W drodze na imprezę napisałam wiadomość do cioci, że wrócę później, i do Brysona, upewnić się że też będzie na imprezie. Będzie. Oczywiście, w końcu to impreza jego drużyny.
Impreza odbywała się w klubie, jednak żeby się tam dostać trzeba było podać specjalne hasło, które na szczęście przekazał mu Dayton. Hasło bardzo ambitne - marmolada. Nie wiem skąd taki pomysł, ani kto na niego wpadł ale już lubię tego kogoś.
Liczba ludzi nie była tak duża jak na ostatniej imprezie, czy w klubie w Meksyku, ten lokal był wynajęty na wyłączność i hasło posiadali też tylko wybrani, co nadawało wydarzeniu pewnego rodzaju ekskluzywności.
Usiadłyśmy z dziewczynami za barem na wysokich krzesłach i zamówiłyśmy drinki, nikt nie pytał nas o wiek co nas ucieszyło. Po jakimś czasie każda z nas poszła w swoją stronę, Breen wskoczyła na parkiet, Madlen zaczęła rozmawiać z jakimś chłopakiem, chyba z tym samym który był na trybunach, a ja postanowiłam wybrać się na przechadzkę i poszukać jakąś znajomą twarz. Tym sposobem wpadłam na Daytona.
-O Clari, jesteś, chodź, przedstawię cię chłopaka z drużyny. - powiedział chłopak i pociągnął mnie za sobą na drugi koniec sali.
-Ej chłopaki, poznajcie, to Clara, jest nowa w naszej szkole. - uśmiechnęłam się cierpko bo wcale nie chciałam nikogo poznawać. Ale jak powiedziało się a, trzeba powiedzieć b. Przyszła tu na zaproszenie Daytona więc muszę znosić jego towarzystwo. Podeszliśmy do mnie kolejni ci najpopularniejsi chłopcy w szkole Melvin, Drake, Colt. Chyba w takiej kolejności, a także Bridget której jako jedynej z tych popularnych dziewczyn nie znałam, ona wydawała się miła. Chyba ani Ashleen, ani Jade siedzącego obok nic nie powiedziały jej na mój temat. Albo nie wiedziała że ja to ja. Bryson nie pofatygował się żeby wstać i się ze mną poznać. Spoko. Mamy na to jeszcze minimum 10 miesięcy, do mojej osiemnastki. Ostatni podszedł Trey.
-Cześć, nie wiem czy pamiętasz jak proponowałem zatrudnić się w roli twojego przewodnika, moja oferta dalej aktualna. W szkole też chciałem o tym przypomnieć ale nie zdążyłem. - powiedział po czym uśmiechnął się, a mi jakby zrobiło się gorąco, musiałam uciekać jak najszybciej. Ale nie miałam, nie mogłam uciec od niego
-Jasne że pamiętam, ale nie potrzebuję przewodnika, dzięki Trey. Mam nadzieję że już lepiej się czujesz po tym co się stało- machnęłam ręką wokół twarzy.
-A, to, to nic, jest już okej. Słuchaj, może tak jak wspomniałem w szkole zaczniemy od nowa, a nie od pocałunku. Chyba że wolisz od pocałunku. Nie mam nic przeciwko - zaśmiał się a ja mu zawtórowałam.
-Może jednak bez pocałunku. Jestem Clara.
-Okej, jak woli Clara, jestem Trey. Co cię tu sprowadza?
-Wiesz przyszłam napisać reportaż do szkolnej gazetki na temat tego, jak alkohol wpływa na młodych ludzi.
-Serio ? Nie wiedziałem że mamy gazetkę szkolną ? - odpowiedział zszokowany.
- No ja też nie wiedziałam - wybuchnęłam śmiechem
- Aha, czyli przyszłaś się nachlać. Rozumiem.
- Ej, nie zaraz nachlać, tylko kilka drinków, muszę wrócić do domu w przyzwoitym stanie.
-Jasne, jasne rozumiem, dzisiaj sam jestem kierowcą, też nie ma chlania. Ale potańczyć mogę. Zechce panienka mi towarzyszyć ? - zapytał szarmancko wystawiając ku mnie dłoń.
-Skoro pan nalega.
-Nalegam i nalegał będę póki nie znajdzie się panienka ze mną na parkiecie. - a ja chciałam od niego uciec. I wtedy przypomniałam sobie słowa Bryona z poprzedniej imprezy. Nie wiedziałam co robić, on faktycznie mógł mieć wobec mnie jednoznaczne plany, a może chciał być po prostu miły.
![](https://img.wattpad.com/cover/347943967-288-k549768.jpg)
CZYTASZ
Nowy promień słońca
Teen FictionStara- nowa rodzina siedemnastoletniej Clary to jej jedyna nadzieja która uratuje ją od zamieszkania w domu dziecka. Jednak przeprowadzka ze spokojnego miasta do Nowego Jorku może być ciężka. Dogadanie się z kuzynem w podobnym wieku wszyscy uznaliby...