Rozdział 48

36 2 7
                                    

- Czyli Luna też ma moce związane z czasem? Super. Nasza ekipa powoli staje się osobnym gangiem. - Powiedział Chifiyu, po wysłuchaniu tego co powiedzieli jej Luna i Takemichi. Po tym jak Takemichi przyprowadził Lunę, Hinata od razu kazała jej wracać do domu. By brunetka nie musiała iść sama, oraz by trochę więcej porozmawiać o ich doświadczeniach, Takemichi i Chifuyu postanowili ją odprowadzić. Teraz w sumie, oboje skończyli tłumaczyć Chifiyu co się wydarzyło.

- Sny prorocze są do dupy. - stwierdziła Luna, Najwyraźniej niezbyt podzielając jego zdanie.

- Nie wiem czy to cię pocieszy, ale dla mnie codziennością jest patrzenie na to ,jak ludzie wokół umierają. - stwierdził Takemichi. Coś w tym było. Co chwilę musiał kogoś ratować przed śmiercią, po to by w przyszłości i tak patrzeć na smierć bliskich.

- Ja, choć nie widzę śmierci was wszystkich na żywo, to uwierz mi, posiadanie snów w których widzę śmierć, później zauważanie że to się dzieje w tej chwili, świadomość że jak czegoś nie zrobię mój sen się spełni... to nie jest przyjemne. Najgorsze jest to, że nigdy nie wiem kiedy to się stanie i co zrobić, by to powstrzymać. - powiedziała zielonooka, wzdychając ciężko. Gdyby wiedziała o tym ,iż Takemichi i Chifuyu mają takie przygody, bawią się w podróże w czasie, to pewnie by im powiedziała o swoich problemach. Mimo to, teraz wiedziało o tym dużo osób. Może nawet aż za dużo?

- Nie raz mam podobnie. Dowiaduje się co sprawiło że przyszłość jest taka do dupy, następnie cofam się w czasie, niby wiem co mam zrobić ale ... nie wiem. Na przykład, próbowałem powiedzieć Mikeyowi by nie łączył sił z Tenjiku. Nie wiem czy posłuchał. Tak czy inaczej, ciebie posłucha. Poproś go o to. - powiedział Takemichi, mając nadzieję, że dziewczyna się zgodzi. Luna przytaknęła, następnie powtórzyła nazwę , jakby próbując ją zapamiętać.

- Tenjiku. Mmm.. pogadam o tym z Mikeyem kiedy tylko go spotkam. Wymyślę też coś, jeśli spyta czemu tak mówię. - powiedziała zielonooka. Nie powinna wymyślać historyjek, ale w sumie i tak jej sny prorocze zmuszają ją do tego by udawać iż wszystko jest dobrze, choć wcale tak nie jest. Nie może w końcu wyznać wszystkim na świecie jakie posiada zdolności. Jeszcze ją zamkną w jakimś zakładzie psychiatrycznym dla najbardziej chorych. Wolałaby nie wyładować w psychiatryku z naprawdę niezwykle odklejonymi częściami społeczności.

- Powiedz lepiej, co zamierzasz zrobić? Takemichi jak najbardziej odgrywa ważną rolę w tej historii i uwierz  oboje postaramy się pomóc, ale co ty zmierzasz zrobić? Masz trzy sny które się nie spełniły- stwierdził Chifuyu, podsumowując teraźniejszy problem jaki mieli. To fakt, że Tenjiku jest zagrożeniem, ale nie można ignorować tego co wie Luna.

- Pierwszy sen, pokazał mi dwóch mężczyzn w czerwonych strojach. - powiedziała zielonooka, zaś Takemichi od razu dodał.

- Tenjiku. Kisaki o Hanma. Gadali z ludźmi z Tomanu, prawda? To w końcu powiedziałaś wcześniej. - stwierdził blondyn. Chifuyu zaś myślał nad tym chwilę. To fakt, iż Kisaki chciał by to on donosił mu co dzieje się w Toman. To znaczy iż znalazł kogoś innego jako swoich informatorów.

- Kisaki złożył mi propozycje bycia kretem. Nie zgodziłem się. Zapewne znalazł kogoś innego. Szukał ludzi postawionych na tyle wysoko by być blisko Mikeya. - powiedział kociarz, następnie spojrzał na dwójkę przyjaciół idącą obok, czekając na ich odpowiedz.

- To czemu mnie nie poprosili? Czy nie jestem najbliżej Mikeya. Żenada. Żebym ja musiała uczyć ich bycia gangusami. Masakra. - powiedziała Luna, śmiejąc się cicho. Jak widać wrócił jej humor. Z drugiej strony, każdy kto ją znał wiedział, że często żartuje też kiedy się stresuje.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz