Cała sytuacja poszła zgodnie z planem. Schuster zabity, a działalność nasza. Podpisanie wszystkich papierów wykonane, wystarczy tylko załatwić ludzi do produkcji. Do domu wróciłam w piątek wieczorem. Przez cały ten czas pomagałam funkcjonować Nathanowi, którego rana zaczęła się goić z każdym dniem. Zgodnie z jego wolą nie pocałowałam go ani razu, mimo że bardzo chciałam. Od tamtej pory nawet go nie przytuliłam, choć bardzo potrzebowałam dotyku drugiej osoby. Weszłam do domu i zobaczyłam jak Donatella schodzi po schodach z dużymi słuchawkami na głowie. W pierwszej chwili nawet mnie nie zauważyła, jednak kiedy podniosła wzrok zatrzymała się na schodach. Uśmiechnęła się szeroko i zaczęła biec w moją stronę. Rzuciła się w moje ramiona. Przytuliłam ją mocno czując jak bardzo za nią tęskniłam.
- W końcu jesteś.
Powiedziała. Odsunęła się i ściągnęła słuchawki pozostawiając je na szyi.
- Już się o ciebie martwiłam.
Powiedziała ze łzami w oczach.
- Jestem kochanie.
Pocałowałam ją w policzek. Pisałam i rozmawiałam z Donatellą i Marią przez cały ten czas, jednak to i tak nie jest to samo.
- Przyjechałaś w idealną porę, za chwilę będzie kolacja.
Uśmiechnęła się promiennie.
- Oh to świetnie, umieram z głodu.
Siostra chwyciła mnie za rękę i pociągnęła do jadalni, w której siedzieli już wszyscy.
- Malvina!
Zawołała Maria i odeszła od stołu aby mnie przytulić.
- Ale się za wami stęskniłam.
Westchnęłam przytulając młodszą siostrę. W końcu w domu. Przytuliłam swoją macochę i dziadków, po czym usiadłam na szczycie stołu, na którym jeszcze nie było nakrycia dla mnie. Eliza weszła do jadalni niosąc półmisek z pieczenią.
- Oh, nie wiedziałam że dzisiaj wrócisz, zaraz przyniosę ci nakrycie.
Wyjaśniła i szybko pobiegła do kuchni wcześniej układając talerz na środku stołu. Po chwili wróciła z talerzem i sztućcami.
- Dziękuję Ci.
Uśmiechnęłam się do kobiety i zaczęliśmy jeść.
- Opowiadaj jak było w Brukseli kochanie.
Zaczęła babcia Stéphanie.
- Nic ciekawego, podpisałam nową umowę i takie tam... Bardzo ładne miasto swoją drogą, tylko trochę śmierdzi.
Lekko naciągnęłam rzeczywistość. Tak naprawdę tylko dziadkowie wiedzieli, co mnie czekało po śmieci taty i dopilnuje aby tak zostalo. Ani macocha ani moje siostry nie wiedziały nic o mafii naszego ojca i absolutnie nie muszą o tym wiedzieć. To by je przerosło, a ja sama w zupełności sobie poradzę z tym wyzwaniem.
- Czyli prawie to samo co u nas, pojedziesz do centrum i capi starym żulem.
Powiedziała opryskliwie Maria. Zaśmiałam się cicho wtedy babcia Inés ją skarciła.
- Mówi się, że brzydko pachnie.
Maria wywróciła oczami.
- Brzydko pachnie.
Poprawiła się.
- Nie wywracaj mi tu tymi oczami - zagroziła palcem Babcia. - już dosyć nawywijałaś.
Machnęła ręką. Zmarszczyłam brwi.
- Coś mnie ominęło?
Zapytałam sięgając po szklankę z sokiem pomarańczowym.
CZYTASZ
Perfect Devil [+18]
RomanceDruga część trylogii ,,Perfect" Malvina Lefebré jest córka znanego Francuskiego przedsiębiorcy. Po jego śmierci jest zmuszone przejąć jego biznes, dzięki któremu poznaje przystojnego bruneta. Jak się potoczy ich historia?