Niedziela. Czas spędzony z rodziną. Jak w każdą niedzielę, nadrabiam cały tydzień aby spędzić czas ze swoimi siostrami. Dziś było jednak trochę inaczej, gdyż przyjechała skromna część naszej rodziny. Wujek Daniel i wujek Louis razem ze swoimi żonami i dziećmi przyjechali do nas na obiad. Wszyscy już przyjechali, Donatella powiedziała mi, że przyjechała także nasza kuzynka, która studiuje w Barcelonie.
Simona Lefebré, córka wujka Louisa i jego żony Serafiny, uważana jako ta najlepsza w całej rodzinie. Strasznie nas wkurwiała, nas to znaczy mnie i moje siostry. Babcia Inés bardzo ją wychwalała i zawsze była lepsza od innych, z resztą tak samo jak resztę rodzeństwa Simony, czyli naszego kuzyna Raffaela i ich młodsza siostrę Marcellę. Wujek Daniel natomiast przyjechał ze swoją żoną Kirą oraz dziećmi, Leo, William, Amber i Gianną. Tak naprawdę to tylko malutka część całego mojego kuzynostwa. Tata miał czwórkę rodzeństwa, samych braci, a moja nieżyjąca mama miała siedem sióstr, z czego tylko ona nie żyła.
Dzisiaj pojadę na cmentarz. Pomyślałam. Z resztą jak w każdą niedzielę. Odkąd tata zmarł jeździłam tam co tydzień, wcześniej byłam na cmentarzu razem z tatą, przynajmniej raz w miesiącu.Siedząc przy toaletce i dokańczając swój makijaż dopadła mnie niesamowita tęsknota. Jeszcze parę miesięcy temu skakałam z radości dowiadując się o rodzinnym obiedzie bo zawsze był na nim tata. Wtedy najwięcej czasu z nim spędzałam i to był jedyny powód, dla którego tak bardzo się cieszyłam. Zawsze starał się nam poświęcać jak najwięcej swojego czasu. Wcześniej byłam zła na niego bo pracował praktycznie non stop, teraz dopiero zrozumiałam dlaczego tak mało był w domu. Jakoś nie miałam ochoty spędzać czasu z nimi przy stole. Wolałam zamknąć się w sali kinowej razem z moimi siostrami aby oglądać jakiś serial kryminalny, jednak nici z tego. Poprawiłam usta delikatnie różową szminką i wstałam z miekkiego fotela w starym stylu. Podeszłam do dużej szafy, w której dziwnym trafem robiło się coraz mniej miejsca. Chyba muszę poświęcić pokój obok na garderobę. Nie mogłam ubrać nic, co odkrywało by więcej ciała, w innym przypadku babcia Stéphanie uderzyłaby mnie tą swoją laską. Padło więc na zwykłe, materiałowe spodnie z wysokim stanem w czarnym kolorze, a także zwykłą, bawełnianą koszulkę z długim rękawem i dekoltem w kształcie kwadratu. Założyłam czarne, lakierowane szpilki i spryskałam się perfumami od Toma Forda. Rozczesałam włosy, które ułożyłam w miękkie loki i założyłam szmaragdową biżuterię, którą dostałam na urodziny od taty. Małe kolczyki z szmaragdem i pasujacy do nich naszyjnik. Kamień był w kształcie serca, a dookoła niego były małe kryształki Swarovskiego. Kolczyki były w takiej samej stylistyce. Uwielbiałam je, tata mówił że szmaragd idealnie pasował do koloru moich włosów.
Będąc już gotowa zeszłam na dół w akompaniamencie stukotu moich szpilek. Zeszłam szerokimi schodami i ruszyłam dość wąskim korytarzem przechodząc obok salonu i jadalni wprost do kuchni, gdzie Eliza wraz ze swoją córką pracowały na pełnych obrotach.- Może wam w czymś pomogę?
Zapytałam z delikatnym uśmiechem.
- Nie, nie trzeba, już mamy prawie wszystko przygotowane.
Powiedziała pośpiesznie Eliza. Skinęłam tylko głową i wyszłam z kuchni aby nie przeszkadzać już dziewczynom. Weszłam do jadalni gdzie byli niemal wszyscy oprócz Marii.
- Jest i nasz diabełek.
Zaśmiał się wujek Louis kiedy weszłam do jadalni. Nie lubiłam tego określenia, a wszystko co związane z tym przezwiskiem zaczęło się w podstawówce. Konkretniej mówiąc, rozpoczął je ksiądz na katechezie, mówiąc że mam diabelski wzrok, to się przyjęło i wszyscy zaczęli mnie tak nazywać i wyśmiewać się z tego powodu. Wtedy pierwszy raz przyjebałam mojemu koledze z klasy, a tata przyjechał na tłumaczenie. Od tamtej pory tata też mnie tak nazywał, jednak robił to tylko wtedy gdy przyjeżdżali do nas goście, abym nie reagowała tak agresywnie na to określenie. Teraz przywykłam do tego, mimo że nadal nie lubię gdy ktoś mnie tak nazywa, aczkolwiek mam to w dupie.
CZYTASZ
Perfect Devil [+18]
RomanceDruga część trylogii ,,Perfect" Malvina Lefebré jest córka znanego Francuskiego przedsiębiorcy. Po jego śmierci jest zmuszone przejąć jego biznes, dzięki któremu poznaje przystojnego bruneta. Jak się potoczy ich historia?