ROZDZIAŁ 22

212 17 5
                                    

Minął drugi tydzień odkąd Chris wyjechał. Chłopcy wrócili wczoraj w nocy. Nie miałam sił i chęci, aby się z nimi przywitać.

Wstałam i weszłam do łazienki. Zrobiłam niskiego kucyka i umyłam twarz. Przebrałam się w krótkie spodenki i założyłam bluzę. Umyłam zęby i dokładnie po sobie posprzątałam.

Otworzyłam okno, aby przewietrzyć pomieszczenie i przebrałam pościel na świeżą i czystą.

Na dworze było strasznie ciepło. Zaczęło się lato. Długie wieczory i miłe spacery. Ale nie teraz. Nie teraz kiedy żyłam pod presją. Nie wiedziałam czy on żyje. Jak się ma. Jak się czuje. Nic. Napisał do mnie jedynie pierwszego dnia. Później nic. Pustka. Wiedziałam, że nie był tego nauczony... Nie był nauczony miłości. Bardzo chciałam mu to pokazać- co to za uczucie. Nie wiem jakie relacje miał z Dianą, ale chyba nie traktowała go na poważnie. Nie wiem co o tym myśleć.

Wyszłam z sypialni i szłam do kuchni, aby zjeść lekkie śniadanie. Przez ciepłą pogodę, nie miałam smaku na ciężkie posiłki.

- Changbin! Gdzie Chris?- zapytałam podchodząc do mężczyzny.

- Pojechał gdzieś..

- Pojechał?

Bin powiedział mi, że nie jest dobrze. Nie wiem co to znaczy, ale odczuwałam stres. To co mięli zrobić to zrobili, na jakiś czas są zabezpieczeni i "bezpieczni". Chris wydał rozkaz, aby siódemka wracała do domu, on natomiast pojechał w przeciwnym kierunku.

- I co nie pytałeś gdzie jedzie?- zapytałam zdenerwowana.

- Kate, dobrze wiesz jaki on jest. Całe dnie chodził zdenerwowany. Zdajesz sobie sprawę jakie to uczucie, że następnego dnia już możesz nie wstać bo cię zabiją? On jest poszukiwany. To nie jest łatwa robota.

- To dlaczego do cholery się nie wycofacie i nie zaczniecie żyć na czysto?

- Ty chyba nie rozumiesz.

Miałam wrażenie, że Changbin miał jakiś do mnie problem.

- Nie chce się z tobą kłócić, ale takie rozmowy przeprowadzaj z Chrisem.- kontynuował.

Dobra. Odpuszczam. Nie chciałam być na złej pozycji u Changbina. Traktowałam go jak przyjaciela. Nie mogłam pozwolić, aby przez mój zjazd emocjonalny moja relacja z mężczyzną się zepsuła. To byłaby ostatnia rzecz, którą bym chciała.

- Czyli.. czyli nie wiesz kiedy wróci?- cicho zapytałam.

- Ahh, Kate.

Czyli nie wie.

Wstałam od stołu i podeszłam do blatu. Wyciągnęłam płatki owsiane i zrobiłam sobie lekką owsianke z jogurtem i owocami.. kilka truskawek, borówki i banan.

- Chcesz trochę?- mruknęłam do Changbina.

- Nie, dzięki.

Zabrałam swoje śniadanie i wyszłam na taras. Widziałam, że na końcu ogrodu na leżaku spał Minho. Postanowiłam przysiąść się do mężczyzny.

- Można?

Minho odwrócił się w moją stronę i kiwnął głową przytakując.

Usiadłam na drugim leżaku i wzięłam się za jedzenie.

- Minho, czy ty jesteś na mnie zły? Uraziłam cię czymś? Może zrobiłam coś nie tak?

- Co? Skąd ten pomysł?

- Mam wrażenie, że mnie nie lubisz.

- Myślisz się.

- Jakby było coś nie tak to proszę.. powiedz mi.

- Słuchaj, ja jestem szczery, czasami chyba aż za bardzo.- zaśmiał się.- Nawet nie wiesz jak się wszyscy cieszymy, że tu jesteś z nami.. z Chrisem.

Było mi bardzo miło. Cieszyłam się, że moje myśli się nie przewidziały. Jednak dalej z tyłu głowy miałam zdanie, które Minho wypowiedział przy ostatnim spotkaniu w biurze dwa tygodnie temu- "Mówiłem Ci, że będą przez nią problemy." Co miał na myśli?

- Wiesz może czemu Chris do mnie nie pisze?

- Zapewne nie ma zasięgu.- wzruszył ramionami.

No tak. Mogłam o tym pomyśleć.

----------

Dzień był dla mnie nudny. Zjedliśmy wspólnie obiad, posprzątaliśmy w kuchni, Changbin z Minho poszli na strzelnice, a ja?Krążyłam po domu i wychodziłam na dwór. Strasznie mi się nudziło. Miałam ochotę wyjść na dwór, trochę pospacerować.. ale nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Tymbradziej gdy Chrisa nie ma w pobliżu.

Leżałam w sypialni. Miałam zabrać się za składanie ubrań w garderobie.
Usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi. Po chwili do środka wszedł Jeongin.

- Cześć Kate. Jesteś mocno zajęta?

- Ja? Zajęta?- śmiałam się cały czas będąc w garderobie.- Stało się coś?

- Masz ochotę obejrzeć film?

"Wynurzyłam" się z zza ściany i uśmiechnęłam w stronę chłopaka. Było mi tak miło, że o mnie pomyślał.

- Jasne!

- To chodźmy do mnie.

Zabrałam koc i telefon na wypadek jakby Chris bądź któryś z chłopaków do mnie dzwonił. Nigdy nie byłam w pokoju Jeongina. Byłam podekscytowana. Weszliśmy do środka. Sypialnia młodszego była zdecydowanie w innym stylu niż Chrisa. Było tu bardziej kolorowo i wesoło. Układ był podobny, garderoba, komoda, fotel, stolik i łóżko- również dwuosobowe. Było mi głupio pytać czy ma kogoś. Nigdy nie widziałam innej kobiety oprócz starszej pani. Chyba żaden z nich nie był w stałym związku.

Wskoczyłam na łóżko i czekałam aż chłopak zbierze wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.

- Macie popcorn?- zapytałam.

- Wszystkie przekąski są w szafce nad ekspressem.

Wyskoczyłam w stronę kuchni i zaczęłam przygotowywać dla nas jedzenie. Do miseczki wsypałam żelki i kulki czekoladowe, w czasie kiedy popcorn się smażył zaniosłam pierwszą partie jedzenia do sypialni Jeongina.
Po kilku minutach byłam z powrotem- tym razem już z popcornem.

Chłopak wszystko przygotował. Zasunął zasłony, zapalił kilka lampek i wybral film. Była to zwykła komedia. Dawno nie spędzałam w ten sposób wieczorów. Cieszyłam się jak głupia.

----------

Po dwóch godzinach postanowiłam wziąć prysznic. Dogadaliśmy się, że odrazu po kąpieli wracam do niego i kontynuujemy oglądanie filmów.

Weszłam do sypialni i złapałam za świeżą piżamkę. Napuściłam wody do wanny i w czasie kiedy woda lała się do środka to rozczesałam włosy. Weszłam do ciepłej wody i dokładnie namydliłam całe ciało. Zrobiłam lekki masaż twarzy i szybko się opłukałam.

Owinęłam wokół talii ręcznik i wyszłam z łazienki, aby znaleźć jakąś bieliznę.
Spojrzałam na zegar.. dziewiętnasta. Nie czułam się zmęczona, pomimo tego, że przez ostatnie dni spałam mało to jakoś Jeongin poprawił mi humor.

Ubrałam się w piżamę i posprzątałam swoje rzeczy, tak aby zostawić łazienkę w nienaruszonym stanie.

Wyszłam z sypialni i stanęłam przed drzwiami chłopaka.
- Hej, Jeongin. Mogę wejść?

- No jeszcze pytasz?

Młodszy leżał na łóżku i szeroko się do mnie uśmiechał. Chyba lubiał moje towarzystwo.

- Co tak długo?- zapytał.

- Musiałam ogarnąć wszystko.- zaśmiałam się.

Wskoczyłam pod koc i cieszyłam się chwilą. Jednak z tyłu głowy cały czas miałam myśli o Chrisie. Tęskniłam. Bardzo tęskniłam.

▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
[słowa: 1005]
05.05.2024r.

Dosyć krótki rozdział, ale liczę na naj! Dziękuję.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz