Cała trójka po cichu zaczęła się wycofywać. Prawda była taka ,że nie wiedzieli co ich czeka. To stary dom i podłogi czasem skrzypią ,ale przecież to co słyszeli na pewno było dźwiękiem chodzenia po domu.- co teraz?- spytał Takemichi nie wiedząc co zrobić. Cała trójka myślała intensywnie nad wyjściem. Mimo to byli w kropce.
- jeśli to Mikey to po nas - powiedział Naoto przełykając ślinę z trudem.
- musimy wyjść z tego domu. - powiedział stanowczo Chifuyu i spojrzał na drzwi niepewnie.
- musielibyśmy dojść do drzwi. Po drodze są schody. Jeśli ktoś tam jest to na pewno ma broń i na pewno nie da nam tak po prostu wyjść- powiedział Naoto wiedząc ,że wyjście z tego domu może być ciężkie. Okna od dawna zabite były deskami. Niektóre szyby zniszczone przez co te deski były jedynym sposobem na zamknięcie tych okien. Cały dom był ruiną i prawda jest taka ,że przez to ze się ukrywali w tym miejscu nie było za wiele wejść i wyjść.
- jest jeszcze piwnica- powiedział nagle Chifuyu przypominając sobie o tym iż w piwnicy jest drugie wyjście na ogródek. Naoto i Takemichi spojrzeli na niego niepewnie ,a następnie spojrzeli po sobie.
- można spróbować tamtędy wyjść ,ale czy to dobry pomysł? - spytał Naoto nie będąc przekonanym do tego pomysłu. Chifiyu jedynie zmrużył oczy lekko i zastanowił się poważnie nad tym co mogą zrobić.
- pobiegnę do drzwi.... Jeśli napastnik zajmie się mną będziecie mieli trochę czasu ,by dostać się do piwnicy i uciec - powiedział czarnowłosy i spojrzał na przyjaciół swoimi zielonymi przenikliwym oczami.
- to żart? Chifuyu co jak on cię zabije?- spytał Takemichi z przejęciem w głosie. Pamiętał jak Chifiyu umierał na jego oczach będąc postrzelonym w głowę. Nie mógł wtedy nic zrobić. Do dziś tego żałował.
- jak umrę to cofniesz się w czasie i wszystko naprawisz. Jeśli Mikey was tu znajdzie i zabije chodzisz jednego z was to nic już nie naprawimy. Ja mogę umrzeć... wy nie- powiedział poważnie Chifiyu po czym zacisnął pieści.
- uh... czyli serio nasz plan to poświęcanie jednego z nas?- spytał Takemichi z niezadowoleniem. Chifiyu ,jednak już podjął decyzje. Naoto zaś tylko słuchał i akceptował ten wybór.
- słuchajcie. Uciekajcie jak najdalej. Jeśli nie uda wam się wymyślić co jeszcze możecie zrobić to po prostu niech Takemichi cofnie się w czasie i zmieni przeszłość. Co najważniejsze nie pozwólcie ,by Tanjiku przejęło Toman i ,by Mikey i Luna przestali się przyjaźnić. Te dwie rzeczy zmieniły Toman. Później było tylko gorzej. - powiedział Chifiyu biorąc głęboki wdech i dając swoją dłoń na klamkę.
- powodzenia - powiedział Takemichi wiedząc ,że przyjaciel odciągnie uwagę napastnika ,który się znajduje w domu po to ,by oni mogli zejść do piwnicy. Chłopak otworzył drzwi i rozejrzał się od razu po korytarzu. Jego wzrok był chłodny ,ale pewny. Takemichi patrzył chwilę na przyjaciela ,zanim ruszył korytarzem przed siebie i zniknął z pola widzenia .
- chodźmy - powiedział Naoto idąc do wyjścia po cichu i kierując się korytarzem w drugą stronę. W stronę gdzie były schody do piwnicy. Takemichi ruszył za nim bez słowa. Spoglądał dalej na drugą cześć korytarza gdzie zniknął Chifiyu mając nadzieje ze go zobaczy ,ale chłopaka już nie było.
CZYTASZ
Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc )
FanfictionTokyo to wielkie, jak i niebezpieczne miasto pełne groźnych przestępców. Mimo to, Tokyo ma też swoją jasną stronę. Gang Manji na czele ze swoim liderem, wcale nie jest taki zły jakby się wydawało i w brew pozorom walczą o swoją przyszłość. A może o...