Rozdział 31

49 4 0
                                    

Blondyn szedł przed siebie spoglądając na śnieg spadający z nieba. Aktualnie było tak dużo śniegu ,że robienie bałwana było czymś logicznym.

- dlatego właśnie muszę wymyślić jak zapobiec walce Toman i Tenjiku. Resztki Vallhali się poddały po starciu Mikeya z nimi na ulicy. Teraz zostaje tylko zapobiec walce z resztą gangów. - powiedział Takemichi spoglądając na przyjaciela. Chifuyu zamrugała kilka razy po czym spojrzał gdzieś w bok.

- to może być trudne. Kisaki ma jakiś plan. Kazał mi szpiegować. Nie zgodziłem się ,ale kto wie czy nie prosił o to kogoś innego. Nie trudno jest o zdrajce w tak dużej grupie. Myśle ,że Kisaki znajdzie sposób ,by nam dopiec i tak czy siak. Zapobieganie walce nic nie da. Musimy mieć lepszy plan. - powiedział Chifuyu spoglądając na otaczający ich świat. Takemichi westchnął słysząc te słowa. Nie wiedział co robić. Musiał pomoc wszystkim i sprawić ,że Hina przeżyje ,ale jak miał to zrobić?

- plusem jest to ,że po dzisiejszym spotkaniu znowu przeniosę się do przyszłości. Spróbuje się czegoś dowiedzieć i zdobyć jakieś informacje. Może Naoto nam pomoże - powiedział blondyn o niebieskich oczach. Chifuyu przytaknął po czym zaśmiał się cicho.

- sorry. Po prostu to śmiesznie brzmi. Pomoże ci 12 letni brat Tachibany. - powiedział zielonooki uśmiechając się lekko. Był rozbawiony tą wizją. Ciężko było mu sobie wyobrazić młodszego brata Tachibany w garniturze będącego policjantem.

- w przyszłości jest starszy przecież- powiedział Takemichi. Chifuyu przytaknął po czym odpowiedział rozbawiony.

- wiem ,ale ,nadal widzę go jako dziecko przebranego w garnitur. Śmiesznie to wyglada w mojej głowie. Tak czy inaczej mam nadzieje ,że da ci potrzebne informacje.-  powiedział Chifiyu uśmiechając się lekko. Hanagaki przytaknął robiąc kolejne kroki przed siebie aż w końcu znaleźli się w parku. Śniegu było na prawdę dużo. W dali było też widać Hinatę, Naoto i Madison.

- oh. Madi też tu jest?- spytał Chifiyu spoglądając na czerwonowłosą dziewczynę. Takemichi przytaknął po czyn odpowiedział.

- chcesz dołączyć? Im więcej osób tym większy bałwan.- powiedział zadowolony blondyn. Chłopak spojrzał na Chifiyu, następnie uśmiechnął się i dodał. - dawaj. Idziemy im pomóc- powiedział po czym ruszył w stronę trójki przyjaciół robiących bałwana. Chifuyu chwilę stał ,zanim postanowił pójść za nim. W sumie spędzanie czasu ze znajomymi na pewno pomagało się odprężyć i zapomnieć o problemach.
Problemy.
Każdy je ma.
Większość nastolatków to zapewne myśli jak zdać matury, czy napić się wina czerwonego czy też białego, czy iść na basen ze znajomymi czy też się uczyć. Tymczasem Chifuyu i Takemichi myśleli ciągle co maja zrobić ,by uratować wszystkich od śmierci.
Brzmi jak zadanie niewykonalne ,ale jak nie oni ,to nikt nie da rady. Chifuyu podszedł do grupy po czym się przywitał.

- hej. Takemichi powiedział ,że mogę dołączyć- powiedział blondyn uśmiechając się. Hinata widząc chłopaka uśmiechnęła się i odpowiedziała .

- jasne. Trzeba nam trzeciej kuli. Wiecie. Robimy trzyczęściowego bałwana ,a później przydadzą się patyki i kamienie. No i marchewka. - powiedziała koralowowłosa uśmiechając się przyjaźnie. Chifuyu przytaknął po czym spojrzał na Madison ,która aktualnie robiła jedną dużą kulę śniegu.

- widzę ,że robisz dolną cześć bałwana. - zaśmiał się chłopak po czym podszedł do czerwonowłosej i pomógł jej popchnąć kulę śniegu.

Tokyo Revengers: Past, Present and Future. ( Mikey x oc , Chifuyu x oc ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz