Rozdział 33

36 6 1
                                    

🫱🏻‍🫲🏼
⚡️

Mężczyzna otworzył oczy spoglądając na świat ,który go otacza. Nie wiedział do końca gdzie się znajduje ,ale wiedział jedno. Wiele się zmieniło. Czarnowłosy rozejrzał się szybko ,by zorientować się gdzie tak właściwie teraz jest. Rozpoznał te okolice. Był niedaleko swojego domu.

Muszę zadzwonić do Naoto.

Pomyślał chłopak i od razu złapał za telefon. Szukał jak najszybciej numeru przyjaciela. W końcu go znalazł i zadzwonił. Chwila trwała ,a sygnał ciągle był ,jednak ostatecznie włączyła się poczta głosowa.

No serio? Naoto dlaczego?

Takemichi wziął wdech po czym ruszył w stronę mieszkania Naoto. Wiedział gdzie może go znaleźć ,ale teraz zostawała tylko kwestia czy chłopak będzie w domu. Czarnowłosy przeszedł przez kilka ulic ,zanim dotarł na miejsce. Podszedł do drzwi budynku i zadzwonił domofonem. Czekam niecierpliwie na odpowiedz ,ale nic się nie działo.  Mężczyzna zmarszczył brwi i zacisnął dłonie w pieści.

Naoto litości. Czemu utrudniasz mi życie?

Spytał sam siebie w myślach. Chciał już się wycofać ,jednak w tym momencie poczuł szarpnięcie za ramie. Nie zdążył nic powiedzieć kiedy został wciągnięty do samochodu ,a jego usta zostały zakryte. Chłopak chciał się szarpać ,ale ,zanim zdążył coś zrobić został wsadzony na tylnej siedzenie ,a następnie spojrzał na osobę ,która była obok. Zdziwił się widząc znajomą twarz.

-Chifuyu !? Z całym szacunkiem ,ale co ty kurwa robisz?- spytał czarnowłosy z lekkim przerażeniem jak i szczęściem. W poprzednich wersjach Pruszków i Chifuyu był martwy. To pierwszy raz kiedy żyje od dawna.

- sorry Takemichi. Musieliśmy tak zadziałać - powiedział drugi znajomy głos. Chłopak spojrzał na osobę siedzącą z przodu auta. Nie widział twarzy ,ale rozpoznał znajome czarne włosy.

- Naoto. Co się dzieje? - spytał Takemichi z szokiem na twarzy. Spodziewał się wszystkiego ,ale nje takiego czegoś. Samochód nagle ruszył ,a chłopak ,który prowadził od razu odpowiedział na pytanie przyjaciela.

- polują na nas- powiedział chłodno. Takemichi słysząc słowa Naoto zadrżał i od razu spojrzał na szyby ,które były przyciemniane. Pewnie ,by nikt nie widział kto jedzie w środku.

- jak to polują?- spytał czarnowłosy nie wiedząc co ma odpowiedzieć innego. Chciał wiedzieć co się stało, co się zmieniło? W końcu to wszystko brzmi koszmarnie.

- w tej wersji przyszłości wszyscy ,którzy mieli coś wspólnego z Toman umierają. Nawet jak nie byli członkami. Wystarczyło ze mieli coś wspólnego.- powiedział Chifiyu spoglądając na przyjaciela z powagą. Naoto przyspieszył lekko ,a napięcie trwające w samochodzie było wyczuwalne. Takemichi był oszołomiony i nie wiedział co myśleć ,a Chifuyu i Naoto wyglądali jakby świat się walił. Takie przynajmniej uczucie można było poczuć kiedy było się obok nich. Atmosfera po prostu była napięta.

- kto na nas poluje? Wytłumaczcie mi wszystko od początku. Przecież ty nie żyłeś - powiedział Takemichi zwracając się do Chifuyu . Czarnowłosy lekko parsknął śmiechem i wzruszył ramionami.

- złego diabli nie biorą - powiedział uśmiechając się po czym westchnął lekko. Naoto zaś zaczął tłumaczyć co tym razem się zmieniło.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz