Zakupy, łażenie po sklepach. Nienawidzę tego. Znacznie bardziej wolałam zakupy online. Przejrzysz wszystko, dobierzesz idealny rozmiar do swoich wymiarów, zamówisz i tyle. Szybko i wygodnie. Trzecią godzinę ja, Marie, Donatella i babcia Stéphanie chodzimy po galerii handlowej w poszukiwaniu idealnych kreacji na bal, który odbędzie się za dwa tygodnie. Zaproszenia rozesłane, dekoracje ustalone.
- Babciu proszę, zamówię przez internet jakąś sukienkę.
Powiedziałam błagalnie nie mając już sił. Z naszej czwórki tylko ja nie miałam jeszcze sukienki. Żadna z nich mi się nie podobała, a jeśli już to nie była czarna.
- Wy teraz to tylko wszystko przez internet, znam tutaj jeszcze jeden sklepik i tam napewno będą mieli, to czego szukamy.
Powiedziała. Wywróciłam oczami i zerknęłam na moje siostry, które także nie miały już sił. Ku naszemu zaskoczeniu babcia promieniowała dobrą energią, w przeciwieństwie do nas, zarówno jak i do naszych ochroniarzy, którzy padali z nóg. Weszłyśmy do kolejnego już sklepu z sukniami wieczorowymi. Od razu przywitała nas ekspedientka.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
Zapytała uśmiechając się promiennie.
- Szukamy sukienki wieczorowej dla tej damy.
Babcia wskazała na mnie. Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem i uśmiechnęła się.
- Ma Pani jakieś wymagania?
Zapytała.
- Musi być czarna.
Odpowiedziałam. Dziewczyna uśmiechnęła się szerzej i zadała kolejne pytanie.
- Na jaką okazję?
- Na bal rodzinny.
Dziewczyna wyglądała jakby zobaczyła jakąś gwiazdę Hollywood. Jej oczy błyszczały, a szeroki uśmiech nie schodził z twarzy.
- Czy to coroczny bal rodziny Lefebré?
Zapytała. Czy naprawdę jesteśmy aż tak rozpoznawani?
- Zgadza się, potrzebujemy czegoś szałowego dla tej damy.
Powiedziała babcia. Dziewczyna niemal podskoczyła z radości i powiedziała zmierzając już w stronę wieszaków z sukienkami.
- Proszę usiąść na kanapach, a panią zapraszam do przymierzalni, za chwileczkę przyniosę pani propozycje.
Babcia od razu ruszyła przed siebie aby usiąść na welurowych kanapach. Dziwne, że nie zapytała mnie o rozmiar. Pomyślałam. Weszłam do jednej z przymierzalni, ściągnęłam swój płaszcz i związałam włosy w niski koczek. Po kilku minutach ekspedientka weszła do przymierzalni z czterema sukniami. Zauważyłam, że jedna z nich była granatowa.
- Granatowa odpada, nie noszę innego koloru niż czerń.
Powiedziałam.
- Naturalnie, przyniosłam ją bo Pani babcia chciała abyś ją przymierzała.
Odpowiedziala dziewczyna. Żadna z tych sukienek mi się nie podobała. Babcia chciała aby była w stylu księżniczki i z milionami zdobień czy kryształków, ja wolałam bardziej skromną. Klasyczna długa bez żadnych ozdobników. Na pierwszy ogień założyłam dość obszerna suknię z ekstremalnie obcisłą górą. Typowa księżniczka z brokatowym tiulem.
- Nie wygląda Pani na zadowoloną.
Powiedziała dziewczyna zawiązując wstążki na plecach.
- Ja nie chcę takiej sukienki, ale babcia się uparła, że ma być właśnie taka.
CZYTASZ
Perfect Devil [+18]
RomanceDruga część trylogii ,,Perfect" Malvina Lefebré jest córka znanego Francuskiego przedsiębiorcy. Po jego śmierci jest zmuszone przejąć jego biznes, dzięki któremu poznaje przystojnego bruneta. Jak się potoczy ich historia?