Rozdział 26

56 6 0
                                    

Na początek chcę powiedzieć kilka słów na temat oc którą wprowadziłam w zamian za Jimin. Ma na imię Madison. Posiada czerwone włosy sięgające do bioder, złote oczy, jasną cerę i piegi na policzkach. Interesuje się modą. Lubi szyć i projektować ciuchy.
Jest ogólnie spokojna i miła. Raczej delikatna i boi się walki ,jednak stanie w obronie bliskich jak trzeba.

••••

Czerwonowłosa dziewczyna spojrzała po raz kolejny na chłopaka ,który szedł obok. Chifuyu entuzjastycznie mówił o swoim kocie. Najwyraźniej lubi ten temat. Madison zaś tylko słuchała z uśmiechem na twarzy. Głos chłopaka wydawał się kojący dla jej ucha. Dopiero po chwili usłyszała pytanie zwrócone w jej stronę.

- ty w ogóle mnie słuchasz ?- spytał blondyn. Madison spojrzała na niego lekko zdziwiona nagłym pytaniem ,po czym szybko odpowiedziała.

- tak. Słucham. Peke ma szczęście ,że ma takiego ojca jak ty. Widać ,że kochasz tego kota i oddałbyś za niego życie.- powiedziała czerwonowłosa uśmiechając się delikatnie. Nie chciała ,by Chifuyu czuł jakby go nie słuchała. Chciała ,by wiedział ze każde wypowiedziane przez niego słowo dziewczyna pochłonęła i zapamiętała niczym wiersz na konkurs recytatorski.

- ta. Peke ma szczęście ,że go adoptowałem. Tak w ogóle, to jak ma na imię twój jeżyk? I koty? Masz koty co nie? - spytał nagle blondyn. Czerwonowłosa uśmiechnęła się delikatnie przypominając sobie swoje dwa koty i jeżyka.

- mój jeżyk ma na imię Russell. Kotki to Misha i Mika. Kotka i kocurek. Misha jest biała ,a Mika rudy. Są takie urocze. Nauczyłam ich nawet aportować- powiedziała dumnie Madison. Chifuyu słysząc jej słowa uśmiechnął się szeroko. Kochał zwierzęta i kochał jak inni ludzie też je mieli. Ludzie ,którzy kochają zwierzęta to na prawdę dobre osoby.

- nie widziałem zwierzątek jak u ciebie byłem- powiedział blondyn zastanawiając się gdzie były oba mruczki kiedy odwiedzał dziewczynę. Madison się zaśmiała cicho. Jako iż szli w stronę jej domu, to mogła mu pokazać swoje zwierzęta.

- jak będziemy na miejscu to ci dam pogłaskać. - powiedziała czerwonowłosa ,posyłając chłopakowi delikatny uśmiech. Zielonooki lekko się zarumienił i uśmiechnął odwracając swój wzrok ,by dziewczyna nie zauważyła jego rumieńców. Madison wiedziała ,jednak swoje. Uważała iż to urocze ,że chłopak próbuje ukryć swoje zawstydzenie. Tak czy inaczej oboje szli przed siebie ,kiedy śnieg sypał coraz mocniej.  W sumie robiło się coraz to zimniej. Madison miała nadzieje ,że szkoły się zamkną i będzie miała trochę czasu dla siebie. W końcu mogłaby dokończyć projekt swojej sukienki. Dziewczyna wciąż zastanawiała się jakie kolory wybrać. Miała już krój i nawet szkic. Jedynie kolor zostawał pod znakiem zapytania.

Zielony?
Mam dużo zielonego. Kocham ten kolor.
W sumie mogłabym zrobić teraz coś innego.
Żółty?
Nie. Coś nie za bardzo mi się to widzi.
Róż i fiolet to też nie moje klimaty.
Może czerwień?

W tym momencie Madison przypomniała sobie kurtkę. Czerwona ze znakiem jednego z gangów.

- Chifuyu ! - Madison nie zapanowała nad własnym głosem kiedy nagle krzyknęła imię chłopaka. Jako iż trwała cisza to blondyn podskoczył wystraszony.

- co to miał być za Jumpscare? - spytał drżącym głosem. Próbował się uspokoić ,by nie było widać tego strachu ,jaki wywołała w nim dziewczyna i jej nagły krzyk. Madison zaśmiała się chicho ,po czym odpowiedziała. 

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz