszką miki i czarną bluzę z nadrukiem białego kota jedzącego lody truskawkowe. Wzięła też zwykle czarne spodenki ,a następnie szybko ubrała na siebie owe ciuchy.

- w końcu coś normalnego ,a nie ta głupia spódniczka - powiedziała dziewczyna ,poprawiając swoje włosy ,a następnie ruszyła do kuchni w celu spożycia czegoś po całym dniu w szkole. W sumie nie odczuwała za bardzo głodu ,jednak musiała coś zjeść. Wiedziała, że od wczoraj wieczoru ,nie tknęła nic ,a jej żołądek pewnie już zaczął trawić sam siebie.

- eh. Jak mi się nie chce- pomyślała brunetka ,wchodząc do salonu ,po czym włączyła telewizor na losowym kanale i pogłośniła, by mogła słyszeć cokolwiek. Brunetka ruszyła do kuchni od razu otwierając lodówkę i zastanawiając się co może zjeść.

- może makaron zrobię z sosem pesto? Dawno nie jadłam. - pomyślała dziewczyna ,wyjmując potrzebne rzeczy na sos pesto ,a następnie z szafki obok wyjmując makaron. Samo gotowanie zajęło jej pół godziny ,jednak nie przeszkadzało to dziewczynie. Gdyby była głodna pewnie czas by się dłużył ,jednak brak głodu sprawił że 30 minut zleciało w kilka sekund. Kiedy Dziewczyna usiadła już do stołu, by zjeść owe danie postanowiła przejrzeć wiadomości w telefonie. Social media i tak dalej. Luna zazwyczaj nie korzystała z tego typu rzeczy ,jednak kiedy się nudziła, lubiła przejrzeć tego typu sociale i przy okazji polubić posty Madison. Brunetka siedziała zajadając swój makaron ,na czym zleciało jej kolejne pół godziny. Tak to zazwyczaj bywało. Zielonooka po zjedzeniu swojego posiłku ruszyła do salonu ,by usiąść na kanapie i zastanowić się co dalej. W sumie nie miała na nic ochoty.

Może coś narysuje? Nie. Nie mam ochoty.
Powinnam się uczyć ,ale tak mi się nie chce.
Czuje się jak zepsuty telefon bez ładowarki. Po prostu mam niski poziom baterii i zaraz się rozładuje chyba.

Pomyślała dziewczyna. Brunetka zamknęła na chwile oczy ,po prostu wsłuchując się w telewizor. Zastanawiała się ,co mogłaby zrobić. Chciała coś zrobić. Nie lubiła marnować czasu. Po chwile dopiero dziewczyna poczuła ,że znowu odlatuje. Brunetka potrząsnęła głowa i od razu poznała znajome uczucie rozbudzania się.

O NIE! Nie idę spać! Nie ma opcji. Wstawaj Luna!

Pomyślała dziewczyna i z trudem otworzyła swoje oczy. Dziewczyna od razu podniosła się i ruszyła do pokoju po energetyka. Nie chciała spać. Nie żeby sen był zły ,jednak spała w szkole i miała już trochę zaległości. Przesłała cały dzień, patrząc na to że zasnęła kilka razy. Co więcej miała już dziś jeden sen ,który się spełnił. Nie chciała znowu widzieć przyszłości.

- nie zasnę. Nie ma mowy. - powiedziała sama do siebie. Wchodząc do pokoju ,od razu rzuciła się w stronę biurka ,na którym stał jeden energetyk. Zielonooka chwyciła go i otworzyła ,lekko drżąc.

- super. Drżę jak bym wybiła takich z dwadzieścia ,albo jak bym była narkomanką na głodzie. Moje ciało zasnęło chyba szybciej niż umysł i nie chce się obudzić. - pomyślała na głos dziewczyna. Luna po otworzeniu napoju wzięła kilka łyków, niczym jakiś alkoholik ,który dostał wódkę. Wiedziała ,że tak to wyglądało z perspektywy trzeciej osoby. Najgorsze było ,jednak to ,że naprawdę nie była na głodzie ani nic. Po prostu jej ciało jakimś cudem po przespaniu tyłu godzin dalej było nieprzytomne.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz