Rozdział 12

92 6 0
                                    

-czyli wrócisz wieczorem?- spytał blondyn, patrząc w stronę swojej siostry. Dziewczyna poprawiła swoje blond włosy ,jednocześnie uśmiechając się i patrząc na siebie w lustrze.

- owszem. Mówiłam ci to przed chwilą- powiedziała złotooka, po czym złapała za błyszczyk do ust. Mikey patrzył na to jak jego siostra przygotowuje się na wyjście i westchnął ciężko.

- czyli cały dzień cię nie będzie? - spytał ,na co dziewczyna przytaknęła ,nakładając błyszczyk na swoje usta.

- i cały dzień spędzisz z Ken-Chinen? - spytał blondyn ,dalej spoglądając na blondynkę. Dziewczyna odłożyła błyszczyk i odpowiedziała.

- tak. Dokładnie.- powiedziała i spojrzała jeszcze raz na siebie w lustrze. Przez parę sekund trwała cisza. Mikey patrzył jak Emma przygotowuje się na spotkanie z jego przyjacielem i zastanawiał nad jedną ważną rzeczą.

- To co ja mam cały dzień niby robić ,jak ty mi przyjaciela zabierasz? - spytał czarnooki z lekkim załamaniem. Zazwyczaj spędzał dzień beztrosko, dopóki nie musiał zajmować się sprawami gangu. Co więcej przeważnie spędzał 70% swojego czasu, właśnie z Drakenem. Nie miał na dziś planów. Wiedział ,że Takemichi idzie na randkę z Tachibaną, Emma miała randkę z Drakenem, Mitsuya zajmował się dziś swoimi siostrami, Baji w grobie się przewraca, większość jego znajomych zwyczajnie była zajęta przez rodzinę lub drugą połówkę. Innymi słowy, nie miał co robić ,ani z kim robić.

- co masz robić? Możesz posprzątać w domu- powiedziała Emma ,pakując do torebki swój telefon. Blondyn jedynie patrzył na to i natychmiast odpowiedział na propozycje siostry.

- to ja wyjdę z domu i może znajdę zajęcie. Mogę nawet liście spadające z drzewa udawać ,tylko proszę nie każ sprzątać. - powiedział czarnooki z lekkim załamaniem. Emma westchnęła po czym, założyła torebkę na swoje ramie.

- to spędź czas z kimś innym. Masz chyba cały gang co nie? Mitsuya może ma czas, albo spytaj się....
no nie wiem... Kazutora siedzi w więzieniu. Na pewno nie ma tam co robić. Możesz mu dotrzymać towarzystwa - powiedziała blondynka. Mikey chwilę milczał, z niezadowolonym wyrazem twarzy, zanim znowu się odezwał do siostry.

- czemu wszyscy idą akurat dziś na randkę? - spytał czarnooki ,zakładając ręce na piersi. Emma spojrzała na niego swoim przeszywającym wzrokiem, po czym odpowiedziała.

- znajdź sobie dziewczynę, to też będziesz chodził na randki i miał z kim spędzać czas ,a teraz adios. Wychodzę- powiedziała blondynka idąc do drzwi i zostawiając swojego brata ,całkiem samego. Mikey dłuższą chwilę stał w przedpokoju ,patrząc na drzwi.

„Znajdź sobie dziewczynę."
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Jakby to było takie łatwe ,to bym już dawno miał dziewczynę. Nie moja wina ,że w tych czasach każda kobieta pragnie wysokiego i umięśnionego chłopaka, co podniesie nie wiadomo ile. JAK TAKI METR 63 JAK JA, MA SOBIE KOGOŚ ZNALEŹĆ ,PRZY TAKICH WYMAGANIACH?
No jak?
Nawet ty, Emma, masz wieżowiec nie chłopa.
Bym sprostał wymaganiom dzisiejszych czasów ,to chyba bym musiał szukać dziewczyny w pierwszej klasie podstawówki. Przynajmniej dla pierwszaków jestem wysoki.

Pomyślał chłopak, kierując się w stronę swojego pokoju. W sumie nie wiedział jeszcze co chce robić, ,ale warto zabrać ze sobą telefon i jakieś pieniądze ,co nie? Jak już wyjdzie z domu, to raczej nie wróci za szybko. W ostateczności będzie włóczyć się po mieście. Czarnooki chłopak wszedł do swojego pokoju ,po czym złapał za potrzebne rzeczy i ruszył do wyjścia z domu. Jak się nie ma co robić ,a chce się uniknąć pracy, to zawsze znajdzie się miejsce ciekawsze niż dom. Mikey otworzył drzwi, wychodząc z domu ,po czym ruszył przed siebie. W sumie nie wiedział od czego zacząć. Nie miał żadnego pomysłu na spędzenie czasu.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz