Rodział 39

33 4 0
                                    

Zielonooka dziewczyna spojrzała na ludzi rozchodzących się powoli. Hinata poszła do Takemichiego zostawiajac ją z Emmą. Mimo iż blondynka coś do niej mówiła, Luna nie słuchała. Cały czas myślała o tym co widziała. Informacje ,które dostała we śnie były dość ważne. Na tyle ,by zielonooka zapisała je w swoim szkicowniku kiedy nikt nie patrzył. Bała się ,że zapomni. Miała raczej krótką pamięć.

- czy ty mnie w ogóle słuchasz?- odezwał się zrzędliwy głos Emmy. Luna spojrzała na nią i spięła się lekko widząc grymas na jej twarzy.

- przepraszam. Jest już późno i ... czasem się wyłączam - powiedziała wiedząc ,że to nie jest usprawiedliwienie. Powinna słuchać Emmy kiedy do niej mówiła. W końcu to jej przyjaciółka.

- chciałam zrobić jakiś fajny prezent na święta dla Drakena ,ale nie wiem czy mu się spodoba. - powiedziała blondynka. Luna spięła się i spojrzała na nią dość niepewnie.

- robicie sobie prezenty co? - zachichotała zielonooka poczuł poprawiła kosmyk włosów za ucho spoglądając na przyjaciółkę. - tak właściwie to nigdy nie miałam chłopaka ,więc nie wiem czy jestem odpowiednia osobą ,by ci doradzać... ,ale gdyby ktoś robił prezent mi chciałabym ,by ten prezent był pełen miłości i ,by ta osoba pokazała nim ,że serio mnie zna i zależy jej. - stwierdziła Luna patrząc niepewnie w bok. - ale to tylko ja.   Jestem dziewczyną ,która doceni bardziej bukiet stokrotek zebranych z ogródka niż kupiony bukiet róż.- stwierdziła Luna wiedząc jakie ma podejście. Od zawsze wolała kiedy ktoś dawał jej coś nad czym się serio postarał ,a nie coś co kupił za grosze byle ,by było. Emma chwilę milczała nie wiedząc co odpowiedzieć. Chyba analizowała to czy jej prezent na pewno jest dobry.

- ja nie wiem. Boje się ,że mu się nie spodoba. - powiedziała blondynka spuszczając głowę.

-ah. Przejmujesz się. Tak właściwie to co mu dajesz?- spytała z ciekawością brunetka. Emma spojrzała na nią marszcząc brwi i wykrzywiając swoje usta w grymasie.

- mówiłam ci przecież. Trzeba było słuchać. Teraz się nie dowiesz - powiedziała blondynka chcąc w ten sposób pobudzić ciekawość brunetki i zmusić ją do bycia bardziej obecną podczas rozmów. Luna przewróciła oczami po czym spojrzała na ludzi wokół. Zauważyła Takemichiego i Hinate rozmawiających radośnie. W tym momencie od razu przypomniał jej się ważny fakt.

- Takemichi ma u mnie obraz do odebrania. - stwierdziła ,a Emma spojrzała na nią zdziwiona.

- jaki obraz? - spytała z zainteresowaniem. Luna spojrzała na Emmie po czym uznała ,że w sumie może jej powiedzieć.

- Takemichi poprosił bym narysowała mu obraz.  Nie będę mówić o szczegółach ,ale to prezent dla Hiny na święta.  - powiedziała brunetka uśmiechając się lekko. - Takemichi raczej słabo wykonuje ręczne robótki. Jest jedną z tych osób co prędzej coś zniszczy niż stworzy. - zaśmiała zie Luna. Emma też się zaśmiała i uśmiechnęła.

- ah. Idealny prezent. Nawet jeśli nie on go namaluje to sam fakt ,że zdecydował się na coś takiego ,a nie na tanie czekoladki. Oooh. Fantastyczne- powiedziała blondynka uśmiechając się i spoglądając na ludzi wokół. Blondynka w końcu zatrzymała swój wzrok na Drakenie ,który gadał z Mikeyem.

- serio boje się ,że mu się nie spodoba- powiedziała Emma i posmutniała. Obawiała się ,że jej prezent nie będzie idealny. Nic dziwnego. Kochała Drakena i chciała ,by był szczęśliwy.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz