Rozdział 2

42 4 1
                                    

Do jej uszu dochodziły głośne rozmowy i pożegnania, a także szlochy matek i ojców, którzy po raz pierwszy rozstawali się ze swoimi dziećmi na tak długi czas. Stała pod ścianą, rozglądając z nadzieją, że w końcu dostrzeże dobrze znane jej czarne i rude czupryny.

Tęskniła za nimi. Brakowało jej wieczornych rozmów przy kominku, wspólnych sesji nauki i rozwiązywania zagadek, jakie stawiał przed nimi Hogwart. Dalej obserwowała ludzi na peronie. Wiele twarzy kojarzyła, ale także niektóre wydawały jej się zupełnie obce.

- Hermiona!

Zanim zdążyła nawet odwrócić głowę w stronę, z której dobiegał dziewczęcy krzyk, znalazła się już w ramionach wysokiej dziewczyny. Nawet gdyby nie rozpoznała jej po głosie - co było możliwe - to po kolorze włosów, które teraz przysłaniały jej  widok, wiedziała, kto trzyma ją w ramionach. Odpowiedziała, zarzucając ręce na pas rudowłosej dziewczynie i mocno ją przytulając.

- Ginny.

Po chwili puściła dziewczynę i przyjrzała jej się uważnie, jakby lustrując siostrę Rona.

- Ale się zmieniłaś.

Podczas tych wakacji Ginewra Molly Weasley wydoroślała, przekształcając się z nastolatki w młodą kobietę świadomą swoich atutów. Zaczęła delikatnie podkreślać makijażem swoje brązowe oczy. Miała na sobie czarne rurki, granatową bluzkę z dekoltem w serek i czarną kurtkę ze złotymi wstawkami. Te kolory pięknie komponowały się z jej ogniście rudymi włosami, sięgającymi do polowy pleców.

- Ty też ślicznie wyglądasz.

- Dzięki, wiesz gdzie są chłopcy?

Obserwowała, jak młodsza dziewczyna rozgląda się, jakby szukała kogoś. Zasmuciło ją nieco, że dopiero co się spotkały, a już wydawało się, że dziewczyna jest myślami gdzie indziej, ale postanowiła się tym nie przejmować. Minęły wakacje i zapewne chciała porozmawiać z kolegami z roku.

- Powinni być już zaraz. Ja muszę już iść, Hermiona. Do zobaczenia.

Obserwowała, jak rudowłosa dziewczyna, ku jej zaskoczeniu, nie podchodziła do ludzi ze swojego roku, lecz do Deana Thomasa. Gdy przyjrzała się uważniej, zauważyła, że prawdopodobnie trzymają się za ręce. To było dziwne. Nigdy nie sądziła, że siostra Rona i Dean będą razem. Zawsze lubiła chłopaka, ale nawet nie wiedziała, że oni mieli ze sobą większy kontakt.

Zastanawiala się, czy Ron już wie o związku swojej siostry, a jeśli nie, jak zareaguje, gdy się dowie. Wiedziała, że chłopak zawsze marudził, kiedy jego siostra spotykała się z kimś. Ginny,będąc dziewczyną o silnym uroku, często przyciągała zaloty mężczyzn, co tylko potęgowało Rona w jego obawach. Była śliczna i miała mocny charakter, który zwykle podobał się przeciwnej płci. Dlatego Ron był taki ostrożny w tych sprawach.

- Hermiona!

Znów usłyszała wołanie, ale tym razem dobiegało ono od dwóch męskich głosów, które rozbrzmiewały w powietrzu. Harry i Ron wędrowali w jej stronę szybkim krokiem, a ona powitała ich ciepłym, pełnym oczekiwania uśmiech. Chłopcy, jak zwykle po wakacjach, nieco się zmienili, co sprawiło, że Hermiona mogła bawić się w swoistą grę „znajdź różnice".

Harry wyglądał na bardziej zmęczonego niż zwykle, a jego podkrążone oczy świadczyły o problemach ze snem. Ostatni rok wypalił na chłopaku mocne piętno i miała świadomość, że łatwo sobie z nim nie poradzi. Ron natomiast wyraźniej się rozbudował. Nie był już tym chudym chłopcem, lecz dorosłym mężczyzną.

Rzuciła się w ramiona chłopców i zachichotała  cicho, gdy oboje nieporadnie ją objęli.

- Stęskniliśmy się za tobą.

Obaj jednocześnie to powiedzieli i puścili się nawzajem. Nagle przez peron przetoczył się dźwięk, oznajmiający, że czas już wsiadać do pociągu.

- Jesteście gotowi na nowy rok?

Zapytał Ron, a na twarzach przyjaciół pojawił się cień niepokoju.

- Chodźmy.

Dodała Hermiona, ruszając pierwsza przed siebie.

Złudny dotykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz