38

15 2 0
                                    


                                     Bryson
Życie z kobietami było ciężkie, do niedawna nie zdawałem sobie z tego sprawy. Kochałem Clarę jak siostrę, ale zmieniła ona moje życie jedynaka o jakieś 90 stopni.
Po dotarciu do holu zobaczyłem Daytona czekającego na nas, no cóż, w tym momencie musiał się zadowolić mną.
-Gdzie reszta?- zapytał zaraz po tym, jak podniósł wzrok znad telefonu.
-Clara musiała się przebrać, a Trey postanowił dotrzymać jej towarzystwa, chwilę na nich poczekamy.
-Okej, ale co było nie tak w tym co miała na sobie?
-Nie wiem, jak zejdą możesz jej zapytać, albo dać jakieś modowe rady, ja nie mam do tego siły.
-Wyluzuj trochę, w Paryżu chciała ładnie wyglądać. - Dayton zaczął usprawiedliwiać Clarę.
-Wiem. - westchnąłem
-To gdzie idziemy najpierw?
-Najpierw przejdziemy na Pola Elizejskie, i Łuk Triumfalny, potem myślę, żeby podjechać do wieży Eiffla- ostatnie słowa powiedziałam z udawanym entuzjazmem -Clara zwariuje jak jej nie zobaczy. Chyba, że będziemy za bardzo zmęczeni to najwyżej pojedziemy tam jutro.- dokończyłem
-Spoko, a Sekwana też jest w ogólnym planie?
-Myślę, że to fajna atrakcja więc jako dobry brat zabiorę ją na rejs po Sekwanie.
-A my? - wtrącił chłopak
-Co wy?
-No ja i Trey. Też będziemy musieli to wszystko przeżyć, po raz tysięczny w życiu i tylko ty masz wyjść na tego miłego i dobrego? - oburzył się.
-Może was też pochwalę… Albo kupię naklejki z napisem dzielny pacjent. Zobaczymy.- uśmiechnąłem się do Daytona, który nie zdążył nic odpowiedzieć, bo właśnie przybyli nasi wielbiciele mody.

Nowy promień słońca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz