ROZDZIAŁ 34

174 16 11
                                    

Obudziły mnie rozmowy.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na lekarza, który stał nademna i wymieniał mi kroplówkę.

- Dzień dobry.- mruknęłam zaspanym głosem.

- Witam. Jak się pani czuje?

- Dzisiaj zdecydowanie lepiej. Gdzie Chris?

Nie było go. Jeszcze kilka godzin wcześniej kładł się do łóżka. Dziwne.

- Poszedł odebrać papiery. Dostał wypis.

- Wypis? Przecież jeszcze wczoraj krwawił i ogólnie był słaby.

- No tak. Zszyliśmy ranę, podaliśmy odpowiednie środki. Nie widzę sensu, aby musiał przebywać z szpitalu.

- A ja?

- Pani musi zostać. Nadal nie wiemy co było przyczyną omdlenia.

- Ale to nic takiego.

- Ma pani szczęście, że partner poinformował nas o ciąży. Miałem w planach rentgen. Zdaję sobie pani sprawę z powagi sytuacji?

Przewróciłam oczami.

- Przepraszam. Zwyczajnie nie przyjęłam tego do wiadomości. Dowiedziałam się niedawno.

Było mi tak głupio.

Drzwi do sali się otworzyły, a do środka wszedł Chris. Szedł powoli trzymając się za plecy. Zapewne środki przeciwbólowe zaczęły "puszczac" a ból stawał się bardziej odczuwalny.

Chris stanął tuż obok lekarza i dokładnie przysłuchiwał się całej sytuacji.

- Zabieramy panią na badania.- odparł lekarz przygotowując dokumentację.

- Badania?- zapytał Chris.

- Tak, USG.

USG?

- Zostawie państwa samych.

Lekarz wyszedł z gabinetu, a ja i Chris zostaliśmy sami. Nie wiedziałam od czego zacząć rozmowę. Chciałam zapytać go o wczorajsze spotkanie z moją matką. Chciałam, aby wytłumaczył mi pewne rzeczy.

- Wracasz do domu?- zapytałam.

- Zabiorę twoje rzeczy, abyś mogła się odświeżyć. Potrzebujesz czegoś konkretnego?

Było to całkiem miłe.

- Jedziesz sam? W takim stanie?

- Na korytarzu czeka Changbin.

- Mhm, rozumiem.

- Mogę jechać? Czy wolisz, abym został z tobą?

- Zrób jak uważasz.- mruknęłam.

- Mam wrażenie jakbyś była na mnie zła. Stało się coś?

- Umm. Nie. Wszystko w porządku. Jedź już.

Chris schylił się ku mnie i delikatnie ucałował moje usta, po czym wyszedł.

------------

Godzinę później leżałam w innym gabinecie. 
Było wiele sprzętów i przeszklonych szafek z lekami. Kręciło mi się w głowie od ilości lamp i dziwnych dźwięków.

- No to standardowo, proszę o podciągnięcie koszuli i głębokie oddechy.

Słuchałam poleceń lekarza i starałam się wykonywać wszystkie polecenia jak najlepiej. Nie chciałam, aby badanie wyszło źle bądź było cokolwiek zakłócone. Im sprawniej pójdzie tym szybciej będę mogła wrócić do domu. Tak przynajmniej myślałam.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz