Rozdział 11

22 3 0
                                    

Poranki w Wielkiej Sali były jednym wielkim harmiderem i poruszeniem. Uczniowie siedzieli przy stołach, starając się zjeść dość szybko, i rozmawiali ze sobą, jakby nie zdążyli tego zrobić zeszłego wieczoru.

- Myślicie, że będziemy mieć dzisiaj ze Snape'em?

Zapytał Ron, wkładając do buzi tak duży kawałek tosta, że Hermiona aż się zdziwiła, że chłopak się nim nie zadławił.

- Kiedyś w końcu będziemy musieli mieć.

Stwierdziła logicznie Hermiona i wzięła łyżkę z owsianką do ust. Kątem oka zobaczyła, jak Ginny wchodzi do pomieszczenia z Deanem. Po przełknięciu owsianki posłała jej lekki uśmiech, który Ginny odwzajemniła, uwieszając się na ramieniu swojego chłopaka.

- Śliska świnia.

Mruknął Ron zniesmaczonym głosem.

- Skąd miałem wiedzieć, że to z nim korespondowała całe wakacje? Gdybym wiedział, nigdy bym jej na to nie pozwolił.

- Na co pan by nie pozwolił, panie Weasley?

Zapytała profesor McGonagall, kładąc przed nimi ich plany zajęć. Nie czekając na odpowiedź rudego chłopaka, ruszyła dalej, rozdając swoim podopiecznym małe pergaminy. Ron szybko przełknął ostatni kawałek tosta i wziął do ręki pergamin. Hermiona, widząc, jak na jego twarz wypływa coraz więcej czerwieni, świadczącej o złości, odłożyła łyżkę i również podniosła swój plan. Zaczęła czytać, starając się zignorować złość   Rona.

Poniedziałek

9.00 - 10.00 Eliksiry ze Ślizgonami

10.30 - 11.30 Zaklęcia z Krukonami

12.00 - 13.00 Obrona przed Czarną Magią z Puchonami

14.00 - 15.00 Transmutacja ze Ślizgonami

15.30 - 16.30 Zielarstwo ze Ślizgonami

Wtorek

9.00 - 10.00 Historia Magii z Puchonami

10.30 - 11.30 Eliksiry ze Ślizgonami

12.00 - 13.00 Zaklęcia z Krukonami

14.00 - 15.00 Starożytne runy z Krukonami

15.30 - 16.30 Obrona przed Czarną Magią ze Ślizgonami

Środa

9.00 - 10.00 Transmutacja ze Ślizgonami

10.30 - 11.30 Zaklęcia z Krukonami

12.00 - 13.00 Obrona przed Czarną Magią ze Ślizgonami

14.00 - 15.00 Zielarstwo z Puchonami

15.30 - 16.30 Starożytne Runy z Krukonami

Czwartek

9.00 - 10.00 Eliksiry ze Ślizgonami

10.30 - 11.30 Transmutacja z Krukonami

12.00 - 13.00 Zaklęcia z Puchonami

14.00 - 15.00 Obrona przed Czarną Magią z Krukonami

15.30 - 16.30 Historia Magii z Puchonami

Piątek

9.00 - 10.00 Zielarstwo z Puchonami

10.30 - 11.30 Eliksiry z Krukonami

12.00 - 13.00 Transmutacja ze Ślizgonami

14.00 - 15.00 Zaklęcia z Puchonami

15.30 - 16.30 Obrona przed Czarną Magią z Krukonami

- Nie jest tak źle.

Mruknęła Hermiona, wkładając plan do kieszeni i znów delektując się owsianką z melonem.

- Nie jest tak źle!?

Wykrzyknął Ron, a Hermionie prawie wypadła łyżka z dłoni.

- Spokojnie, Ron, to nie jest koniec świata.

Próbował uspokoić go Harry. Jednak Ron wyglądał coraz bardziej jak dorodny burak.

- Po pierwsze, musiałem dzisiaj rano wstać, mimo że jak widać, wcale nie musiałem tego zrobić. Po drugie, większość zajęć mamy ze Ślizgonami - co oni chcą nam zrobić na złość? A po trzecie, każdego dnia mamy Obronę przed Czarną Magią!

- Zapewne ułożyli nam ten plan ze Ślizgonami, żebyśmy przestali do siebie czuć taką nienawiść. Sam Dumbledore wczoraj mówił, że musimy się jednoczyć. Przecież byłeś na tej przemowie.

Powiedziała Hermiona.

- To jest głupie, Hermiono. Z każdą chwilą, którą muszę z nimi spędzać, czuję do nich jeszcze większą nienawiść. To jakaś kpina!

Mówiąc to, Ron podniósł się z miejsca i ruszył do wyjścia z Wielkiej Sali, stąpając tak głośno, jakby chciał wybić dziurę w posadzce. Hermiona rozejrzała się po Wielkiej Sali i miała wrażenie, że każdy patrzy na tą szopką, którą zrobił właśnie Ron.

- Wstyd mi za niego.

Westchnęła pod karcącym wzrokiem profesor McGonagall, która już zdążyła zająć swoje miejsce po rozdaniu uczniom planów zajęć.

- A bo to pierwszy raz? Do zobaczenia.

Powiedział Harry, posyłając jej uśmiech i ruszając w stronę, w którą chwilę temu kierował się Ron. Hermiona została sama.

Złudny dotykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz