Rozdział 31

152 6 0
                                    

W niedzielę dziwnie się czułam. Oficjalnie Nathan zgodził się przyjechać na obiad jako mój chłopak, a w dodatku znów miała przyjechać Simona i prawie wszystkie siostry mojej mamy. Od samego rana chodziłam lekko poddenerwowana. Czułam, że babcia Inés może powiedzieć coś co zniechęci Nathana do mnie. Ona taka była. Zawsze robiła wszystko aby nam utrudnić, a Simonie pierdoliła, że jest najlepsza. Standard. Zrobiłam lekki makijaż i delikatnie zakręciłam swoje ciemne włosy w miękkie fale. Ubrałam zwykłą czarną sukienkę, która sięgała do połowy mojego uda. Jej dekolt był zabudowany, a ramiona odkryte. Dopiero teraz zauważyłam jak bardzo widać mięśnie moich bicepsów. Sukienka idealnie podkreślała wszystkie moje atuty. Wąska talia, szersze biodra i długie nogi. Na stopy postanowiłam założyć zwykłe sandałki na szpilce. Klasyka gatunku. Wyszłam na korytarz w tym samym czasie co Maria. Była ubrana w śliczną, białą sukienkę midi z kwiatowym wzorem. Drobne kwiatki były w błękitnym kolorze, który idealnie pasował do jej blond włosów. Dół sukienki delikatnie rozkloszowany, a góra idealnie dopasowana. Szerokie ramiączka były wiązane na jej barkach w urocze kokardki. Na stopach miała białe czółenka, a włosy częściowo spięte kremowa kokardką. Jest taka piękna.

- Wyglądasz ślicznie.

Uśmiechnęłam się do niej.

- A ty wyglądasz jak prawdziwa seks bomba.

Zaśmiała się. Objęłam ją ramieniem i delikatnie pocałowałam w policzek aby nie zostawić śladu.

- Donatella jest już na dole?

Zapytałam kiedy zmierzałyśmy w stronę szerokich schodów.

- Chyba tak.

Powiedziała. Będąc już na schodach usłyszałam przesłodzony śmiech Simony.

- Znowu ta dziwka.

Warknęła cicho Maria. Zaśmiałam się cicho z jej reakcji. Moja krew. Powiedziałam w myślach. Weszliśmy do salonu, skąd dobiegały śmiechy i szum rozmów.

- Dzień dobry.

Zmusiłam się do uśmiechu. Wszyscy spojrzeli na nas.

- O jejku jak ja was dawno nie widziałam.

Powiedziała ciocia Gia, najstarsza z sióstr mojej zmarłej mamy, która kilka lat temu na stałe wyprowadziła się do Chorwacji. Podeszła do nas i najpierw przytuliła Marię.

- Ale wyrosłyście, jeszcze niedawno byłyście takie malutkie.

Ciocia odwróciła się do mnie i pocałowała mnie w policzek.

- Dobrze cię widzieć ciociu.

Uśmiechnęłam się przytulając ciocię.

- Donatella też stała się prawdziwą kobietą, aż pożałowałam, że wyprowadziłam się tyle kilometrów od was.

Zaśmiała się i usiadła na kanapie. Przywitałam się z resztą ciotek i kuzynostwem.

- Jak ty to robisz, że zawsze tak pięknie wyglądasz Malvino.

Zachwyciła się Simona kiedy zamierzałam ją przytulić na powitanie. Nie odpowiedziałam nic na jej wymuszone komplementy. Usiadłam na swoim fotelu i westchnęła cicho. Ciekawe jak zareagujesz gdy dowiesz się, że Nathan jest mój idiotko. Warknęłam w myślach.

- Opowiadajcie kochane, jak sobie żyjecie?

Zapytała Gia patrząc to na mnie to na Marię.

- Jakoś dajemy radę.

Westchnęłam lekko skrępowana.

- Dajesz sobie radę w firmie?

Zapytała z troską w głosie.

Perfect Devil [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz