Czerwonowłos dziewczyna ,po raz kolejny wzięła głęboki wdech i parsknęła niezadowolona. Tłumaczenie jednej prostej rzeczy, po raz setny było męczące ,zwłaszcza że im dłużej próbowała nauczyć dziewczyn ze swojej grupy najprostrzych szwów ,tym bardziej się irytowała.
- dziewczyny, słuchajcie, to nie jest aż tak skomplikowane. Trochę treningu i skupienia ,a będziecie potrafiły. Po prostu musicie ćwiczyć też w domu - powiedziała czerwonowlosa dziewczyna. Madison patrzyła jak dwie dziewczyny jedynie robią niezadowolone miny patrząc na inatrukcjE dziewczyny. Szło im tragicznie. Madison czuła sie jakby tłumaczyła coś w innym jezyku. W sumie wydawało się ,że robią to z niechęcią. Obie nawet nie starały się robić tego porządnie ani słuchać jej rad.
- myślisz ,że Arek z trzeciej klasy na nas poleci jak usłyszy że jesteśmy w ekipie krawieckiej?- spytała się jedna z dziewczyn ,patrząc na drugą. Jej przyjaciółka zachichotała i tak oto zaczęła się gadka o chłopakach. Obie dziewczyny o wiele bardziej skupiały się na rozmowie o facetach ,oraz o tym jak to niektórzy popularni chłopcy z ich szkoły lecą na dziewczyny z grupy tanecznej. Pewnie dlatego te dwie tak nagle dołączyły do grupy. Madi parsknęła, zasłaniając twarz z załamaniem ,po czym odwróciła wzrok. Nie lubiła takich osób co robiły coś ,nie dlatego iż to lubiły ,a dlatego że „chłopacy na to lecą". Takie osoby tylko niszczyły Masison dobre zdanie o ludziach. Jako iż czerwonowlosa była jedną z lepszych krawcowych i projektantek w swojej grupie i ciężko pracowała to ich sensei często ustawiał ją jako główną dowodzącą w ich grupie, jak i kiedy dołączał ktoś nowy mówiła by to Madison pomogła im odnaleźć się w grupie. Tak też jest w tym przypadku. Dwie dziewczyny dołączyły po to by komuś zaimponować ,a Madi niepotrzebnie stara się je czegoś nauczyć. Niby była spokojna ,jednak w środku była po prostu zirytowana.
- shit- powiedziała pod nosem złotooka. Czuła irytację, złość i załamanie. Jak dziewczyna mogła cieszyć się z pomagania tym dziewczynom, skoro one nawet nie chciały się nauczyć niczego pożytecznego. Zależało im tylko na zwróceniu na siebie uwagi jakiegoś chłopaka.
- hej. Idzie tu. - Madi usłyszała nagle głośne piski obu dziewczyn. Ten nagły głośny dźwięk sprawił iż wróciła na ziemię. Złotooka rozejrzała się i zauważyła jak dwie dziewczyny których próbowała nauczyć kroków piszczą i spoglądają w stronę jakiegoś chłopaka. Był wysoko, miał ciemne, krótkie włosy, ciemne oczy, jasną skórę, kilka kolczyków w uszach jak i jeden w nosie i ustach oraz mundurek szkoły. Mimo tego poukładanego mundurku jego koszula była lekko pognieciona, krawat nawet nie był zawiązany, marynarka lekko poszarpana z kilkoma przypinkami, w dodatku spodnie miały zrobione dziury. Zapewne nożyczkami. Cóż niby normalny uczeń ,a wyglądał jak jakiś wkurzony narkoman. Chłopak szedł w stronę dziewczyn z chłodnym wyrazem twarzy.
- Więc wy jesteście z klubu krawieckiego ,czy coś?- spytał czarnowłosy patrząc na dziewczyny. Dwie nastolatki stojące obok Madi niemal od razu zachichotały i zaczęły odpowiadać. Obie mówiły jakie to wspaniałe nie są i jak to im dobrze idzie w tańcu.
- Arek, słuchaj. My dwie jesteśmy najlepsze w naszej grupie.- powiedziały dziewczyny. czerwonowlosa stała z boku ,po prostu starając się nie wyjść z siebie. Oczywiście denerwowało ją to zachowanie i co więcej uważała ,że było to po prostu żałosne.
Co ja bym dała za to by mieć tyle jaj i po prostu im wjebać.
Ah. Tylko co później? Co bym powiedziała? Zamknijcie mordy? One by mnie zjechały pięć razy zanim zdążyłabym się zastanowić co odpowiedzieć.Pomyślała złotooka odwracając wzrok. Nagle poczuła ,jednak dotyk w ramie. Dziewczyna spojrzała z niechęcią w stronę osoby ,która ją dotknęła ,a następnie zmarszczyła swój nos z niechęcią. Czarnowłosy chłopak patrzył na nią pytająco.
CZYTASZ
Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc )
FanfictionTokyo to wielkie, jak i niebezpieczne miasto pełne groźnych przestępców. Mimo to, Tokyo ma też swoją jasną stronę. Gang Manji na czele ze swoim liderem, wcale nie jest taki zły jakby się wydawało i w brew pozorom walczą o swoją przyszłość. A może o...