Rozdział 29

164 4 0
                                    

Wchodząc po metalowych schodach czułam lekki niepokój. Chciałam powiedzieć Nathanowi o tym, że napisałam maila do rodziny Vasilev, jednak nie miałam pojęcia jak zareaguje. Mimo wszystko wierzyłam, że nie będzie zły. Niby dlaczego miałby być? Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak Nathan siedzieć przy biurku wpatrując się w okno. Kiedy się przywitałam dopiero na mnie spojrzał.

- Cześć kruszynko.

Uśmiechnął się. Zdjęłam płaszcz i podeszłam do niego aby pocałować jego usta. Cały dzień na to czekałam. Westchnęłam cicho czując jego miękkie wargi.

- Muszę coś ci powiedzieć.

Powiedziałam odsuwając się już od niego. Obeszłam biurko i standardowo usiadłam na krześle przed nim.

- Zamieniam się w słuch.

Uśmiechnął się pochylając nad biurkiem.

- Kojarzysz może kogoś takiego jak Ruslan Vasilev?

Spojrzałam na niego, a jego uśmiech nagle zniknął z twarzy. Widząc jego wyraz twarzy poczułam jak serce przestaje mi bić.

- Skąd to pytanie?

Zapytał delikatnie kręcąc głową. Powiedziałam mu o sytuacji z detektywem i o tym, że podłożył mi pluskwy w gabinecie.

-... Rozmawiałam o tym z wujkami i zdecydowałam, że napiszę do nich maila żeby się z nimi spotkać.

Przygryzłam dolną wargę w oczekiwaniu na jego odpowiedź.

- Ciebie popierdoliło do reszty?

Zapytał jakby oszołomiony. Uniosłam delikatnie brwi.

- Dlaczego?

Zapytałam nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi.

- Czy ty zdajesz sobie sprawę co ty zrobiłaś?!

Powiedział troche głośniej.

- Ale o co ci chodzi Nathan przecież to tylko spotkanie.

Wzruszyłam ramionami.

- Boże Malvina! - warknął wyraźnie wkurzony wstając ze swojego fotela. Przesunął ręką po twarzy. - ty nawet nie zdajesz sobie sprawy co takiego zrobiłaś!

Uniósł głos podchodząc do okna.

- Więc powiedz mi co takiego zrobiłam źle.

Powiedziałam spokojnie aby jeszcze bardziej go nie denerwować. Oparł się biodrem o parapet i zamknął oczy aby się uspokoić.

- Oni chcą ciebie Malvino.

Powiedxial w końcu. Serce znów mi stanęło.

- Co?

- Ruslan potrzebuje żony, jego ojciec chce żeby dziewczyna była z dobrego rodu, rozmawiałem o tym z Cleméntem i właśnie wtedy prosił mnie abym zaopiekował się tobą gdy coś mu się stanie... - zamilkł na chwilę. - oni chcą ciebie za żonę Ruslana, a jeśli nie dostaną ciebie wezmą którąś z twoich sióstr.

Poczułam jak świat zaczyna wirować, a oddech staje się płytki. Wtedy mi się przypomniało.

- Capo nie może poślubić capo.

Powiedziałam jak w amoku.

- Więc będą chcieli wsiąść którąś z twoich sióstr - powtórzył. - Mieli spotkać się z Cleméntem właśnie w sprawie ślubu, gdybyś ożeniła się z nim za życia Cleménta, capo była by twoją następna siostrą, a ty pewnie była byś w Rosji.

Perfect Devil [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz