Rozdział 34

10 2 0
                                    

- Kim jest ta kobieta o której tak rozmyślasz?

Głos ojca wyrwał Błażeja z odrętwienia. Siedzieli w salonie i popijali whisky przy okazji oglądając jakiś thriller. Rzeczywiście musiał odpłynąć bo nie słyszał o czym ojciec do niego mówi.

- Błażej, nie widziałem cię w takim stanie od dawna. To oczywiste, że musi chodzić o kobietę. No więc kim ona jest?

- Przez krótko byłem jej szefem, ale tak naprawdę to ona od początku mną rządziła – uśmiechnął się na wspomnienie samowolnych działań Karoliny.

- Już ją lubię – uśmiechnął się Rogalski senior – słucham dalej.

- Karolina jest ... Sam nie wiem. Jest inteligentna, piękna. Wie czego chce. Kocha Turcję i wszystko co tureckie. Wykłada na wydziale dziennikarstwa i niedawno została redaktorką naczelną pisma. Ma córkę maturzystkę.

- Jest od ciebie starsza? – ojciec spojrzał na syna znad swojej szklaneczki

- Kilka lat, to jakiś problem?

- Dla mnie żaden. A dla ciebie?

- W ogóle.

Rogalski senior pokiwał głową z zadowoleniem. Błażej zawsze miał dobry kontakt ze swoim ojcem. Po śmierci mamy ich więź jeszcze się wzmocniła. Rogalski nie miał problemu aby powiedzieć ojcu o swoich sercowych rozterkach. Sącząc kilkuletni trunek opowiedział o Karolinie i ich znajomości.

- Kochasz ją?

- Tak, chyba tak – odparł bez zastanowienia – tylko zachowałem się jak kretyn, powiedziałem coś zanim pomyślałem i teraz nie wiem...

- Nie wiesz jak z nią rozmawiać? Najlepiej wprost. Nie ma takich spraw, których nie można wyjaśnić. Wierzę w ciebie synu – poklepał Błażeja po kolanie.

Starszy Rogalski odstawił szklankę do zmywarki i poszedł do swojego pokoju. Błażej dolał sobie jeszcze trochę whisky. Film się skończył. Przełączył kanał na informacje. Słuchał chwilę o śnieżycach i awariach sieci energetycznych, kolizjach na drogach i wstrzymanym ruchu lotniczym. Pomyślał o Karolinie. W Izmirze, gdzie była, temperatura sięgała kilkunastu stopni powyżej zera. Tam była wiosna, a tutaj dawno nie widziana zima. Miał nadzieję, że uda jej się bezpiecznie wrócić. Nie wyobrażał sobie, że coś mogłoby jej się stać. Program dobiegł końca. Zgasił lampkę, wyłączył telewizor i poszedł się położyć.

Leżąc z rękoma założonymi pod głową, w swoim dawnym pokoju, słuchał ścieżki dźwiękowej z filmu Heaven in Hell. Sama produkcja nie była niczym nadzwyczajnym i nie zrobiła na nim wrażenia, ale podkład muzyczny trafił do niego. Muzyka mieściła się w jego ulubionych klimatach. Wyobraził sobie, że siedzą z Karoliną, piją wino, w tle sączą się kompozycje duetu EMO. Potem ona wtula się w niego. Była taka drobna, że bez problemu mogła się cała zmieścić w jego ramionach. Pasowała tam idealnie. W wyobrażeniach zaciągnął się zapachem jej perfum, zbliżył usta do szyi i obsypał pocałunkami czym wywołał u niej drżenie. Wyobraził sobie jak ona siada przodem do niego oplatając go nogami a ręce zarzuca na ramiona. Zatracają się w pocałunkach. Jej usta smakują czerwonym winem. Nie zdawał sobie sprawy jak pragnie tej kobiety. Myślenie o niej było jak tortura.

Don't mess with my mind...

W tym samym czasie Karolina siedziała ze znajomymi w jednym z izmirskich pubów. Następnego dnia miała wracać do Polski, przez kilka miesięcy znowu będą kontaktować się głównie przez telefon. Günes i jej mąż Eymen zawsze czekali na Karolinę z otwartymi ramionami. Wiedziała, że o każdej porze może do nich polecieć, a oni ugoszczą ją jak mogą najlepiej i pomogą pozbierać myśli. Kiedy trzeba nie będą zadawać zbędnych pytań, a w razie potrzeby będą służyć radą. Po ulicy przewijał się tłum ludzi, sznury aut mknęły w jedną i drugą stronę.

Przypadki K.K. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz