Minęły trzy miesiące od śmierci mamy. Przez mój humor, a raczej jego brak, między mną na Chrisem były ciche dni. Nie miałam chęci na bliskość, żarty, wspólne rozmowy. Zamknęłam się w sobie. Nie miałam niczego złego na celu wobec Chrisa. Zwyczajnie potrzebowałam resetu. Spokoju..
Przez pierwsze tygodnie czułam duże wsparcie z jego strony. Zagadywał mnie, starał się, abym nie myślała o śmierci. Dokładnie widział, że obwiniałam się o to. Nadal czułam, że to wszystko stało się przezemnie. A później odsunęłam się od niego i wyszło, że nie rozmawiamy ze sobą.
Nie byłam w stu procentach pewna czy to wina tej całej sytuacji, czy jednak mojej ciąży. Z każdym tygodniem mój brzuch był coraz bardziej widoczny. Nie był to mocny wzrost i masa dziecka, jednak nie byłam tak szczupła jak wcześniej. Czułam większą odpowiedzialność. Nikt oprócz mnie, Chrisa i Changbina o tym nie wiedział. Chyba jeszcze nie byłam gotowa na powiedzeniu o tym reszcie chłopaków. Bałam się.Wstałam jak zwykle, około dziewiątej. Chrisa już obok mnie nie było. Większość dnia spędzał w swoim studio. Ani ja, ani chłopaki na przeszkadzali mu w pracy, więc nikt nie wiedział co i jak.
Przebrałam się w wygodne spodnie i bluzę. Zrobiłam swoją pielęgnację i wyszłam z sypialni.
- Jak się spało?- zapytał Jeongin mijając mnie na korytarzu.
- Dobrze, dzięki.- odparłam uśmiechnięta.
Weszłam do kuchni. Felix razem z Seungminem rozmawiali podczas śniadania.
- Cześć.- cicho powiedziałam.
Mężczyźni spojrzeli w moją stronę i przerwali swoją rozmowę.
- Chris chciał z tobą rozmawiać.
- Mówił coś więcej?- zapytałam.
- Nie. Dzisiaj ma słaby humor.
- Niedobrze...
Wzięłam chleb i wrzuciłam go do tostera.
Złapałam za awokado i zaczęłam przygotowywać pastę. Przekroiłam owoc i delikatnie go rozgniotłam.
Wyciągnęłam jajka i rozbiłam trzy na patelni. Dokładnie je przysmażyłam i ściągnęłam na oddzielny talerzyk.
Wcześniej przygotowaną pastę rozsmarowałam po tostach. Lekko wystudzone jajka ułożyłam na każdej kromce. Przyprawiłam całość i ułożyłam na dwóch talerzach. Dwa tosty dla Chrisa i trzeci dla mnie.
Złapałam za śniadanie i kierowałam się w stronę studio. Cicho zapukałam do drzwi.
- Ash cholera!- krzyknął.- Mówiłem, żeby nie włazić mi tu dzisiaj!- kontynuował.
- Przepraszam.- cicho mruknęłam wycofując się.
- Kate, czekaj.
Wyjrzałam lekko zza drzwi. Chris siedział przy swoim biurku.
- Mogę?- zapytałam wskazując na talerze.
- Tak, wejdź.
- Nie chciałam Ci przeszkadzać. Jadłeś coś?
- Nie.
Postawiłam talerz przed nosem mężczyzny.
- Chciałeś ze mną rozmawiać.
- Umm tak, ale najpierw zjedzmy.
Usiadłam przy stole, przy którym mężczyźni zazwyczaj omawiali różne tropy bądź akcje.
- Zaniedbałam cię.
- Nie.
- Nie czujesz, że bliskość między nami zanikła?- zapytałam przełykając tosta.
CZYTASZ
Odnaleziona
RomanceJako młoda kobieta- byłaś wielokrotnie ofiarą przemocy seksualnej. Nijaki Christopher Bahng- wielki mafioza, który był zimnym i nieczułym mężczyzną, pomógł Ci. Podczas rozmów, w których próbowałaś zrozumieć jego postępowanie, wydało się o co tak nap...