Lipiec, A.D. 1389
MonachiumNadal nie był pewny, czy przyjąć propozycję króla. Naprawdę długo zwlekał z odpowiedzią i jego wychowanie kazało mu przynajmniej zasygnalizować polskiemu monarsze, że rozważa jego słowa. Ale czy w istocie je rozważał? Rozmowa z braćmi niewiele mu pomogła. Utwierdził się jedynie w przekonaniu, że Jadwiga musi być naprawdę urodziwa, skoro nawet Fryderykowi zaświeciły się na moment oczy, gdy o niej rozmawiali. Jednak czy w swojej przyszłej żonie szukał jedynie urody? Coś przyjemnie łaskotało go w trzewiach, gdy wyobrażał sobie, że ożeni się z piękną, jeśli nie najpiękniejszą kobietą w całej Europie.
- Co tam, bracie? - rozmyślania przerwał mu Fryderyk, który zamaszyście otworzył drzwi do sali i wszedł do środka - Namyśliłeś się już? - objął go ramieniem.
Stefan nie odpowiedział. Wciąż pochylał się nad stołem, oparty o blat rękami. Książę westchnął, zabrał ramię i przysiadł na krześle obok, by mieć pełny wzgląd na twarz brata.
- Co ci przeszkadza?
- Hm?
- W tym mariażu - doprecyzował - Skoro nadal nie wysłałeś odpowiedzi, to coś cię musi drażnić.
Stefan spuścił głowę. Jego brat miał to do siebie, że czasem zdarzało mu się zadać dobre pytanie. Nigdy nie miał pewności, czy to po prostu odziedziczona po matce umiejętność, czy świadome podchody, by to jemu oddał księstwo.
- Nie mogę mieć wątpliwości?
- Możesz - odparł - Tylko z czego one się biorą, bracie?
- Nie mam pojęcia. Może to uprzedzenia do tego kraju? Poprzedni władca trochę się z nami siłował.
- Niekoniecznie z nami, a chociażby z Wittelsbachami - poprawił go - Ale to dawne czasy, w dodatku jego córka nie wydaje się wrogo do nas nastawiona.
- Bo to nie jej sprawa, tylko jej męża. On jest królem.
- Ja nie wiem, czy cię Jadwiga z takim nastawieniem nie porzuci dla innego - pokręcił głową z rezygnacją.
Stefan zmarszczył brwi, patrząc na brata z niezrozumieniem. Fryderyk odwzajemnił to spojrzenie, po chwili niedowierzając.
- Ty naprawdę nic o niej nie wiesz, a myślisz nad ożenkiem z nią? Co z ciebie za narzeczony? - prychnął.
- Jeszcze niczego nie postanowiłem - mruknął.
- Co wcale nie przeszkadza małemu wywiadowi. Z resztą, do tego nie potrzeba wywiadu - machnął ręką - Jadwiga jest zagorzałą zwolenniczką swojej siostry. To ją koronowano na króla, nie jej męża. Ona jest prawowitą dziedziczką tronu, a Wilhelm jest tylko iurie uxoris. I za taką gadkę na pewno by cię zganiła i nie wpuściła do łoża przez najbliższy miesiąc - zaśmiał się.
Stefan obrócił się i oparł biodrem o blat. Skrzyżował ręce na piersi i przechylił lekko głowę, mrużąc z przenikliwością oczy.
- Co jeszcze o niej wiesz?
Fryderyk zerknął na niego z ukosa, wyraźnie zadowolony, że Stefan widział w nim skarbnicę wiedzy. Poprawił się na krześle i odchrząknął.
- O urodzie już ci z Janem mówiliśmy. Jego podrygi powinny mówić same za siebie, chociaż bardziej bym je rozumiał, gdyby przynajmniej raz ją widział. Dlatego jego gadkę bierz na dystans. Ale chyba sam fakt, że mówią o niej w całej Europie powinien być wystarczający. A zdarzali się już tutaj tacy, którzy ją widzieli - pokiwał głową, by dodać swoim słowom wyrazu - I na całe szczęście posłuchałem ich opowieści.
CZYTASZ
Jej przeszłość... Ich przyszłość
Fanfiction👑 Królowie są Bożymi pomazańcami, ale też popełniają ludzkie błędy... 💔 Zaufanie skrzywdzonej kobiety jest cenniejsze, niż najdroższe złoto... ✨ Nie masz patrzeć na świat tak, by widzieć tylko ją. Musisz patrzeć dalej. A najlepiej, gdybyście pat...