ROZDZIAŁ 5

277 20 50
                                    

Słyszałam różne odgłosy dochodzące z łazienki.
Głos Chrisa.. i jej. Diany.

Dlaczego to robił kiedy, ja jestem za ścianą?

Wstałam i gwałtownie otworzyłam drzwi. Nie. Nie chciałam tego widzieć.. więc dlaczego to zrobiłam?

Obudziłam się zalana potem. Obróciłam się w stronę zegarka. Siódma. Tak wcześnie?

Powoli wywlekłam się z łóżka.
Chrisa ze mną nie było, prawdopodobnie siedział w łazience.

Usiadłam na łóżku i napiłam się wody. Czułam się tragicznie. Było mi zimno i gorąco jednocześnie. Bolały mnie wszystkie kości i głowa. Zaraziłam się od Changbina?

- Wstałaś..- mruknął.

Wycierał włosy ręcznikiem.

- Za pół godziny będzie mój znajomy lekarz.

Słuchałam co do mnie mówił, ale nie przyjmowałam tego do siebie. Nadal trzymałam w sobie urazę. Było mi bardzo przykro.

Wyminęłam mężczyznę i weszłam do łazienki. Nie interesowało mnie czy skończył swoją rutynę.

Przebrałam się w zwykłe jeansy i czarną bluzę. Trochę dziwnie mi się chodziło w takich ubraniach.. u siebie, w domu rodzinnym, zazwyczaj ubierałam się w dresy- wygodniejsze ciuchy.. natomiast tu.. mam wrażenie, że życie u nich kręci się całkiem inaczej. Chris jak i większość chłopaków dzień w dzień chodzili w eleganckich spodniach i białych koszulach. To dla mnie dziwne, zupełnie tego nie rozumiałam.

Wyszłam z łazienki i nie zwracając uwagi na mężczyznę szłam do kuchni.
Usiadłam przy stole i nalałam sobie do szklanki resztkę herbaty. Zrobiłam sobie tosty, po czym usłyszałam dzwonek. 

Wstałam, aby otworzyć drzwi. Słyszałam z drugiego końca korytarza Chrisa, który biegł w moją stronę.

- Nie otwieraj drzwi!- krzyknął.

Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale zrobiłam tak jak powiedział. Stanęłam obok i czekałam aż Chris do mnie dołączy i sam wpuści gościa.

- Pan to?- zapytał zdziwiony.

Stałam za jego plecami i próbowałam cokolwiek dojrzeć. Słyszałam jedynie męski głos.

- Jestem za Kim'a.. mam kogoś zbadać?

Spojrzałam na Chrisa. Był lekko zmieszany.

- Okej.. proszę, wejdź.

W czasie kiedy mężczyzna tłumaczył wszystko Chrisowi, ja wróciłam do kuchni i kontynuowałam spożywanie posiłku. Musiałam udawać, że o niczym nie wiem.

- Umm.. Kate. Pan do ciebie.- burknął Chris.

- Do mnie?- zapytałam zdziwiona przełykając kawałek tosta.

Chris podszedł do mnie i schylił się na wysokości moich oczu.

- Zamówiłem dla ciebie lekarza.. kaszlałaś w nocy. Jak mamy jechać na spotkanie musisz się ogarnąć.- szepnął.

- Żartujesz?

--------

Kwadrans później kiedy z Chrisem sobie wszystko wytłumaczyliśmy, a raczej.. pokłóciliśmy, siedziałam ponownie w sypialni.

- Okej, będę musiał panią zbadać.- mężczyzna podszedł do mnie i zaczął nakładać rękawiczki.

Siedziałam nieruchomo i tylko patrzyłam na Chrisa, który uważnie obserwował każdy krok mężczyzny.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz