ROZDZIAŁ 35

201 18 4
                                    

Całą noc myślałam o słowach Chrisa. Ostatnie dni były szybkie. Bardzo dużo się działo. Ciężkie rozmowy z Chrisem, wyznania i jeszcze ten wypadek. Nie wiedziałam co go trapiło.. czym się przejmował i co sprawiło, że akuratnie wczoraj miał potrzebę powiedzenia mi coś tak ważnego. Nie wiem czy potrzebowałam to usłyszeć.. nie wiem sama co czułam.. i nie wiem czy sama odważyłabym się mu to powiedzieć.

Siedziałam w łazience i wykonywałam swoją poranną rutynę. Czułam dziwny stres przed spotkaniem z Chrisem. Czemu? Szybko przebrałam się z piżamy i rozczesałam włosy.

- Pani Bahng?

Wychyliłam się zza ramy drzwi i spojrzałam na lekarza, który stał nad moim łóżkiem.

- Już chwilka!

Szybko sprzątnęłam swoje kosmetyki, poukładałam ubrania i złożyłam wszystko na miejsce.

Wyszłam z łazienki i stanęłam naprzeciw mężczyzny.

- Wypisze Pani zalecenia i przygotuję wypis.

- Tak szybko?

- Tak, wyniki wyszły dobre.

Lekarz opuścił moją sale, a ja postanowiłam poinformować Chrisa o zaistniałej sytuacji. Wiedziałam, że chciał przyjechać i wspólnie zjeść śniadanie. W tym przypadku nie było to konieczne. Wolałam jak najszybciej wrócić do domu.

Złapałam za telefon i wybrałam numer do Chrisa.

- Nie odbiera?- mruknęłam sama do siebie.

Może nie słyszał telefonu? Albo był w biurze? Nie chciałam się nakręcać. Zapewne był zajęty.

- Umm, Halo? Changbin?

- No co tam?

- Wiesz co robi Chris? Nie mogę się do niego dodzwonić.

- Przyjadę po ciebie.

- Ale...

- Daj mi kilka minut.

Rozłączył się. Tak poprostu. Znowu stało się coś co będzie ukrywane przedemną? Dlaczego nie odpowiedział na moje pytanie tylko odrazu zmienił temat?

Próbowałam jeszcze kilka razy dodzwonić się do Chrisa. Nic z tego.

Weszłam do łazienki i spakowałam wszystkie swoje rzeczy i ubrania. Pościeliłam łóżko i ułożyłam wszystko na swoje miejsce, tak aby nie utrudniać pracy pracownikom.

Spojrzałam przez okno. Auto już stało na parkingu. Rzeczywiście szybko przyjechał.

Złapałam za torbę i podeszłam do lekarza po swoje dokumenty.

- Proszę stosować się do zaleceń. Wszystko wypisałem na karcie.

- Dziękuję. Miłego dnia.- odparłam, po czym kierowałam się w stronę parteru.

Zbiegłam po schodkach i pomachałam do Changbina, który właśnie wszedł do szpitala.

- Witaj Kate.- odpadł przytulając mnie.- Daj torbę, wezmę ją.

Changbin złapał mnie za ramię i ciągnął w stronę wyjścia.

Czułam jakby odciągał mnie od czegoś lub.. kogoś.

- Wszystko okej?- cicho zapytałam.

- Eeee tak, tak. Chodźmy.

Szybkim krokiem wyszliśmy z budynku i kierowaliśmy się w stronę pojazdu.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz