ROZDZIAŁ 42

102 11 3
                                    

Obudziłam się o trzeciej. Światło księżyca przebijało się do wnętrza sypialni.
Byłam zła. Nigdy nie miałam problemu ze snem, jednak od kilku tygodni budziłam się w środku nocy.

Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Lekko odsłoniłam zasłonę i patrzyłam. Ciemność i noc była dla mnie uspokajająca. Dźwięk świetlików i powoli poruszające się chmury były czymś co podobało mi się.

- Kate.- mruknął śpiącym głosem.- Czemu nie śpisz?

- Nie mogę.

Chris usiadł i przyglądał mi się.

- Pójdę zrobić sobie herbaty.- odparłam.

- Zostań, ja pójdę.

Chris wyszedł z łóżka i zostawiając otwarte drzwi opuścił sypialnie.

Zapaliłam swoją lampkę nocną, aby zrobić lekki półmrok i w ciszy czekałam na Chrisa.

Minęło dosłownie pięć minut a mężczyzna był z powrotem.

- Ah, dziękuję Ci bardzo.

Wzięłam swój napój i usiadłam na łóżku.

- Chris mam pytanie.

- Słucham.

- Wcześniej, jak wracałam do sypialni kiedy ty kończyłeś kolację, słyszałam dziwne dźwięki z piwnicy... przetrzymujecie kogoś?

- Oszalałaś?- zaśmiał się.- To Changbin... ćwiczył.

Oh. Nie pomyślałam. Dokładnie wiedziałam, że chłopcy lubią dbać o swoje sylwetki i dbają o budowę mięśni, ale jakoś wypadło mi to z głowy.

- Nie było tematu.

Chris położył się zdecydowanie blisko mnie.

- Chciałabyś gdzieś pojechać póki jeszcze jesteśmy we dwoje?- zapytał.

- Co masz na myśli mówiąc "we dwoje"?

- Nie chce, aby zabrzmiało to źle...

Dokładnie przyglądałam się Chrisowi, on również był w pełni skupiony na mnie.

- Nie wiem no krótki, weekendowy wyjazd gdziekolwiek. Tak, aby nacieszyć się sobą. Jutro, a właściwie to dzisiaj, pojedziemy do lekarza i dowiemy się czegoś więcej... myślę, że możemy zrobić sobie małe wakacje.

- Powinniśmy o tym pogadać gdy dostaniemy więcej informacji od lekarzy.

- Umm tak, oczywiście.

- Ale ogólnie to wspaniały pomysł.

- Naprawdę? Cieszysz się?

- Tak.

Mężczyzna lekko się podniósł i położył dłoń na moim policzku. Pociągnął mnie w swoją stronę i ucałował. Nie chciałam tego przerywać. Kontynuowałam pocałunek. Lekkie, delikatne i pełne czułości. Kochałam to.

Wstałam z łóżka i odstawiłam swoją szklankę na stoliku.

- Kate, co to?

Odwróciłam się w jego stronę, aby zrozumieć o co chodzi.

"Wreszcie zwrócił na to uwagę"- pomyślałam.

- To prezent.

- Nie rozumiem.

- Pozwoliłam sobie kupić ci drobny podarunek.- odparłam uśmiechnięta.

Usiadłam na łóżku i przyglądałam się Chrisowi. Był zdziwiony. Chyba pierwszy raz widziałam jego aż takie zaskoczenie.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz