18

347 16 3
                                    

Różne scenariusze roiły się w mojej głowie, zaczynając od tortur, a kończąc na morderstwie.
Nie potrafiłam myśleć optymistycznie w sytuacji w jakiej się znalazłam. Mogło się to przydarzyć każdemu, ale nigdy nie powiedziałabym, że będę to ja.

Usiadłam na łóżku i wsłuchiwałam się w szum lejącej się wody zza drzwi łazienki. Uspokoiłam się trochę przez ten dźwięk i rozluźniając swoje spięte mięśnie położyłam się. Nie wiem ile tak leżałam, ale zasnęłam ze zwisającymi nogami z łóżka. Poczułam na sobie czyjś dotyk, mocny i silny. Gdy otworzyłam oczy, ujrzałam mężczyznę z czarnymi jak węgiel włosami i pięknie zielonymi oczami. Były niczym szmaragdy. Uniósł mnie i ułożył wygodnie we właściwej pozycji na łóżku.

- Nie chciałem cię budzić. Jeśli chcesz możesz iść się odświeżyć, ale jeśli jesteś bardzo zmęczona to połóż się dalej spać. - odgarnął moje niefortunnie przyklejone włosy do twarzy za ucho.

- O osiemnastej będziemy mieli gościa, któremu będę chciał ciebie przedstawić. Masz około trzy i pół godziny dla siebie. - odchylił się ode mnie i wstał z łóżka wychodząc z pokoju.

Dopiero teraz dostrzegłam, że miał na sobie tylko szare dresy i czarne, lekko wystające bokserki z Calvin'a Klein'a - miałam tak samo na nazwisko, więc prawie każdy pytał się czy jestem rodziną projektanta.

  Starałam się przyswoić słowa, które do mnie wymawiał, ale było mi ciężko. Chciał komuś mnie przedstawić? Kto to by mógł być? I dlaczego jest dla mnie taki miły? Przecież dzień wcześniej przyłożył spluwę mojemu ojcu do głowy, a we mnie celował kiedy tylko się sprzeciwiłam. To było tak posrane, że głowa mnie zaczęła boleć.

Byłam zmęczona, ale nie na tyle, aby nie pójść się wykąpać. Czułam się brudna po tych kilkunastu godzinach terroru jaki zasiał w moim życiu. Podeszłam do szafy i szukałam w niej swoich ciuchów. Znalazłam tylko spodenki, majtki i koszulkę, ale po biustonoszach ani śladu. Byłam zmuszona z niego zrezygnować, więc po wzięciu potrzebnych mi rzeczy przeszłam do łazienki wbudowanej w sypialnię.

Zadziwiał mnie jej wystrój. Była przestronna i idealnie dobrana kolorystycznie, jak i funkcjonalnie do potrzeb człowieka. Postawiłam na szybki i chłodny prysznic. Na półeczce zamątowanej na ścianie stały męskie kosmetyki, a obok nich damskie - prawdopodobnie specjalnie zakupione dla mnie. Był to żel pod prysznic, szampon i odżywka, wszystko było o zapachu owoców leśnych, które miały naprawdę intensywną i piękną woń.
Odkręciłam strumień wody i polałam się nią zaczynając od głowy. Zimna ciecz studziła gwałtownie moje ciało, aż zaczęłam dyszeć pod jej wpływem. Po skończonej kąpieli, wyszłam i wysuszyłam się ubierając czarne spodenki i fioletowy top, który ładnie uwydatniał moje krągłe piersi. Rozczesałam włosy i chwyciłam za suszarkę starając się je wysuszyć. Po skończonej pielęgnacji wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę łóżka. Wskoczyłam pod chłodną, satynową poszewkę i wygodnie się ułożyłam zanurzając się w krainę snów.

                                              ***

Usłyszałam jak drzwi od pokoju się otwierają.  Gwałtownie otworzyłam oczy i podniosłam się do siadu, a oddech przyspieszył razem z biciem serca.W drzwiach stanął William i przez chwilę się mi przyglądał. Był już odziany w czarną uciskającą jego mięśnie koszulkę na krótki rękawek, który idealnie odkrywał czarne i liczne tatuaże. Nie miałam czasu, aby się im przyjrzeć, bo byłam w chuj spłoszona jego osobą.

- Chodź ze mną. - powiedział z chłodem w głosie, którego się nie spodziewałam.

On miał jakieś rozdwojenie jaźni! Jeszcze jakąś godzinę temu prawie mnie całował układając na łóżku, a teraz co? „Chodź na dół". Sam se,kurwa idź.

FIRE ON FIRE|| DEVIL#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz