ROZDZIAŁ 40

170 19 3
                                    

Obudziłam się około siódmej. Było to dosyć szybko, jednak ta noc była ciężka.

Chris cały czas spał. Słyszałam jak cicho chrapał. Leżałam do niego tyłem, lecz jemu nie robiło to różnicy. Przysunął się na tyle blisko, że nasze ciała się ze sobą stykały.

Ściągnęłam z siebie kołdrę. Chris trzymał dłoń na moim brzuchu... wcześniej tego nie zauważyłam, "wyszłam" z uścisku i stanęłam przed oknem. Słyszałam jak coś cicho szeptał pod nosem. Zlekceważyłam to i weszłam do łazienki.

Dzisiaj był mój wielki dzień. Miałam jechać razem z Changbinem do sklepu, aby zakupić prezent. Byłam bardzo podekscytowana. Bardzo się cieszyłam, że to właśnie ja mogłam kupić coś dla Chrisa.

Umyłam twarz, włosy, narzuciłam na siebie szlafrok i wyszłam do garderoby. Zastanawiałam się nad strojem. Sukienka, spodnie? Sama nie wiedziałam. W końcu, w obecności Bina nie musiałam się zamartwiać. Mogłam ubrać to na co miałam ochotę. To nie tak, że obawiałam się reszty. Zwyczajnie nie byłam gotowa, aby poinformować ich o nowym domowniku. W końcu dowiedzieliby się, że ja i Chris poszliśmy o krok dalej i nie skończyło się na pocałunku. Chociaż.. czy powinnam sie tego wstydzić?

Złapałam za długą, dopasowaną, szarą sukienkę. Nie miała zdobień, jej prostota dodawała jej dużo uroku. Podobała mi się.

Szybko ją założyłam, następnie wzięłam się za wykonanie makijażu. Podkład, puder, trochę różu i bronzera dla uwydatnienia kości policzkowych, eyeliner, czarna kredka aby jeszcze bardziej podkreślić oko i tusz do rzęs. Na sam koniec pomalowałam usta błyszczykiem i wysuszyłam włosy. Gotowe. Przyglądałam się w lusterku i byłam miło zaskoczona. Naprawdę się sobie podobałam.

Złożyłam kosmetyki do szafki, a piżamę i ręcznik odłożyłam do prania.
Wyszłam z łazienki i zastałam Chrisa. Siedział plecami do mnie. Lekko się przeciągał i przeczesywał dłonią swoje włosy. Dobrze wiedziałam, że to ja go obudziłam... a dokładniej to moja suszarka.

- Nie wyspałeś się co?- zaśmiałam się.

- Ah Kate.

Podeszłam do niego i odkręciłam się dookoła. Chciałam się pochwalić swoim wyglądem.

- Wspaniale wyglądasz.

- Wreszcie do siebie pasujemy.- odparłam.

- Wcześniej nie pasowaliśmy?

- Chris nie oszukuj sam siebie. Dobrze wiesz jak wyglądam na co dzień. Ty za to zawsze dobrze się prezentujesz.

- Nie chce się z tobą kłócić.

- Ja też, więc chodźmy.- powiedziałam wyciągając do niego dłoń.

- Chcesz iść tak? Jesteś pewna?- zapytał zdziwiony, wskazał dłonią na mój odstający brzuch.

- Myślę, że to czas, aby ich poinformować...

- No dobrze, tylko pójdę umyje zęby.

Chris zniknął w łazience.

Otworzyłam okna i pościeliłam łóżko. Myślałam jak wytłumaczę się Chrisowi, na temat mojego wyjścia do miasta. Wiedziałam, że usłyszę wiele pytań. Po co? Czemu nie z nim? Dlaczego dzisiaj? Nie miałam pojęcia co powiedzieć.

Weszłam do garderoby i złapałam za niewielką, czarną torebkę. Zapakowałam najpotrzebniejsze dokumenty, telefon i niewyliczoną sumę pieniędzy. Odrazu po śniadaniu chciałam załatwić prezent i resztę dnia przesiedzieć w domu.

- Jedziemy gdzieś?- zapytał stojąc w drzwiach.

Uważnie mi się przyglądał, w międzyczasie zapinał pasek od spodni.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz